[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kurczę, jaki jest jej telefon?- Nieważne - odpad Chad z przesadnym dramatyzmem w głosie.- Chciałem tylko powiedzieć, że gdyby podszedł do mnie jakiś obcy facet i powiedział: Miło cię poznać.W garażu robię świetny kwas",uznałbym to za pewną wskazówkę i uciekł, gdzie pieprz rośnie.- Słuchaj, a może powinniśmy to sprawdzić? Zadzwońmy doniej.Niech przyjdzie i zrobi to swoje świetne martini - zaproponowała Sophie, pół żartem, pół serio.- Będą niezłe jaja.Powiemy jej,100 J e n n i f e r C o b u r nże jeżeli naprawdę chce poznać Reilly'ego, musimy się upewnić, czyjej martini rzeczywiście jest takie super.Jeżeli odmówi, spytamy,czego się boi.- Oj ludzie - Jennifer zajęczała żartobliwie.- Ja też umiem robić dobre martini.Ja też skończyłam kurs.Sophie rzuciła w nią poduszką.- Zobaczmy, czy uda nam się ją tu ściągnąć.- Lepiej zobaczmy, czy uda nam się namówić ją na udział w mityngu AA - upierał się Chad.- Szukasz kobiety, z którą przeżyłbyś'cudowne chwile? Masz dosyć barowych znajomości? Chcesz poznać kogoś wyjątkowego?" - przeczytała Jennifer.- Stawia mnóstwo pytań, na które jest tylko jednaodpowiedz: tak.Dobra jest.Zna się na rzeczy.Dawać ją tu! - Urwała i przebiegła wzrokiem dalszy ciąg.- Cholera, to reklama biuramatrymonialnego.Oni odpowiadają na prywatne ogłoszenia!I tak trwało nasze poszukiwanie żony dla Reilly'ego, aż przekopaliśmy się przez wszystkie trzysta sześćdziesiąt jeden listów.Kto byprzypuszczał, że będzie miał takie powodzenie?- Ta przysłała referencje - rzuciła Sophie, nie mogąc się zdecydować, czy jest pełna podziwu, czy też dezaprobaty.- Zarezerwujcie lokal na wesele - zażądał Chad po przeczytaniu jednego z listów.Wszyscy zakochaliśmy się w absolwentce Uniwersytetu Nowojorskiego, która wydawała jedzenie bezdomnym w parku Washington Square i organizowała punkty krwiodawstwa na kampusie.- Wzruszające, prawda? - zażartowała Jennifer, udając, żeociera łzę.- Ta skończyła z wyróżnieniem Princeton.Brawo! - wykrzyknęłam po lekturze następnej oferty.- A ta jest fotografikiem - powiedział Chad, ale żadna z nasnie zrozumiała, dlaczego tak go to zachwyciło.- Spójrzcie na tę śliczną Lisę - odezwała się Jennifer, poruszając brwiami jak Groucho Mara.Już nie mogłam się doczekać, kiedy zacznę się z nimi spotykać!O D D A M M %7ł A W D O B R E R C E 101O pierwszej w nocy, kiedy już wyrzuciliśmy do śmieci setki listów i pudło po pizzy, wróciłam z Chadem taksówką do SoHo.Kiedy jechaliśmy, zadzwonił mój telefon.- Hej, to ja - usłyszałam głos Matta.- Co dziś porabiałaś,Malone?Miałam wielką ochotę zdać mu szczegółową relację z naszegozebrania, ale był to ten z aspektów mojego życia, które musiałam zachować w tajemnicy.Powiedziałam więc, że poszłam z przyjaciółmina sztukę o życiu singli w mieście.Nie bardzo rozminęłam sięz prawdą.ROZDZIAA DZIESITYKiedy malowałam usta szminką, uświadomiłam sobie, że mamtremę przed pierwszym spotkaniem z potencjalną nową żoną Reilly'ego.Przejrzałam się w lustrze, przeczesałam włosy palcamii sprawdziłam, czy nie mam na zębach resztek sałatki ze szpinakiem,którą zjadłam na lunch.Powtarzałam sobie, że te kobiety nie umówiły się ze mną na randkę, tylko mają poznać rzekomą siostrę Rei-Uy'ego.Mimo wszystko byłam nieco podenerwowana.Miałam nadzieję, że im się spodobam.Dla dobra Reilly'ego musiałam na nichzrobić dobre wrażenie.Nie przeżywałam takich nerwów od mojej pierwszej oficjalnejrandki z Reillym jeszcze w czasach studiów w Wharton.Wcześniejkilka razy spotkaliśmy się na gruncie towarzyskim w gronie wspólnych znajomych, a na pierwszą randkę tylko we dwoje Reilly zaprosił mnie na ślub swojego brata w ich domu w Moon Township kołoPittsburgha.Obiecał, że następnego dnia zabierze mnie do Carne-gie Museum of Art, które zawsze chciałam zwiedzić.Zdumiała mnie jego ogromna wiedza na temat zbiorów tegomuzeum.Kiedy weszliśmy do sali z rzezbami, powiedział, że jej architektura została zainspirowana Partenonem w Atenach.- Zwróć uwagę na te podwójne rzędy kolumn - zaczął.- Wewnętrzna świątynia Partenonu musiała pomieścić trzynastometrowyposąg Ateny.Biały marmur, którym wyłożona jest ta sala, pochodziz tych samych kamieniołomów w Grecji, z których wydobywano kamienie do budowy Partenonu. Niewiarygodne - pomyślałam.- Spotkałam człowieka, któryceni sztukę tak samo jak ja".Reilly potrafił wyrazić opinię o każdym wystawionym dziele sztuki z tamtej ekspozycji
[ Pobierz całość w formacie PDF ]