[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A więc uciekłam, aby schronićsię w ramionach cioci Sanny i wujka Richarda.Przyjechali po mnie i czekalikoło furtki w murze z tyłu domu.Moja opiekunka zamykała mnie zawsze w po-koju, kiedy sama nie mogła mnie pilnować.Na szczęście codziennie odpoczy-wała przez godzinkę u siebie po obiedzie.Och, Jurgenie, gdyby Pan wiedział,jak mnie traktowano, ponieważ nie chciałam przeprosić za to, że powiedziałam,iż wiem, że Pański ojciec mnie nienawidzi i że ja także go nienawidzę i uważam,że jest złym człowiekiem.Musi się Pan o tym dowiedzieć.Musi Pan wiedzieć,jak było naprawdę.Potem Nanda napisała o wszystkim, co się wydarzyło.Nie napisała tylko owindzie, ponieważ nie chciała narażać jej przyjaciela Hermanna.Potem konty-nuowała dalej:Proszę, niech Pan mi wierzy, że tak było naprawdę.Pański ojciec opowiePanu z pewnością coś zupełnie innego.Wiem, że jest Pan po stronie swojegoojca i nie chce Pan sprawiać mu przykrości i bardzo Panu z tego powoduwspółczuję.Nie chcę, aby zle Pan o mnie myślał, ponieważ był Pan dla mnietaki dobry.RLTJadę teraz z moją ciocią i wujkiem do Argentyny.Mają tam ogromną farmęi tam chcę zamieszkać do mojej pełnoletności.Jestem pewna, że tam wyrosnęna wartościowego człowieka, ponieważ nie ma już we mnie nienawiści.Tam, wHeidersberg przez ostatnie miesiące powoli stawałam się zła.Na każdym krokubowiem musiałam się bronić i żyłam wśród ludzi pełnych nienawiści.Terazmam obok siebie ludzi pełnych miłości i oddania.Teraz wiem także dlaczegoPański ojciec mnie tak nienawidził, ale o tym nie chciałabym Panu pisać.Po-tem ciocia Sanna opowie mi o wszystkim szczegółowo.Ale teraz już wiem, o cowłaściwie mu chodziło.Zachowam to jednak dla siebie, gdyż nie chcę sprawiaćPanu przykrości.Mój wuj Richard mówi, że moje zaręczyny z Panem są nieważne, ponieważbyłam dzieckiem i znajdowałam się wtedy w sytuacji przymusowej.Ale to jestjuż od dawna między nami wyjaśnione.Wiem, że nigdy nie będzie mnie Panzmuszał do niczego i to jest bardzo ładnie z Pańskiej strony.Zostanę u mojejcioci i wujka do mojej pełnoletności i potem upomnę się o mój majątek.Wtedysię spotkamy i wiem, że obroni mnie Pan przed swoim ojcem.On nie ma teraznade mną władzy i wujek Richard mówi, że zmusi go, aby zrezygnował z praw-nej opieki nade mną.Jeżeli mu się to uda, będę całkowicie bezpieczna.A potembędę bezpieczna również pod Pańską opieką.Ufam Panu.Chciałabym Panu otym wszystkim napisać, aby mnie Pan zrozumiał i nie myślał o mnie zle.NiechBóg Pcfna chroni.Pozdrawiam Pana serdecznie i jeszcze raz proszę o zrozu-mienie.Pańska Nanda RolandDługo patrzył Jurgen na ten list.Jaką ogromną siłę woli miała ta dziewczyna,aby przeciwstawić się despotyzmowi jego ojca.Przypomniał sobie, jak pokazałamu się po raz pierwszy oficjalnie w tym komicznym przebraniu, aby uniknąć za-ręczyn, których się bała, a potem przypomniał sobie jeszcze, jak widział ją po razpierwszy z ukrycia, kiedy uczyła się w parku francuskich słówek.Mówiła wtedytak czule o swoim ojcu.I to wartościowe, mądre dziecko jego ojciec chciał w takdespotyczny sposób sobie podporządkować? Jakie to musiało być dla niej strasz-ne! Biedna Nanda! Jakże ona mu ufa mimo, że to jego ojciec tak zle ją traktował!Sprawiło mu to ogromną przyjemność.On także czuł się samotny i rozumiał ją.Musi zrobić wszystko, co tylko może, aby zasłużyć sobie na to zaufanie, jakimgo obdarzyła.Zaufanie córki kobiety, którą jako dziecko niezwyle szanował, któ-ra była serdeczną i wierną przyjaciółką jego matki.Nie mógł zrozumieć, co Nan-da miała na myśli mówiąc, że zna przyczynę nienawiści do niej jego ojca.Byłwtedy zbyt młody, aby zwrócić uwagę na namiętność jego ojca do pani Roland,ale wiedział, że Nanda nie powiedziała mu wszystkiego, co mogłoby obciążyćjego ojca.Zrobiło mu się gorąco, kiedy wyobraził sobie, co Nanda musiała wycierpieć,ponieważ doskonale wiedział z doświadczenia, jakie skutki mogło mieć takie ty-ranizowanie na tak delikatną i wrażliwą naturę Nandy.Sam niejednokrotnieprzeżywał coś takiego.Było mu jednak przykro, że Nanda nie podała mu adresu,swojego obecnego adresu.Wiedział tylko, że jej ciotka wyszła za mąż w Argen-tynie.Nie znał nazwiska jej męża, a tego Nanda nie zdradziła mu w swoim liście.Może zapomniała go napisać, a może zabroniono jej kontaktować się z nim.Przecież to w końcu jego ojciec wyrządził jej tyle krzywdy, a on przecież jest je-go synem.Westchnął ciężko.Zawsze będzie jego synem mimo, że nigdy tak naprawdęnie byli sobie bliscy.Jurgen dobrze schował list od Nandy i czasami wyciągał go i czytał.Kilka dni pózniej Jurgen otrzymał telegram od swojego ojca.Georg Haldenprosił go w nim, aby jak najszybciej przyjechał do Reichenau.To musiało byćcoś bardzo ważnego i Jurgen wiedział, że ma to związek z Nandą.Postanowiłjednak nie mówić ojcu ani słowa o tym, co wie i o liście, jaki dostał od Nandy.Jeszcze tego samego dnia wyjechał i przybył do Reichenau około czwartej po po-łudniu.Ojciec posłał po niego samochód na dworzec.Georg Halden przyjął swojego syna w gabinecie.Jurgen zauważył, że jegoojciec nie wygląda najlepiej.Twarz miał jak zawsze czerwoną, ale rysy zaostrzy-ły się, a oczy nabrały dziwnego wyrazu.Ten człowiek cierpiał, ponieważ niemógł wyładować zżerającej go od środka nienawiści.Przywitali się jak zwykle chłodno, ale Jurgen zapytał, czy czuje się dobrze,gdyż zle wygląda.Wtedy ojciec prawie mu przerwał:RLT- To cud! To, co ostatnio przeżyłem i ile nerwów mnie to kosztowało powali-łoby najtwardszego mężczyznę! Ta opieka nad tą niewdzięczną dziewczynąkosztowała mnie lata mojego życia.Dałem temu spokój i nie chcę mieć z niąwięcej do czynienia.Niech teraz ktoś inny martwi się o jej majątek.Dla mnie tasprawa jest już skończona.,Jurgen udał, że nic nie wie i zapytał:- Co się stało?- Ta dzika kotka uciekła mimo moich zakazów.Jakoś musiała nawiązać kon-takt ze swoją ciotką, Sanną.Nie wiem, jak to zrobiła, bo trzymałem ją pod klu-czem.Ale ta Sanders, ta gęś musiała codziennie odpoczywać po obiedzie i za-pomniała zamknąć drzwi.Wtedy ona uciekła.Jurgen spojrzał na niego zdziwiony.- Ale dlaczego kazałeś ją zamykać?- Ponieważ była bardzo nieposłuszna.Chciałem ją dla ciebie wychować nagrzeczną i posłuszną żonę, ale ona była okropna.Najpierw trzymaliśmy ją za-mkniętą na klucz w jej pokoju i dostawała tylko jeden posiłek dziennie.Miałamnie przeprosić, ponieważ zachowała się wobec mnie bezwstydnie i obrazliwie.Ale to nie pomogło.Po kilku dniach oznajmiła, że zacznie głodować i od tegoczasu przestała w ogóle jeść
[ Pobierz całość w formacie PDF ]