[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Kochanie, jeśli musisz iść spać tozrozumiem.Zaufaj, pózniej cię obudzę. Poruszała brwiami.Jaden westchnął. Za to muszę cię wziąć na górę. Uszczypnąłją w pierś i otrzymał niski jęk. Ale jeśli dasz mi kilka minut to obiecuję,że się rozbudzę.Wyszczerzyła się. Wiesz co.Ponieważ, jesteś zmęczony,przenieśmy to do łóżka, hmm? Będziesz wtedy mógł zrobić te swojemęskie sprawy.Parsknął i złapał za jej ciuchy rzucając je w nią. Męskie sprawy?- No wiesz, trzy kroki.129Dana Marie Bell The Gray Court 02 Noble BloodJego brwi uniosły się do linii włosów.- Wkładasz, wyciągasz, zasypiasz.Nie była zaskoczona, kiedy jej stanik wylądował na jej twarzy.Zamierzasz robić za WNT, prawda?Teraz to ona uniosła brwi, wskakując w spodnie.- Wrzód na tyłku.Przewróciła oczami. Myślałam, że to Duncana robota.- Ha ha. Przeciągnął się z pochrząkiwaniem. Gotowa?Wpatrywała się w jego nagą klatę, żądza zaczęła budować się wniej na nowo. Się rozumie. Moira założyła bluzkę, umierając zpragnienia by pójść z nim na górę i znowu go rozebrać. Idziemy.Pozwoliła, by wyprowadził ją z pokoju i ruszyli w stronę schodów.- Dzień dobry Mistrzu Jadenie, Lady Moira.Podać śniadanie?Moira odwróciła się przodem do Iana, zaskoczona, gdy zauważyła,że rumieni się pod przenikliwym spojrzeniem kamerdynera. Ee.Tak,niedługo.Duncan i Jaden będą teraz spać.Lokaj uniósł brew. Jak sobie życzysz Lady Moira. Zadrgały muusta. Zpij dobrze Lordzie Jaden. Odwrócił się i wrócił do kwatery dlasłużby, z zaskakująco sztywnymi ramionami.- A niech to! Jaden zawisł nad poręczą. Teraz będzie milordował aż do śmierci, prawda?Moira wzruszyła ramionami. Stałeś się nim, kiedy związałeś się zlordem, Jaden.Westchnął. Jeszcze nie jesteśmy prawdziwie związani.Zesztywniała, marszcząc na niego brwi. Co masz na myśli? Jeśli sądził, że wymiga się z więzi, to musiał coś innego wymyślić.- Spokojnie, tygrysku.Mówię tylko, że jeszcze nie zakończyliśmyceremonii Sidhe. Złapał ją za rękę i podciągnął na schody.Wampiryczna już się zakończyła.Razem z Duncanem należycie do mniei nikt tego nie zmieni.130Dana Marie Bell The Gray Court 02 Noble BloodZamrugała.Wampiryczna więz była o wiele prostsza od więziSidhe. Umiesz Przysięgę, prawda?- Tak. Szedł dalej, spokojnym krokiem, głos miał pełen obietnic.-Zlubuję ci, że od dnia dzisiejszego nie będziesz podążać samotnie.Mojasiła jest twoją ochroną, moje serce jest twoim schronieniem, a mojeramiona są twoim domem.Będę służył tobie w każdej sytuacji.Ofiarujęci moje życie i śmierć, w równym stopniu.Twoje imię szeptam kończąckażdy dzień i w twoje oczy się uśmiecham każdego ranka.Daję ciwszystko, co moje.Moje serce i moją duszę oddaję tobie.To ty jesteśMoją Jedyną, ty jesteś moją partnerką i to ty jesteś ze mną związana nacałą wieczność.Moira zadrżała.Jej największym marzeniem było usłyszeniePrzysięgi wypowiedzianej jego mocnym, głębokim głosem podczas gdytrzymaliby go razem z Duncanem.Potrzebowała tego. Taa.To jestPrzysięga. Pragnęła, by obaj jej to powiedzieli, ale nie był to właściwymoment.Chciała mieć przy sobie rodzinę, kiedy będą wymieniaćPrzysięgi, Aączyć się razem przez magię Sidhe, splatać swoje życiarazem na wieczność.Zamrugała. Jak długo żyją wampiry? Wampiry byłydługowieczne i trudne do unicestwienia, ale nie wiedziała czy w ogólemiały jakiś wiek.- Wiecznie, dopóki nie zostaniemy zabici.Na szczęście ciężko tozrobić.Wiecznie? Chcę wiedzieć?Otworzył drzwi do sypialni i przepuścił ją. Każdy wampir, jakostworzenie, jest zarówno błogosławione jak i przeklęte.Mówił cicho by nie obudzić Duncana. Błogosławione długimżyciem, lecz przeklęte osłabieniem, które zabiłoby nas natychmiast.Tasłabość jej wyszeptana nad naszymi ciałami ,gdy się zmieniamy, magiata jest tak niszczycielska że nawet bogowie nie mogą jej usunąć.Tak131Dana Marie Bell The Gray Court 02 Noble Bloodzwany prezent od Mrocznej Królowej dla jej wybranych wojowników.Kwaśny ton w jego głosie odzwierciedlał wyraz jego twarzy. Dlakażdego z nas to coś innego.Może być prosta jak drewniany kołek wnaszym sercu, albo złożona jak jarzębinowa gałąz, poświęcona wświętym gaju przed druidów w czasie pełni księżyca, wbita w nasząwątrobę.Przez to ludowa tradycja, jak zabić wampira, jest tak szalenieurozmaicona. Opuścił ręce i zdjął jeansy. Gdybym kiedykolwiekstworzył wampira to musiałbym orzec jak może zostać zabity.Magia bymnie zmusiła.Zaczęła zdejmować swoje ubrania, z chęcią kończąc to, co zaczęli.Gdzie był jej stanik? Musiała zostawić go na kanapie.Ian pewniedostanie zawału, kiedy go znajdzie. Zastanawiałeś się nad tym?- Czasem.Kiedy doskwierała mi samotność.Nie była pewna czy chciała wiedzieć, a wyraz jego twarzy nienamawiał ją by zapytała. Oh. Uniosła się na palcach i pocałowała go. Wiesz, że już nigdy nie będziesz sam, prawda?- Jest dobrze, Moira. Wskazał na łóżko gdzie mocno spałDuncan. Wskakuj.Chcę się przekonać czy mogę cię przelecieć niebudząc staru& hmmm. Zaśmiał się miękko. Muszę zapamiętać bygo już tak nie nazywać.Weszła na łóżko, ostrożnie by nie poruszyć Duncana. Czemunie?- Powiedział, że nie lubi, gdy jego kochanek tak go nazywa. Zesposobu, w jaki stał wynikało, że nadal nie wierzył w to co się działo.Prawda, zrobił z nich swoich partnerów, ale mogła się założyć, że częśćjego nadal oczekiwała odrzucenia.Miał na policzkach intrygującyrumieniec, więc może Duncan zaczął już go przekonywać.Jak tak silnyfacet mógł być równocześnie tak wrażliwy? Jej serce rozpłynęło sięwidząc tą podatność wiedząc, że była jedną z niewielu osób, które towidziały.132Dana Marie Bell The Gray Court 02 Noble BloodPrzez to ten prezent stał się jeszcze bardziej cenny.No cóż, musiała mu tylko udowodnić, że nigdzie się nie wybierała.Przywołała go palcem. No chodz tu.Zobaczmy, co potrafisz zrobić niebudząc Duncana. Jaden ustrzelił ją seksownym szerokim uśmiechemzanim wpełzł na nią.Zatrzymał się, kiedy ich nosy się dotknęły.Moirarozłożyła nogi, zgarniając go między swoje uda. Jesteś mój.Wiesz otym prawda? Założyła mu ręce na szyję. Nigdzie cię nie puszczę.Zmarszczył brwi. Nie skończyliśmy jeszcze Przysięgi.Prawie się zaśmiała. Rozmawialiśmy o tym z Duncanem.Chcęwypowiedzieć Przysięgę przed moją rodziną i twierdzić was obu z nimi,jako świadkami.Zbladł. %7łartujesz sobie, prawda?Pokręciła głową.- Nie, najdroższy.- Twój ojciec mnie ubije.Zacisnęła ręce. nie, nie zrobi tego. Moira by mu nie pozwoliła.- Ooo tak, zrobi to.A jak nie on, to Leo się tym zajmie.Moira zadrwiła. O czymś zapomniałeś.- A ty mi przypomnisz, prawda?Uśmiechnęła się. Jestem pół Sidhe em. Przyciągnęła go dosiebie pozwalając, by jej zielone światełka go otoczyły.Podskoczył odlekkiej czułości jej światła. Bronię to, co moje, nawet przed własnąrodziną. Pocałowała go, ale nie pozwoliła by pogłębił pocałunek. Alenie sądzę by było to rozwiązanie, jakie tobie wydaje się najlepsze.Spojrzał sceptycznie. Zobaczymy. Pochylił się i polizał ją w bokszyi. No to kochamy się czy nie?Zmieniał temat, ale nic nie szkodzi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]