[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Pewnie nie chcesz słuchać wyjaśnień powiedział cicho Doug.Nie odrywałam wzroku od szarych plamek na białych kafelkach podłogi. Jestem tutaj, prawda? odparłam.Doug zaczął mówić monotonnym głosem, patrząc na pustą białą ścianę naprzeciwko nas. W poniedziałek, po tym, jak cię tutaj zobaczyłem, zacząłem się o ciebie naprawdęmartwić.Bałem się zadzwonić, żeby twój tata nie narobił problemów mojemu bratu.Szukałemcię na imprezie i spodziewałem się, że następnego dnia cała szkoła będzie huczała od plotek.Pomyślałem, że cała drużyna pływacka będzie cię wspierać, ale nikt nie pisnął ani słówka.Drużyna pływacka i futbolowa zaczynają trening o tej samej porze, więc poszedłem doprzebieralni i spotkałem Brandona Moore a, przechwalającego się, że cię przeleciał.Osłonił rękami twarz, jakby się obawiał, żeby mogłabym go spoliczkować.Kiedyzobaczył, że tylko spiorunowałam go wzrokiem, powoli opuścił ręce. To jego słowa, nie moje.Miałaś opinię niedostępnej, więc od razu zrozumiałem, że cośjest z tobą nie tak.Wiedziałem dokładnie, co się stało, znałem to uczucie.Musiałaś coś zrobić,musiałaś coś radykalnie zmienić, ponieważ miałaś wrażenie, że jeśli jeszcze przez choćbysekundę wszystko pozostanie po staremu, to chyba eksplodujesz. Mówił o ucieczce z domu do Seattle.Znalazłam pod kocem jego rękę była lodowatozimna.Doug westchnął. Tylko widzisz, Zoey, kiedy dochodzisz do takiego stanu, to twój mózg całkowicieprzestaje działać, więc cokolwiek zrobisz, żeby zmienić swoje położenie, nieodwołalnie musi byćidiotycznym pomysłem. Potrząsnął głową. Przez cały tydzień próbowałem sprawić, żebyś domnie zadzwoniła.Próbowałem pogadać z tobą na meczu i wszystko schrzaniłem.A potem, naimprezie, Brandon znowu zaczął cię obrażać& A ty się okazałeś znacznie lepszy od niego wtrąciłam ponieważ z twoich ust padłysłowa: Założę się, że w ciągu najbliższych dwóch godzin uda mi się uwieść KomendantkęZoeyDoug po raz pierwszy spojrzał na mnie, a w zielonych oczach malowało się błaganie. Chciałem cię od niego odciągnąć, ale naprawdę nie przewidziałem, że rzeczywiście tozrobimy.Mimo wszystko, jeśli miałaś to w ogóle z kimś robic, chciałem, żebyś zrobiła to zemną, ponieważ mnie mogłaś zaufać. Roześmiał się z goryczą. Gdyby nie ta kraksai wszystko, co wydarzyło się potem, to nie brzmiałoby tak ironicznie.Pewnie cię nie zainteresuje,że kochałem się w tobie od drugiej gimnazjum. Wyciągnął nasze ręce spod koca.Jego dłońbyła tak zimna i nieruchoma, że zdążyłam zapomnieć, że ją trzymam, ale teraz położył moją dłońna swoim udzie i przesunął opuszkiem po idealnie polakierowanym paznokciu palcawskazującego. Ani to, że myślałem o tobie, kiedy trafiłem do poprawczaka.%7łe pewnie i tak nadłuższą metę nie miałbym u ciebie szans, ale teraz przypieczętowałem swój los. Przesunąłpalec na mój nadgarstek. To są wyjaśnienia, ale nie usprawiedliwienia.W poprawczakuprzywiązywano ogromną wagę do tej różnicy. Jego palec przesunął się wzdłuż mojego kciuka. Ani to, że nie potrafiłem znieść myśli o tym, że może ci się przydarzyć coś złego, ponieważmiałem wrażenie, jakby to mnie miało coś złego spotkać.Czy na tym polega miłość? Zamknąłdłoń na mojej dłoni i ścisnął.Przełknęłam ślinę. Niewykluczone.Pocałował mnie w rękę. Tak czy inaczej nie powinniśmy byli tego robić.Nie powinienem dopuścić, żebysprawy zaszły tak daleko, skoro wiedziałem, jak bardzo jesteś w tym momencie bezbronna, tymbardziej, że nie byłem wobec ciebie całkowicie szczery.Teraz to rozumiem i naprawdę cięprzepraszam. Jeszcze raz uścisnął moją rękę i puścił ją.Nagle myśl o tym, że to już koniec między Dougiem a mną, wydała mi się okropnie niew porządku.Niezależnie od tego, jaką drogą tu dotarliśmy, siedzieliśmy teraz ramię w ramię napogotowiu.Znowu. Nie powinniśmy byli tego robić tak szybko szepnęłam.Doug dalej wpatrywał się w przeciwległą ścianę, ale całkowicie znieruchomiał,wstrzymał nawet oddech.A może to ja wstrzymałam oddech? Chciałabym zrobić to jeszcze raz powiedziałam. Tylko bez pośpiechu.Doug odwrócił do mnie głowę.Długą chwilę patrzyliśmy na siebie, aż wyciągnął rękęi dotknął kącika moich ust.Poczułam cień wątpliwości, czy nadal sobie ze mnie nie żartuje, aleon pochylił się, żeby mnie pocałować.To był rzeczywiście pocałunek bez pośpiechu i niesamowicie ekscytujący, pozwalającymu na powolną eksplorację moich ust.Podczas treningów czasem mierzyliśmy puls, żebysprawdzić, czy możemy utrzymać tętno na podwyższonym poziomie przez dłuższy czas.Tenpocałunek byłby doskonałym ćwiczeniem.Zaleciłabym go jako codzienny zabieg w trakcierehabilitacji Douga.Ktoś poruszył się na korytarzu, ale całowaliśmy się dalej.Kiedy tylko podwójne drzwi sięzamknęły, lekarka oznajmiła: %7ładnych czułości na pogotowiu! To też wam już mówiłam.Przerwałam pocałunek i zamrugałam. Mówiła? zapytałam Douga.Skinął głową. Pokaż mi, co wtedy robiliśmy.Wyciągnął moje ręce spod koca jego dłonie były teraz znacznie cieplejsze.Jego ustaznalazły najwrażliwszy punkt na mojej szyi. Chyba coś sobie zaczynam pomału przypominać stwierdziłam, oddychając ciężko.To mi się wydaje znajome.Pamiętam to uczucie szczęścia.W tym momencie zadzwoniła komórka, więc wyciągnęłam ją z torebki i popatrzyłam naekranik, na którym w końcu wyświetlał się numer szpitala psychiatrycznego. To moja mama szepnęłam.To pewnie nie była mama, nie powinnam robić sobie zbyt wielkich nadziei.To pewniedzwonił któryś z lekarzy, żeby powiedzieć, że mamie się pogorszyło, zwariowała do reszty albonie żyje.Komórka dzwoniła, a ja odetchnęłam głęboko i trzymałam ją tylko, niepewna, ktodzwoni ani po co. Odbierz albo ja to zrobię powiedział Doug.Wypuściłam powietrze i wcisnęłam słuchawkę. Halo? Zoey, wszystko w porządku?Czyli miała kolejną wizję mojej śmierci i tym razem dzwoniła, zamiast mnie odwiedzić,ponieważ ochrona szpitala nie dała się już nabrać na jej sztuczki. Wszystko w porządku, mamo. Tak myślałam.Co robisz?Bezwiednie spojrzałam na usta Douga. Przywiozłam Douga Foxa na pogotowie.Wpadł do wody i zamoczył sobie gips. Aha stwierdziła sucho. Znam Douga Foxa i założę się, że to nie cała historia. Tobyło coś, co powiedziałaby normalnie.To było coś, co powiedziałaby, gdyby była normalna.Aletu także nie chciałam robić sobie zbyt wielkich nadziei.Mama mówiła dalej. Twój ojciec właśnie zadzwonił spanikowany z lotniska w Los Angeles.Wiem, żezainstalował w domu kamery, żeby cię obserwować, kiedy poleci na Hawaje brać ślub
[ Pobierz całość w formacie PDF ]