[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dawał jej jeszcze jednąszansę.Poczuła, jak krew odpływa jej z twarzy.Nie mogła sięporuszyć, ani wyrzec słowa, zrobić czegokolwiek poza powtarzaniemw duchu, że wrócił.- Jezu - szepnął i rzucił się do przodu, żeby usadowić ją w fotelu.- Oddychaj, Caroline! - Klepnął ją mocno w plecy, aż płuca napełniłysię powietrzem.- Lepiej? - zapytał po chwili.- Tak, dziękuję - odzyskała mowę.- Myślałam, że pan pojechałdo Bath.- Nie wiem, czy kiedykolwiek w życiu byłem tak wściekły -powiedział cicho.- To dlaczego.Dlaczego.- przerwała.Na dłoń kapnęła jej łza.Zachary wzruszył ramionami.- Zasłużyłem sobie trochę na to, co usłyszałem.- Odchrząknął.-Może nawet więcej niż trochę.I sądzę, że nie zdawałem sobie w pełnisprawy z tego, jak ważna jest dla pani moja współpraca.Gdybymwiedział, nie doszłoby do tego.217RS Mimo że wypowiadał się uprzejmie, jego głos pozbawiony byłtonu lekkości, do którego przywykła.Prawdopodobnie nadal był zły.Na jego miejscu też by była.Powtarzała sobie, że ona także miałapowód do zagniewania, ale poczuła wszechogarniającą wdzięczność, aresztę uwagi pochłaniała jej praca nad własnym oddechem.- Przepraszam za to, co powiedziałam.To było bezmyślne ipozbawione sensu.Już nigdy.- To była prawda i dała mi do myślenia - odburknął.- Zostawmyto na razie.- Odwrócił się i podszedł do drzwi.- Zobaczymy się przystole.- Tak.Dziękuję panu, Zachary.Bardzo dziękuję.Wychodząc, dotknął ręką jej ramienia, po czym zniknął razem zHaroldem.Caroline siedziała tak jeszcze przez kilka minut.Myśli nieukładały się w jakąkolwiek spójną całość, dziękowała tylko Bogu iswojej szczęśliwej gwiezdzie za powrót Zachary'ego.Dostałanauczkę.Od tej chwili będzie potulnie milczeć.Trzeciej szansy jużnie dostanie.Drzwi się otworzyły.- Wszystko w porządku? - spytał ojciec, wchodząc w pole jejwidzenia.- Powiedział, że będzie pozował - odparła jeszcze oszołomiona.Na dole powstała wielka wrzawa; to siostry dowiedziały się opowrocie Zachary'ego.Pojawił się nowy kłopot.- Nie mam dość218RS czasu, papo.Skoro szkicownik jest zniszczony, muszę wykonaćprzynajmniej jeden wstępny szkic, zanim położę farbę na płótno.Tak czyniła zazwyczaj.Rozpoczynała malowanie w oparciu oszkic.Wprawdzie czuła, że Zachary'ego może narysować zzamkniętymi oczami, ale sprawa była zbyt poważna, żeby w tymwypadku zastosować tak ryzykowną metodę.- Gdybym wiedział, co zaplanowałaś na dziś, nigdy niezaprosiłbym Zachary'ego na ryby.- Westchnął.- Sądzę jednak, żewasza sprzeczka to było coś, co musiało nastąpić, niezależnie od tego.- Powinnam myśleć, zanim coś powiem.Byłam bezlitosna imam nadzieję, że nie postawiłam papy w kłopotliwym położeniu.- Mówisz, co ci leży na sercu.Nigdy jeszcze się nie pomyliłaś.- Co mu papa powiedział, żeby go przekonać do powrotu?- To już nasza sprawa.A teraz do rzeczy: która z twoich sióstrzaplanowała czas Zachary'ego?- Anne.- Zmieniam ten plan! Popatrzyła na niego.-Ale przecież.- Namalujesz ten portret, Caro.Jeśli ci się nie uda, to nie zpowodu braku czasu.- Dziękuję, papo.- Uhm.Idz się przebrać.Druga rozmowa dała jej czas dojść do siebie, żeby mogła wstać iutrzymać równowagę.Pośpieszyła na górę, żeby zrobić, co kazał.Dzisiejszego dnia przeżyła chyba wszystkie rodzaje uczuć.219RS Oczekiwanie, złość, rozpacz, strach, zawód, upadek ducha, wściekłośći niespodziewaną nadzieję.Kiedy pojawiła się w jadalni, wszyscy siedzieli już na swoichmiejscach.Przez chwilę sądziła, że usłyszy lawinę oskarżeń iwyrazów potępienia, lecz równie dobrze mogła być pniem drzewa,tyle uwagi na nią zwracano.Wszystkie pary oczu skierowane były naZachary'ego, jakby stał się jeszcze bardziej przystojny i elegancki niżkilka godzin wcześniej.Pomimo wdzięczności, którą czuła, odczołobitności i nerwowej ekscytacji zaczęła boleć ją głowa.Zachary jednak uśmiechał się do wszystkich.Gdyby nienauczyła się czytać i odcyfrowywać wyraz jego twarzy, mogłabysądzić, że jest odprężony i zachowuje się tak samo, jak dawnyZachary [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed