[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Byli to Nathan Knorr, Fred Franz i Karl Adams, lub jego uznania.przy czym ostatni z wymienionych nie zaliczał się do tak zwanej klasy Wszystko to było trudne do pogodzenia z artykułami, które opubli-pomazańców.Z wypowiedzi wiceprezesa jasno wynika, że o wyrażenie kowano po przemówieniu o ogonie, który merda psem , wygłoszonymaprobaty dla przedkładanego pokarmu duchowego nie proszono nawet przez wiceprezesa.Język tego przemówienia był tak mocny i tak rozstrzy-członków Zarządu, którzy rzekomo mieli być członkami klasy niewolni- gający:ka wiernego i roztropnego.W ten oto sposób, Russell aż do roku 1916 posiadał pełny i wyjątko-wy nadzór nad tym, co publikowało Towarzystwo Strażnica, a Ruther-ford czynił to samo za swej prezesury do roku 1942.Podobną władzę nadprzygotowywaniem i serwowaniem duchowego pokarmu społecznościZwiadków za prezesury Knorra posiadała ograniczona liczba dwóch lubtrzech mężczyzn.Nie kierowała tymi sprawami klasa ludzi, którą Chry-stus rzekomo ustanowił nad całym swoim mieniem.36Sytuacja pozostała niezmieniona nawet po poszerzeniu Ciała Kierow-niczego o osoby spoza grona siedmiu członków Zarządu.W czasie jed-nego z zebrań w roku 1975 przedstawiono do dyskusji pewien materiał,przygotowany przez wiceprezesa jako przemówienie przeznaczone do wy-głoszenia podczas kongresu.Treść jego dotyczyła podobieństwa o ziar-nie gorczycy oraz podobieństwa o zakwasie (oba pochodzą z 13 rozdziałuEwangelii według Mateusza) i szczegółowo dowodziła, że Królestwo Nie-bios , o którym mówił Jezus w tych podobieństwach, było w rzeczywi-stości królestwem pozornym , fałszywym.Jeden z członków Ciała, któ-ry przeczytał to opracowanie, nie miał przekonania do zaprezentowanejw nim argumentacji.38Po dyskusji tylko pięciu (włączając w to Knorra i Freda Franza) spo-śród czternastu obecnych członków, głosowało za użyciem przedstawio-37Patrz: książka Man s Salvation Out of World Distress at Hand! (Wybawienie ludzkości z ogól-nego materiału jako przemówienia kongresowego, pozostałych dziewię-noświatowej udręki jest bliskie!) wydana w 1975 r., ss.206-215; jak również Strażnica angiel-ciu nie wyraziło się pozytywnie.Toteż materiał nie został wykorzystanyska z 1 pazdziernika 1975 r., s.589-608 i jej odpowiednik Strażnica polska nr 15/1976 r., tomXCVII, ss.1-21.38Strażnica angielska z 15 grudnia 1971 r., s.761; kopia Strażnica polska nr 7/1972 r., tom36XCIII, s.21, akapit 1.Mateusza 24:4776 77K R Y Z Y S S U M I E N I ANiestety, przedstawiony tu obraz jest po prostu nieprawdziwy.Fakty na-prawdę mówią same za siebie , bowiem fakty zaprezentowane wcześniej,zaczerpnięte zarówno z własnych publikacji, zaaprobowanych przez Towa-rzystwo Strażnica, jak również ze stwierdzeń samych członków Zarządu, ja-sno pokazują, że faktycznie nie istniało żadne ciało kierownicze ani w XIXwieku za prezesury Russella, ani w XX wieku podczas prezesury Rutherfor-da.Ponadto ciała kierowniczego takiego, jakie przedstawiono w tym sa-mym artykule Strażnicy nie było też w czasie, gdy prezesem był Knorr.Przedstawiony obraz ciała kierowniczego robił dobre wrażenie, leczbył iluzją, fikcją.Pozostaje faktem, że monarchiczny ustrój dominował odmomentu powstania organizacji (pochodzące z greckiego słowo monar-cha oznacza tego, kto rządzi sam ; w słownikach definiowane jest po-dobnie jako ten, który zajmuje czołową pozycję oraz sprawuje władzę ).To, że pierwszy prezes odznaczał się łagodnością, następny był surowyi autokratyczny, trzeci zaś przypominał człowieka interesu, w żaden spo-sób nie zmienia faktu, że każdy z nich sprawował władzę monarchiczną.Przeważająca większość Zwiadków składających się z tych, którychw artykule Strażnicy z 1971 roku nazwano szeregowymi głosicielami łącznie z większością pomazańców tworzących klasę niewolnikawiernego i roztropnego była tego zupełnie nieświadoma.Ci, którzy zaj-mowali stanowiska wystarczająco bliskie fotela władzy, wiedzieli o tym,że tak jest im bliżej się znajdowali, tym bardziej świadomi byli faktów.Szczególnie było tak w przypadku członków Ciała Kierowniczego i w 1975roku pies postanowił, że nadszedł czas merdania ogonem.Większośćczłonków Ciała doszła do przekonania, że nadeszła pora, żeby fakty zaczęły sięw końcu pokrywać z wypowiadanymi i publikowanymi słowami.Ciekawe, że to, co zrobiono, było w istocie tym samym, co zapropono-wało czterech członków Zarządu w 1917 roku.Proponowana przez nich re-organizacja oraz związane z tym wysiłki były potem konsekwentnie przed-stawiane przez publikacje Towarzystwa Strażnica jako ambicjonalna in-tryga , jako buntowniczy spisek , który z łaski Bożej nie powiódł się!.Pięćdziesiąt pięć lat pózniej zasadniczo ta sama propozycja odniosła sukces.Stało się to jednak po miesiącach zamieszania w Ciele Kierowniczym.78I N D E K SINDEKS PRZEDMIOTOWYUwaga:Numery stron zaznaczone kursywą odnoszą się do informacji podanych w przypisach.Barbour, N.H
[ Pobierz całość w formacie PDF ]