[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po dziesięciu latach był jednym z partneróww firmie i zarabiał osiemset tysięcy rocznie.Oczywiście wymagałoto, aby od czasu do czasu przyjął jakieś szemrane zlecenie, aleprzecież nawet szemrani klienci również mają prawo do adwokata.Oczywiście pod warunkiem, że ich na niego stać.- Co ci powiedziała pielęgniarka?- Nic, przysięgam.- A co z Lottem? Podał ci jej nazwisko?- Nie mogę wam tego wyjawić.Mój Boże, to informacjachroniona tajemnicą adwokacką.- To jest glock, kalibru dziewięć milimetrów.- Harmon przy-cisnął mocniej lufę pistoletu do jego głowy.- On nie uznaje ta-jemnicy adwokackiej, panie mecenasie.173 Pieprzyć przywileje klienta - pomyślał Smith.- W mojej teczce - powiedział.- Otwórz ją.Larry wykonał polecenie, a mężczyzna wyjął dokumentyotrzymane od Lotta i zaczął je przeglądać.- Bardzo dobrze.Czy to wszystko, co od niego dostałeś?- Tak.To było kłamstwo.- Kto jeszcze o tym wie?- Nie mogę powiedzieć.- Podaj mi nazwisko.Larry próbował zebrać myśli.Zdążył już wysłać ekspresowymkurierem swemu klientowi to, co dał mu Dennis Lott, a więc wy-konał zadanie.Gdyby zdradził temu bandziorowi tożsamość swegoklienta i gdyby ten został zabity, jego kariera byłaby skończona,gdyż straciłby najbogatszego zleceniodawcę.Z drugiej strony,gdyby podał nazwisko klienta, a ten by przeżył, też byłby skoń-czony, gdyż za naruszenie tajemnicy adwokackiej groziło mu usu-nięcie z palestry.Straciłby pracę bez dwóch zdań.Tak czy owak,mógł się pożegnać z zarobkami rzędu ośmiuset tysięcy.Nie widziałzatem nic korzystnego w ujawnianiu tożsamości swego klienta, alemusiał podać temu człowiekowi jakieś nazwisko.To była jegojedyna szansa na przeżycie.Postanowił więc wybrać kogoś, kogożycie mógł bez oporów przehandlować za własne.- Andy Prescott.- Kim jest Andy Prescott?- To prawnik z Austin.- Larry uniósł wzrok na uzbrojonegomężczyznę.- Proszę mnie nie zabijać.- Wniosek oddalony, panie Smith. Rozdział 11.Bogaty klient potrafi zmienić życie prawnika.Po sześciu tygodniach od dnia, w którym Russell Reeves wszedłdo małego biura nad salonem tatuażu, Andy Prescott obudził się zgrzywą jasnych włosów na twarzy i smukłą ręką na piersi.Nie byłyto ani jego włosy, ani jego ręka.Uśmiechnął się i uświadomił sobie,że ostatnimi czasy robi to często.Sfinalizował trzy umowy, przepracował sto pięćdziesiąt godzini otrzymał od Rusella Reevesa honorarium w wysokości sześć-dziesięciu tysięcy dolarów.Ten poniedziałkowy poranek nie zastałgo już w domu za sześćset dolarów miesięcznie przy NewtonStreet, choć wciąż go jeszcze wynajmował, sam nie wiedział cze-mu.Obudził się w wielkim łożu na najwyższej kondygnacji trzy-poziomowego apartamentu przy Piątej ulicy w śródmieściu, zaktóry płacił trzy tysiące dolarów czynszu.Obok niego leżaładziewczyna.Piękna dziewczyna.Jedna z tych pustych, ale nie-ziemsko zgrabnych dziewcząt z Whole Foods w stylu Suzie.W rzeczy samej była to właśnie Suzie.Oparł się na łokciu i spojrzał na nią z podziwem.Była obłędna.Miała idealną twarz, idealne ciało, idealny zapach.I nie chrapała.Była jak senne marzenie.Delikatnie musnął jej nagie pośladki, byprzekonać się, czy nie śni.Dotykając jej skóry, szczególnie w tymmiejscu, czuł się nawet lepiej, niż w dniu, gdy po raz pierwszy175 gładził dłońmi nowego stumpjumpera.Suzie poruszyła się i otwo-rzyła błękitne oczy.- Wspaniale się bawiłam zeszłej nocy, Andy.Byli w Qua, modnym klubie, gdzie pod podłogą pływają rekiny.- Miałaś rację - odparł.- Z czym?- Z tym, że trudno za tobą nadążyć.Randka kosztowała go osiemset dolarów.Zaledwie dwie go-dziny pracy.- Ale jestem tego warta.Przeturlał się i położył na niej.- O tak.Andy Prescott był najszczęśliwszym facetem na świecie.Z sypialni na samej górze roztaczał się malowniczy widok na roz-lewisko Lady Bird Lake.Aazienka była wyposażona w granitoweblaty, wannę z hydromasażem, dwuosobową kabinę natryskową zczterema dyszami i bidet.Na drugim poziomie znajdowały siękuchnia i salon, a dolna kondygnacja mieściła garaż.Mieszkaniebyło w pełni umeblowane, a wszystko to za siedem i pół godzinyjego pracy miesięcznie.Właściciel, który był przyjacielem Tresa,musiał wyjechać na jakiś czas i Andy przedłużał umowę z miesiącana miesiąc.Ale kto wie, gdyby właściciel nie wrócił, być możeAndy kupiłby od niego ten apartament.%7łycie w centrum miastabyło naprawdę rozkoszne [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed