[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. W początkach zapoznania się z Mickiewiczem była milczącą, czyli (jaksię wyraża poeta)  nie grzeszyła wielomówstwem ; powoli jednakże rozgrze-szyła się i długie prowadziła z poetą rozmowy, nie zaniedbując przytem forte-pianu i gry w zielone. Najniższy i najzieleńszy sługa  tak się tytułujepoeta w jednym z listów   przysięga na wszystko, co jest zielone, od mirtuaż do pokrzywy, że o każdej z dwudziestu czterech godzin panna Henryettaznajdzie u niego kolor nadziei.Rozmowy i zabawy połączone były z wycieczkami pieszemi i konnemi poRzymie i blizkich okolicach.Panna Henryka, która już kilka lat w mieście temprzepędziła i tysiąca archeologicznych dysput się nasłuchała pod kierunkiemViscontiego, mogła Mickiewiczowi wiele przedmiotów pokazać a nawet objaśnić.Tą okolicznością wywołany był wiersz naszego poety zatytułowany: Do megoCicerone w Rzymie, napisany w r.1830.Już w tym wierszu, tak miłym i po-toczystym, przebija się głęboko ukrywane uczucie, które we wszystkiem miłejdla siebie przepowiedni doszukać się pragnęło:Mój Cicerone! oto na pomnikuJakieś niekształtne, nieznajome imięWędrownik skreślił na znak, że był w Rzymie:Ja chcę coś wiedzieć o tym wędrowniku.Może go wkrótce przyjmie do gospodyKłótliwa fala; może piasek niemyZatai jego życie i przygodyI nigdy o nim nic się nie dowiemy.Ja chcę odgadnąć, co on czuł i myślił,Gdy w księdze twojej wśród włoskiej krainyZa cały napis to imię nakreślił,Na drodze życia ten swój ślad jedyny.Czy drżącą ręka po długiem dumaniuRył go powoli jak nagrobek w skale,Czy go odchodząc uronił niedbaleJako samotną łzę przy pożegnaniu?Mój Cicerone! dziecinne masz lice,Lecz mądrość stara nad twem świeci czołem;Przez rzymskie bramy, groby i świątniceTyś przewodniczym był dla mnie aniołem.Ty umiesz przejrzeć nawet serca z głazu,Gdy błękitnemi raz rzucisz oczyma,Odgadniesz przeszłość z jednego wyrazu:Ach! ty wiesz może i przyszłość pielgrzyma! Napróżno jednak poeta dopytywał się o przyszłość swoję; ani on znaćjej nie mógł, ani też jego cicerone.Cicerone poczuł w sercu silniejsze drgnienia,które oczy jego zwróciły z posągów bóstw starożytnych na żyjącego i geniu-szem swoim w sfery boskości wzlatującego poetę.poeta zaś cieszył się całemsercem ze świeżo rozkwitającego życia.Dwoje młodych ludzi miało się dowie-dzieć o swej przyszłości z innego zródła, które, dziwnym i niepodobnym dowytłómaczenia zbiegiem okoliczności, zawierało prawdę, jeśli  zwierzeniom Ewunimamy zaufać zupełnie.A było to tak:Pierwszą wycieczkę po za miasto odbył Mickiewicz w towarzystwie, za-proszonem przez państwo Ankwiczów, do ujścia Tybru w Finmicino.Cudna ta-droga ciągnie się przez Kampanią rzymską.Zwiedzali razem piękny kościółAve Maria Stella.zbudowany na skale ponad rzeką.Szczególna niespodziankaczekała ich na Isola Sacra.Oglądali gruzy świątyni Jowisza, owej świątyni,z której głosili niegdyś wieszczby starożytni augurowie.Henryka, wraz ze swojąnieodstępną towarzyszką, Marceliną Aempicką, zrywała mirty rosnące na zwa-liskach.Mickiewicz poruszony widokiem miejsca zaimprowizował1) wśród tychmirtów.Ledwie skończył, pojawia się dziwna postać.Słońce miało się już kuzachodowi; wtem z za ruin świątyni Jowisza występuje nagle cyganka, wy-soka, czarna, z włosami w nieładzie, w jakimś czerwonawym łachmanie i wrza-skliwie dopomina się o jałmużnę, ofiarując się przytem przyszłość z ręki wy-wróżyć.Marcelina ani chce słuchać; ale Henryka porywa gwałtem jej rękęi zarazem swoje podaje; cyganka powiada jej, że będzie miała dwu mężów.Aatwo sobie wyobrazić zmieszanie i wstyd panienki.Przepowiednia ta spra-wdziła się w zupełności.lecz wówczas nikt w nią zapewne nie wierzył.Rozwój uczuć poety dla Henryki pozostawał w cieniu, dając znaki życia w sym-bolach i komplimentach.Pamiętną też w tej sielance jest wycieczka do Albano.Poranek był prze-śliczny [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed