[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy ostatniekoło zniknęło za zakrętem alei (niektórzy goście przeciągnęli pobyt dodwóch tygodni), spiżarnie i skrzynie były na pół puste, a dom wyglądałtak, jakby przeszedł przez niego huragan.W kilka dni pózniej wydanoNannie za chłopca, którego znała od pierwszych dni pobytu u rodzinyBabki; Sophia Jane otrzymała ich oboje w prezencie ślubnym.I wtedy panna Sophia Jane i Nannie rozpoczęły swój zaciekły iprzerażający wyścig rodzenia dziecko co mniej więcej szesnaściemiesięcy, przy czym Nannie karmiła oboje, a Sophia Jane, czując sięokropnie, tamowała mleko bandażami i spirytusem winnym.Gdy obiewydały na świat czwarte dziecko, Nannie o mało nie umarła w gorączcepopołogowej.Sophia Jane karmiła oba noworodki.Czarnemu chłopcunadała imię Charlie, swojemu imię Stefan, a karmiła ich sprawiedliwie,po kolei, nie faworyzując białego kosztem czarnego, do czego Nannieczuła się zobowiązana.Mąż Babki był oburzony, usiłował jej tego zabronić; przyjechałamatka i starała się przemówić do rozumu.Przekonali się, jak bardzojest trudna, jak bardzo uparta.Zaczęły już dochodzić do głosu ukrytecechy jej charakteru charakteru w pełni sprawiedliwego, ludzkiego,odznaczającego się dumą i prostotą.Miała sporo powierzchownychdrobnych wad i słabostek; zamiłowanie do zbytku, uchylanie się odprzyjmowania krytyki.Ta skłonność wynikała z poczucia, że rozumem irozsądkiem przewyższa wszystkich w swoim otoczeniu.W rezultacie byłonią bardzo trudno kierować.Broniła swoich pozycji z jakimś szczególnymspokojem, który przekonywał jej antagonistów, że naprawdę raczejumrze niż ustąpi, że nie są to pogróżki.Zrozumiała teraz, jak boleśniezostała okradziona oddając dzieci do karmienia mamce; postanowiła,że w przyszłości nie da się już tak oszukać.Karmiła swoje niemowlę iniemowlę Nannie odczuwając ciepłą, zmysłową rozkosz, o jakiej nigdysię jej nie śniło, tłumacząc fizyczne odprężenie czymś świętym, zesłanymod Boga, rekompensatą daną od niebios za to, co cierpiała w połogu.Tak& i za to, czego nie znalazła w łożu małżeńskim, bo tam też ją spotkałzawód. Odtąd powiedziała do Nannie bardzo spokojnie ty będzieszkarmiła swoje dzieci, a ja moje.I tak się stało.Charlie był jej ulubieńcemwśród czarnych dzieci. Rozumiem teraz oznajmiła swojej starszejsiostrze, Keziah dlaczego czarne mamki tak kochają wykarmione przezsiebie dzieci.Ja kocham to moje.I tak Charlie wychowywał się w domu jako towarzysz zabaw jej synaStefana i przez całe życie był zwolniony od ciężkiej pracy.O rękę Sophii Jane starał się, z zachowaniem całego dystansu, pewienintrygująco przystojny młody człowiek, którego pamiętała doskonale jakodość nieznośnego chłopca o czarnych kędziorach podobnych do jej loków,tylko krótszych, w białej koszuli z żabotem i w szkockiej spódniczce klanuMacdonaldów.Był z nią spokrewniony i tak do niej podobny, że częstobrano ich za rodzeństwo.Ich dziadkowie byli kuzynami pierwszegostopnia, i czasem, w wiele lat po ślubie, Sophia Jane dostrzegała w mężuwszystkie wady, których najbardziej nienawidziła w starszym bracie:brak określonego celu, nieudolność działania w trudnych momentach,filozoficzną obojętność wobec spraw praktycznych, skłonność dopuszczania w ruch projektów i pozostawiania ich, aby umarły własnąśmiercią albo żeby ktoś inny je dokończył; i głębokie przeświadczenie,że wszyscy dokoła są szczęśliwi mogąc mu służyć.Zwalczała te zgubneskłonności u swojego brata, zwalczała je, w ramach żoninej roztropności,u swojego męża, miała znacznie pózniej zwalczać je znowu u dwóchswoich synów i kilkorga wnucząt.W żadnym przypadku nie odniosłazwycięstwa; samolubne, niedbałe, niekochające istoty żyły i kończyłytak, jak zaczynały.Ale Babka, pod wpływem stałych prób zmienianiacudzych charakterów, wykształciła w sobie charakter naprawdęniezwykły.Mąż dzielił z nią rodzinną ostrość spojrzenia.Nie lubił i bałsię morderczej samowoli żony, głębokiej pewności, że jej postępowaniejest nie tylko słuszne, ale poza wszelką krytyką, że jej uczucia, nawet wnajdrobniejszych sprawach, są ważne i nie wolno na nie wpływać ani ichtraktować zdawkowo.Zniknął w momencie przełomowym, kiedy oboje dorastali, pojechałdo szkół, pózniej podróżował; zapomniała o nim na długie lata, a gdygo znowu zobaczyła, zapomniała raz na zawsze, jaki był kiedyś
[ Pobierz całość w formacie PDF ]