[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Usłyszałam sygnał mojej komórki, informujący, żedostałam wiadomość. Twój telefon, kochanie  powiedział.Podeszłam do blatu i wzięłam go.Wiadomość przysłałaGiselle. Wyjeżdżam do pracy do Seattle, Lucky jedzie ze mną.Pomyślałam, że dam znać Tobie i Luke owi.Uniosłam brwi i szybko odpisałam. Do cholery, co między wami jest? Jesteście ze sobą czy co? Jesteśmy dwojgiem dorosłych ludzi, którzy się dobrzebawią, bez zobowiązań. W porządku, skoro tak twierdzisz , odpisałam.Luke postawił spaghetti na stole. Co się stało? Wyglądasz na zaskoczoną. Bo jestem zaskoczona.Jestem zaskoczona Luckym iGiselle.Jedzie do Seattle do pracy, a on jedzie z nią.Nie sądzisz,że to dziwne? Lily, Lucky jest dziwny, nie powinnaś być tym chybazaskoczona  roześmiał się.Usiadłam przy stole, a Luke nałożył mi spaghetti na talerz. Jedz.Wzięłam makaron do ust, a Luke mnie obserwował. Luke, to najlepsze spaghetti, jakie w życiu jadłam powiedziałam. Chyba nie mówisz tak tylko dlatego, żeby nie zrobić miprzykrości, co? Oczywiście, że nie! Sos jest naprawdę niesamowity. Zostawiłam długi kawałek makaronu, który zwisał mi z ust iskinęłam na niego palcem, żeby się przysunął.Uśmiechnął się ipochylił nad stołem, wziął koniec spaghetti do ust i wciągał go, ażnasze wargi się spotkały.Oblizał mi usta, a potem wsunął do nichjęzyk.Uśmiechnęłam się, kiedy mnie całował.Wstaliśmy zkrzeseł, nie przestając się całować.Luke powoli położył mi ręce nabluzce, zsunął miseczki stanika i poczuł moje twarde brodawki.Przesunęłam dłoń w dół, do jego sztywnego członka i pieściłam goprzez materiał dżinsów.Zatraciliśmy się w tej chwili namiętności,nasz pocałunek stał się trochę bardziej dziki, aż przerwało nampukanie do drzwi. Wujku Luke, jesteś tam i robisz swoje sławne spaghetti?Przerwaliśmy pocałunek i spojrzeliśmy na siebie.OczyLuke a były szeroko otwarte. Co jest, do diabła?  wyszeptał. Hm, tak, Charley! krzyknął przez pokój.Parsknęłam śmiechem, kiedy Luke usiadł przy stole, żebyukryć erekcję, dopóki nie ustąpi, a sama podeszłam otworzyćdrzwi. Cześć, skarbie  uśmiechnęłam się. Chcesz wejść i zjeśćtrochę słynnego spaghetti twojego wujka? Pewnie!  krzyknęła. Cześć, żabko.Skąd wiedziałaś, że robię spaghetti? Właśnie wróciłyśmy z mamą ze sklepu, poczułam zapachna klatce, ale dochodził od drzwi Lily.Parsknęliśmy z Lukiem śmiechem, a ja postawiłam talerzprzed Charley.Nałożyłam jej spaghetti, położyłam chleb, a onausiadła i jadła.Luke spojrzał na mnie z uśmiechem. Umawiacie się na randki, czy co?  wypaliła Charley zbuzią pełną makaronu.Luke i ja spojrzeliśmy na siebie. Tak, można powiedzieć, że umawiamy się na randki.Puścił do mnie oko. Wiedziałam!  Charley zachichotała. Nie mogę siędoczekać, aż powiem koleżankom, że moja pani chodzi na randki z moim wujkiem.Luke wyjął z kieszeni dzwoniący telefon.Dzwoniła Maddie zprośbą, żeby odesłał Charley do domu. Twoja mama chce, żebyś wróciła do domu, jak tylkoskończysz jeść, żabko. Dlaczego?  jęknęła. Chyba dlatego że musisz odrobić lekcje  uśmiechnęłamsię do niej. Prawda, zapomniałam  zachichotała. Masz niedobrą nauczycielkę  wyszeptał Luke, pochylającsię nad nią. Nieprawda!  krzyknęłam.Wzięłam suchy makaron irzuciłam nim w Luke a przez stół. Chcesz się bić jedzeniem?  roześmiał się, sięgnął po miskęz makaronem, wziął garść i rzucił we mnie. Charley, chowaj się pod stół!  powiedziałam.Roześmiała się i zanurkowała pod stół.Zanurzyłam rękę wmisce z sałatką i rzuciłam w Luke a tym, co udało mi się chwycić.Spojrzał na mnie, westchnął i zdjął sobie sałatę z głowy.Zmiałamsię do rozpuku, aż Luke nabrał masła na nóż i wystrzelił nim wemnie, trafiając w czoło.Nie mógł się powstrzymać od śmiechu.Wyjął telefon i zaczął robić zdjęcia.Wytarłam masło palcem, apotem zmysłowo przysunęłam go do ust i zaczęłam je zlizywać.Luke odłożył telefon i spojrzał na mnie. Dalej, Charley, pora wracać do domu i zabrać się do lekcji. Dobrze  powiedziała, wzdychając teatralnie. Nie ruszaj się stąd  wyszeptał Luke, patrząc na mnie.Chwycił Charley za rękę i odprowadził ją do domu.Wiedziałam, co będzie, jak wróci. Rozdział 22LUKEPobiegłem z Charley na górę, żeby jak najszybciej wrócić doLily.Kiedy widziałem, jak ssie palec, napaliłem się i nie chciałemtracić czasu.Już i tak Charley przerwała nam wcześniej, chciałemzapobiec temu, żeby ktoś jeszcze nam przeszkodził.Wszedłem domieszkania Lily, ale nie było jej przy stole, więc poszedłem ślademjej ubrań, które prowadziły do łazienki.Leżała w wannie pełnejpiany i czekała na mnie.Oparłem się o futrynę z założonymirękami i uśmiechnąłem się. Na co czekasz?  spytała zmysłowo. Na zaproszenie, żebym się do ciebie przyłączył.Poza tym,wydawało mi się, że kazałem ci się nie ruszać. Dalej, wsadzaj swój seksowny tyłek do wanny, w tejchwili!  rozkazała.Zrzuciłem buty, zdjąłem koszulę, dżinsy i bokserki.Lilyprzesunęła się do przodu, a ja usiadłem za nią i przyciągnąłem dosiebie jej nagie, mokre ciało. Pomyślałam, że tak będzie milej.Musimy się umyć pojedzeniowej bitwie.Zacząłem całować ją po szyi, a ona przechyliła głowę na bok. To był bardzo dobry pomysł.Lily wzięła mydło i zaczęła myć mi ręce, którymiprzytulałem ją do siebie.Potem ja wyjąłem kostkę z jej dłoni izacząłem namydlać jej piersi.Ocierała się o mnie ciałem, a mójczłonek napierał na jej plecy. Tak miło cię dotykać  wyszeptałem.Woda kołysała się wprzód i w tył.Lily wydała z siebie jęk, kiedy wsunąłem w niąpalec. Chyba za długo w tej wannie nie posiedzimy.Chcę być wtobie, teraz.Wstała, a ja wyszedłem z wanny, chwyciłem duży ręcznik,który położyła na sedesie.Wyciągnąłem rękę i pomogłem jej wyjśćz wanny, a potem owinąłem nas oboje ręcznikiem, przyciągając ją do siebie, a ona ukryła twarz na mojej piersi.Podniosłem ją iposadziłem na łazienkowym blacie.Uśmiechnęła się promiennie,kiedy mój język wędrował w dół po jej wilgotnym ciele i niżej, domiejsca, które mnie pragnęło.Kiedy moje wargi ssały, a język lizałkażdy fragment jej ciała, Lily zanurzyła palce w moich włosach,ciągnęła mnie, rozkoszując się moimi ruchami.Potem wstałem izanurzyłem się w niej.Wsunąłem ręce pod jej pupę i chwyciłem ją,zanurzając się w niej i wychodząc, a ona objęła mnie nogami.Byłaciepła w środku, chciałem znalezć się na szczycie jak najszybciej. Szybciej, Luke, szybciej!  krzyknęła, wbijając mipaznokcie w plecy. Och, kochanie, przez ciebie zaraz skończę  powiedziałem,zanurzając się w niej głębiej.Czułem, jak zaciska się na moim członku i wiedziałem, żelada moment eksploduję.Nagle wydała z siebie głośny jęk i obojeznalezliśmy się na szczycie jednocześnie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed