[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Joentaa znów przez chwilÄ™ milczaÅ‚.Ketola przemógÅ‚ siÄ™, by odczekać. Pogadam z Sundströmem powiedziaÅ‚ w koÅ„cu Kimmo. Zrób tak.Powiedz mu, że Ketola ma te swoje szalone pomysÅ‚y i chcesz mu patrzeć narÄ™ce, żeby nie narobiÅ‚ gÅ‚upot. WÅ‚aÅ›nie taki mam zamiar potwierdziÅ‚ Joentaa. Ach! powiedziaÅ‚ Ketola. Za pół godziny bÄ™dÄ™ u Eliny Lehtinen rzuciÅ‚ Joentaa i zakoÅ„czyÅ‚ rozmowÄ™.Ketola odetchnÄ…Å‚ gÅ‚Ä™boko i usÅ‚yszaÅ‚ za swoimi plecami gÅ‚os Eliny. Wiesz, co myÅ›lÄ™? zapytaÅ‚a.PokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ…. MyÅ›lÄ™, że ten czÅ‚owiek& Korvensuo& dlaczego tu przyszedÅ‚& powiedziaÅ‚a Elina. Tak? zapytaÅ‚ Ketola, a Elina wyjrzaÅ‚a przez okno i wydawaÅ‚o siÄ™, że nie kierujeswoich słów do nikogo konkretnego, gdy spokojnie i cicho stwierdziÅ‚a: ChciaÅ‚ mnie przeprosić.9Ketola wypadÅ‚ z domu, jeszcze zanim Kimmo Joentaa zdążyÅ‚ przycisnąć guzik dzwonka,i upieraÅ‚ siÄ™, by zająć miejsce za kierownicÄ…. Z caÅ‚Ä… sympatiÄ…, Kimmo, ale musimy to teraz zrobić szybko. Joentaa przesiadÅ‚ siÄ™ na fotel pasażera i wziÄ…Å‚ wizytówkÄ™, którÄ… podaÅ‚ mu Ketola, zanimten uruchomiÅ‚ samochód.Gdy Ketola ruszyÅ‚ z miejsca, Joentaa zobaczyÅ‚ ElinÄ™ Lehtinenw kuchennym oknie i zdążyÅ‚ jej jeszcze pomachać, prawdopodobnie jednak już tego niezobaczyÅ‚a.Ketola prowadziÅ‚, stale przekraczajÄ…c dopuszczalnÄ… prÄ™dkość, a Joentaa wyglÄ…daÅ‚przez szybÄ™, myÅ›laÅ‚ o nazwisku na wizytówce i zastanawiaÅ‚ siÄ™, co o tym sÄ…dzić.Sundström podczas rozmowy przeprowadzonej bezpoÅ›rednio po telefonie od KetolizachowaÅ‚ sceptycyzm, czego należaÅ‚o siÄ™ spodziewać, a sam Joentaa też nie byÅ‚ pewien, jakpowinien to wszystko oceniać.Pierwotnie chciaÅ‚ jeszcze raz porozmawiać z ElinÄ… Lehtineno mężczyznie, który jÄ… odwiedziÅ‚, ale na to byÅ‚o już za pózno. Nie martw siÄ™, to on powiedziaÅ‚ Ketola. Pod nazwiskiem na wizytówce kryje siÄ™czÅ‚owiek, którego szukamy. Może odparÅ‚ Kimmo. Elina siÄ™ nie myli powiedziaÅ‚ Ketola. Czy powiedziaÅ‚a coÅ› jeszcze? Jak dokÅ‚adnie przebiegaÅ‚a ta rozmowa? PrzyszedÅ‚ pod pretekstem, że szuka domu na sprzedaż w okolicy.PowiedziaÅ‚, że chcesiÄ™ tam przeprowadzić z rodzinÄ….Po jakimÅ› czasie nagle zaczÄ…Å‚ pytać o PiÄ™.A potemopowiedziaÅ‚o swoich dzieciach.Aku i Laurze.Kimmo kiwnÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…. Ale to byÅ‚o tak: Elina natychmiast to zauważyÅ‚a& jeszcze zanim w ogóle powiedziaÅ‚choć sÅ‚owo, już wiedziaÅ‚a, co zamierzaÅ‚. Ketola pÄ™dziÅ‚ w szalonym tempie szosÄ… i gapiÅ‚ siÄ™ naJoentÄ™. CzuÅ‚a to, rozumiesz? ZobaczyÅ‚a go, kiedy staÅ‚ przed ogrodowÄ… bramkÄ…, i wiedziaÅ‚a,kogo ma przed sobÄ….Kimmo kiwnÄ…Å‚ gÅ‚owÄ… i tymczasowo zastÄ…piÅ‚ KetolÄ™ w obserwowaniu ruchu drogowegowokół samochodu. Bo na to czekaÅ‚a powiedziaÅ‚ Ketola. Bo czekaÅ‚a na to latami, a teraz to siÄ™ zdarzyÅ‚o.Ketola znów skierowaÅ‚ wzrok na drogÄ™ i dodaÅ‚: Siódmy zmysÅ‚.Tak go lubisz, musisz być teraz zachwycony. Szósty poprawiÅ‚ go Joentaa. Co? SÄ…dzÄ™, że mówi siÄ™ na to szósty zmysÅ‚. Aha. Tak przynajmniej uważam. To caÅ‚kiem możliwe.Ketola wjechaÅ‚ na autostradÄ™, która rozciÄ…gaÅ‚a siÄ™ przed nimi dÅ‚uga i pusta.Joentaa czuÅ‚ niejasne zmÄ™czenie.Imiona Aku i Laura przewijaÅ‚y siÄ™ w jego myÅ›lach, a wkoÅ„cu, gdy niemal opadÅ‚y mu powieki, zaczÄ…Å‚ siÄ™ zastanawiać, na jakiej chmurze wÅ‚aÅ›ciwiesiadywaÅ‚a Sanna takiego bezchmurnego dnia jak ten.PoczuÅ‚, że traci przytomność, i nie wiedziaÅ‚, gdzie siÄ™ znajduje, gdy Ketola zbudziÅ‚ goszarpniÄ™ciem. Pobudka, mój drogi, zaraz dojedziemy.Po kilku minutach powróciÅ‚a pamięć i Å›wiadomość. W porzÄ…dku wymamrotaÅ‚. Zaraz dojedziemy powtórzyÅ‚ Ketola. Dobrze, dobrze dodaÅ‚ Kimmo.Ketola podjechaÅ‚ samochodem pod dom, który od razu spodobaÅ‚ siÄ™ Joencie. Dom numer 24.To ten powiedziaÅ‚ Ketola.Jasnozielony, drewniany dom.Taki jak dom Vehkasalów.Jasnozielony, drewniany domotoczony ciemnozielonym ogrodem, który wydawaÅ‚ siÄ™ zarazem zdziczaÅ‚y i wypielÄ™gnowany.Budynek staÅ‚ na wzniesieniu i rozciÄ…gaÅ‚ siÄ™ z niego widok na miasto lÅ›niÄ…ce w sÅ‚oÅ„cu w oddali.MaÅ‚y chÅ‚opiec uderzaÅ‚ czerwonÄ… piÅ‚kÄ… o Å›cianÄ™ garażu. MiÅ‚o tutaj stwierdziÅ‚ Ketola i chciaÅ‚ wysiąść. Poczekaj chwilÄ™ powiedziaÅ‚ Joentaa, który czuÅ‚ siÄ™ jeszcze nieco oszoÅ‚omiony. JakdÅ‚ugo spaÅ‚em? Prawie caÅ‚Ä… drogÄ™, nie? odparÅ‚ Ketola. Pozwól mi siÄ™ trochÄ™ rozbudzić próbowaÅ‚ napinać ciaÅ‚o i masowaÅ‚ skórÄ™ gÅ‚owy. A wiÄ™c? zapytaÅ‚ Ketola.ChÅ‚opiec ćwiczyÅ‚ strzelanie bramek główkÄ…, a Joentaa powiedziaÅ‚: ChciaÅ‚bym poprowadzić tÄ™ rozmowÄ™, jeÅ›li pozwolisz.A jeżeli zauważymy, że topomyÅ‚ka, to zakoÅ„czymy wizytÄ™ jak najszybciej i siÄ™ pożegnamy.Ketola przyglÄ…daÅ‚ mu siÄ™ przez chwilÄ™, a potem odrzekÅ‚: Naturalnie.Tak zrobimy.Joentaa kiwnÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….Wysiedli.Ketola szybko ruszyÅ‚ przodem, tak szybko, jakby chciaÅ‚pozbyć siÄ™ Kimmo na tych ostatnich metrach.SpiÄ™ty, nerwowy, a jednoczeÅ›nie spokojnyi opanowany.W decydujÄ…cych momentach Ketola czÄ™sto sprawiaÅ‚ takie wrażenie.ChÅ‚opiec byÅ‚ tak pochÅ‚oniÄ™ty grÄ…, że nie zauważyÅ‚ ich przybycia.Kobieta, która otworzyÅ‚a im drzwi, miaÅ‚a uÅ›miech na twarzy i najwyrazniej spodziewaÅ‚asiÄ™ kogoÅ› innego. Och powiedziaÅ‚a. DzieÅ„ dobry, pani& Korvensuo? przywitaÅ‚ siÄ™ Joentaa. Tak& przepraszam, myÅ›laÅ‚am, że mój syn& czym mogÄ™& o co wÅ‚aÅ›ciwie chodzi? Pani Korvensuo, nazywam siÄ™ Kimmo Joentaa, jestem funkcjonariuszem policjiw Turku, a to jest Antsi Ketola, mój& kolega& PokazaÅ‚ Marjattcie Korvensuo swojÄ…legitymacjÄ™ i ujrzaÅ‚ nieuchronny cieÅ„ zakrywajÄ…cy jej twarz. Chyba nic siÄ™ nie& z Timo& mój mąż jest teraz w Turku& Nie, nie& odparÅ‚ Joentaa. ProszÄ™ siÄ™ nie martwić, przyjechaliÅ›my, ponieważ&prowadzimy Å›ledztwo w sprawie zaginiÄ™cia i potrzebujemy kilku informacji.Jak powiedziaÅ‚em,to nic strasznego& Joentaa umilkÅ‚ i pomyÅ›laÅ‚, że lepiej by byÅ‚o, gdyby wczeÅ›niej przygotowaÅ‚siÄ™ do tej rozmowy. Tak& najlepiej bÄ™dzie, jeÅ›li wejdÄ… panowie do Å›rodka powiedziaÅ‚a MarjattaKorvensuo. DziÄ™kujÄ™ odparÅ‚ Joentaa.Usiedli w salonie.WidziaÅ‚ niepewność i nagÅ‚e napiÄ™cie w oczach tej kobiety i czuÅ‚niepokój Ketoli, który siedziaÅ‚ obok niego i nerwowo poruszaÅ‚ stopÄ….Na zewnÄ…trz w regularnychodstÄ™pach czasu piÅ‚ka uderzaÅ‚a o bramÄ™ garażu. Pani Korvensuo, rzeczywiÅ›cie chodzi o pani męża, Timo Korvensuo& ale to nictakiego, czym musiaÅ‚aby siÄ™ pani martwić& chcieliÅ›my po prostu zapytać o parÄ™ rzeczy, któreprawdopodobnie szybko wyjaÅ›niÄ… caÅ‚Ä… sprawÄ™. Tak, wiÄ™c& proszÄ™ powiedziaÅ‚a Marjatta Korvensuo. Mąż, jak już pani wspomniaÅ‚a, przebywa obecnie w Turku? Tak.Ma spotkanie z partnerem biznesowym& mój mąż jest maklerem nieruchomoÅ›ci. WÅ‚aÅ›nie.Ten partner biznesowy, czy zna pani jego adres lub numer telefonu? LubnazwÄ™ hotelu, w którym zatrzymaÅ‚ siÄ™ pani mąż? Nie& odparÅ‚a. Przykro mi, nie wymieniÅ‚ nazwiska tego czÅ‚owieka& Ketola gwaÅ‚townie siÄ™ wyprostowaÅ‚. Przepraszam, czy mógÅ‚bym skorzystać z toalety? zapytaÅ‚. OczywiÅ›cie.Na lewo od drzwi wejÅ›ciowych.Joentaa zobaczyÅ‚ KetolÄ™ oddalajÄ…cego siÄ™ dÅ‚ugimi krokami korytarzem i znów zwróciÅ‚ siÄ™do Marjatty Korvensuo, która kontynuowaÅ‚a: Timo do mnie dzwoniÅ‚& z hotelu.Numer musiaÅ‚ siÄ™ zachować
[ Pobierz całość w formacie PDF ]