[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dostrzegliśmy,jak wyciągają telefony.Wcześniej zrobiły już Jackowi sporo zdjęćw restauracji, ale ujęcia nas razem, trzymających się za ręce, niewróżyły nic dobrego.Puściłam jego dłoń, jakby nagle zaczęła mnie palić. Skrzywił się.- Robię to tylko dla ciebie, Grace, bo wiem, że wszystkoskupi się pózniej na tobie.Gdyby to zależało ode mnie, zacząłbymcię całować zaraz, tu, na tym drzewie. Wskazał na duży dąb.- Wiem, George.Wiem. Zaśmiałam się.* * *Niestety, nie mieliśmy już czasu na żadne małe co nieco,więc przebraliśmy się i pojechaliśmy na sesję zdjęciową.Jackobiecał mi to pózniej wynagrodzić.Jadąc, trzymaliśmy się za ręce i rozmawialiśmy o dzisiejszejkolacji.Wobec tego, co miało miejsce rano, stanowczozaprotestowałam, gdy zapytał, czy chcę gdzieś wyjść.- Jasne, że nie.Jemy kolację w łóżku, nadzy, a w przerwachbędziemy się pieprzyć ogłosiłam, podskakując z radości nasiedzeniu.Zaśmiał się, dojeżdżając do celu.- Po zdjęciach część obsady zapewne pójdzie na drinka.Czymogę cię przynajmniej upić?Zdecydowaliśmy, że nie będę jednak brać udziału w sesji idołączę do niego wieczorem.- Jasne, choć i bez tego nie będę ci się opierać.Mając przysobie moją małą Hamiltonową Maszynę Seksu, nie sądzę, abymmogła bez niej żyć powiedziałam z uśmiechem.Zaparkował samochód w pobliżu innych, po czym chwyciłmoją twarz i pocałował mnie namiętnie.- Grace, moje ego nie jest w stanie znieść słowa mały czymaszyna seksu obok nazwiska Hamilton w tym samym zdaniu powiedział z powagą w głosie.Zaśmiałam się, wysiadając z samochodu, a on dał mi klapsa.- Cholera, George, uważaj trochę.Już mam mnóstwosiniaków po ruchanku, jakie zaserwowałeś mi poprzedniej nocy! powiedziałam przekornie, odskakując od samochodu i patrząc, jakchichocze.Wpadłam prosto na ścianę.Na ścianę, która była ciepła i też się śmiała. Odwróciłam się i ujrzałam Lane a, uśmiechającego się domnie z góry.Zwietnie Grace, oto twój sposób na nierzucanie się woczy.Oblałam się rumieńcem i spuściłam głowę, podczas gdy onwybuchnął śmiechem.- Ruchanko? Hamilton, widzę, że twoja dziewczynka jestdość niegrzeczna.- O rany mruknęłam, gdy Jack do mnie dołączył.- Jest niegrzeczna, ale w najlepszym możliwym znaczeniutego słowa.A teraz odwal się.Lane znów się zaśmiał.- Tak, odwal się! krzyknęłam, kładąc mu ręce na mocnoumięśnionej klatce i popychając w tył.Uśmiechnął się szeroko izaczął udawać, że go to zabolało.Był w porządku.Myślę, że ma spotkanie z Holly w przyszłymtygodniu& ciekawe.- A więc, widzimy się wieczorem, tak? zapytałam,przytulając się do Jacka, gdy już pozbyliśmy się Lane a.- Tak.Zabiorę się z kimś z obsady, gdy skończymy.Zadzwonię do ciebie pózniej, dobrze? pocałował mnie w czoło.- Będę czekać. Uśmiechnęłam się, przyciągając do siebiejego twarz i całując nieco mniej niewinnie.Słyszałam, jak Lanezagwizdał za nami i oboje przewróciliśmy oczami.- Skop mu tyłek w moim imieniu, dobrze? Zaśmiałam się.- Grace, widziałaś, jaki jest duży? rzucił jeszcze, gdyodwróciłam się, wsiadając do samochodu.Obserwował, jakwyjeżdżam, po czym razem z Lane em, śmiejącym się niczymdzieciak, ruszyli się w stronę przyczep.Po powrocie do hotelu zaszyłam się w domku z laptopem.Dostałam e-mail od znajomego Holly z Nowego Jorku, któryzałatwiał mi lokum na kolejnych kilka tygodni lub miesięcy.Okazało się, że zanim zorganizują mi mieszkanie, najpierwzatrzymam się przy Times Square.Times Square& miejsce niecoturystyczne, ale podobał mi się hotel.Poza tym będzie blisko doteatru.Dostałam też e-mail od Michaela ze szczegółamidotyczącymi harmonogramu prób, które miały się zacząć odpiątku.Będę mieć kilka dni, aby się odnalezć, zanim rozpoczną siępierwsze przesłuchania.Dołączył też kilka informacji o bohaterachoraz nową partię poprawek.Chciał, abyśmy spotkali się w środęwieczorem i omówili kilka postaci, abym czuła się przygotowanado próby.Sytuacja z Michaelem zmieniła się o sto osiemdziesiąt stopni.W mojej głowie przeistoczył się z kogoś, o kim wcale niemyślałam, w kogoś, kogo najpierw chciałam udusić, a potem znówpolubiłam.Miło mieć znajomego w Nowym Jorku byłam pewna,że znów zostaniemy przyjaciółmi.Resztę poranka spędziłam w spa, zamawiając sobie kolejnymasaż i maseczkę na twarz.Potem zjadłam pyszny lunch w kafejceprzy basenie, a przez kolejną godzinę wymieniałam z Hollymiliony zabarwionych lekko pornograficznie wiadomości.Głównie jednak czekałam na telefon od Jacka.Gdy tylko zobaczyłam na wyświetlaczu jego imię,natychmiast przypomniało mi się, jak był we mnie poprzedniejnocy, i odebrałam telefon cichym warknięciem, które zabrzmiałojednak bardziej, jakbym kaszlała.- Zakrztusiłaś się? zapytał.- Nie, próbowałam zabrzmieć seksownie wydusiłam,czując, jak twarz zalewa mi rumieniec, po czym parsknęłam.Odczekał chwilę i wybuchnął śmiechem.W końcu odzyskałampanowanie nad sobą.- Jak idzie sesja?- Dobrze.Pewnie zajmie większą część dnia, ale póznympopołudniem powinienem być z powrotem w hotelu.Coporabiasz?- Nic szczególnego.Tęsknię za tobą.- Ja też za tobą tęsknię, Szalona Dziewczyno.Poczekajsekundę, czekaj& rozmawiam! Zaraz będę& z moją dziewczyną,jak już musisz wiedzieć odpowiedział komuś, a moje sercepodskoczyło na dzwięk słowa dziewczyna.- O, to pozdrów ode mnie Marcię! zaszczebiotał wesołojakiś kobiecy głos, a ja usłyszałam szelest, gdy Jack zakrywałdłonią telefon.Tym razem serce zamarło mi w oczekiwaniu.- Grace?- Jestem powiedziałam cicho.- Przepraszam.Jest tu parę osób z ekipy, których dawno niewidziałem w jego głosie wyczułam jakąś dziwną nutę.- Nie będę ci przeszkadzać.Do zobaczenia.- Tak, do zobaczenia.Rozłączyłam się i przez moment siedziałam bez ruchu.Co tak naprawdę usłyszałaś, co?Głos kogoś, kto nadal myśli, że Marcia jest jego dziewczyną to usłyszałam.Odsunęłam od siebie złe myśli i poszłam pobiegać
[ Pobierz całość w formacie PDF ]