[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tu rozkła-dają na masce mapę.Zatrzymują syna Chrzanowskiego. Dotykarozłożonych kilkunastu zdjęć Chrzanowski zdejmuje ciemne okula-ry.Pochyla się nad mapą.Teraz prostuje się.Kolska strzela do niegogazem.Wloką go obie przez pobocze ku drzewom.Teraz odpoczywa-ją.Ciągną w las.Nie za daleko, jak widzicie.Kolska zalepia mu ustataśmą.Widzicie? Chłopak leży jak kłoda, nie broni się.Teraz Kolskawyciąga nóż.Nowakowa próbuje ją powstrzymać.Tutaj macie zbliże-nia na ich twarze.Beata, skomentuj. Chryste, one chcą go zamordować, pomścić córki. Beata, tu masz zbliżenie na twarz chłopaka.Skomentuj. Ma zamknięte oczy.Leży, nie próbując się bronić.Chryste, onchce, aby one go zabiły.Chryste, Roman, a ty pstrykałeś zdjęcia? Comyślałeś, na litość boską? %7łe mają prawo do wymierzenia mu kary odpowiada Zawil-ski.348 Chryste, Roman! Od wymierzania kary jest sąd! woła Ra-wicka.Wysocki z Damianem milczą. Powiedzcie mu! Chryste, ta Kolska tu unosi do ciosu nóż! Ro-man, nieważne, co widzę na następnych zdjęciach.%7łe do mordu niedochodzi.%7łe zostawiają go i odchodzą.Nie byłeś w stanie przewi-dzieć, iż Nowakowa powstrzyma Kolską! Ta cała sytuacja mogła sięrozegrać w ułamku sekundy! Piotr, powiedz mu! Powiedzcie mu obo-je! Byłeś za daleko, żeby im przeszkodzić? Nie.Byłem blisko.Jakieś dziesięć metrów od nich. I nie zareagowałeś? Na twoich oczach omal nie doszło do po-twornego zabójstwa, a ty, ot tak, po prostu pstrykałeś zdjęcia? unosisię Rawicka. Dokładnie.Pstrykałem. Spokój Zawilskiego pozostaje nie-wzruszony. Rozumiałem je. Kogo, na litość boską, Roman? krzyczy Rawicka. Matki, których córki poznałaś.Jedną z autopsji, zaś drugą nałóżku szpitalnym. Dość! mówi Wysocki.Zgarnia zdjęcia.Drze starannie.Nadrobne strzępki. Piotr! krzyczy Rawicka. Również byś je zniszczył, gdybyZawilski zarejestrował moment morderstwa? Tak.Jestem ojcem dwóch córek odpowiada pobladły Wy-socki. Dożywocie jest niewspółmierne do popełnionych zbrodni.Tak, Beata. Damian, a ty? Mam siostrę w wieku Patrycji odpowiada Halicki. Zwariowaliście! krzyczy Rawicka. Prawo. A idz mi do diabła z prawem! wybucha Wysocki. Co onodo tej pory dokonało? Zacierało ślady, ponieważ zbrodni popełnilisynalkowie VIP-ów!349 Przestańcie, proszę mówi Zawilski. To już ostatnia seriazdjęć.Strążyńska i Patryk odjeżdżają spod posiadłości toyotą.Jadę zanimi w odległości ośmiuset metrów.Jak powiadasz, Beata, pstrykamzdjęcia.Toyota osiąga zawrotna szybkość stu osiemdziesięciu kilome-trów na godzinę.Ledwo za nią nadążam.Tu, na moście, gwałtownieskręca.Taranuje barierę.Tyle zdążyłem. A potem? pyta cicho Rawicka. Potem tylko wir wody. A ty? Znowu wymierzałeś swoją sprawiedliwość? Nurkuję Zawilski opowiada, jakby nie dosłyszał zarzutuRawickiej. Woda jest zielonkawa.Widzę wlewającą się przezotwarte szyby toyoty wodę i związanego Patryka.Szarpie się.Obok,za kierownicą, jego matka.Drzwi toyoty zablokowane.Woda ichzalewa.Strążyńska patrzy na mnie.Porusza ustami.Nie słyszę tego,co mówi.Domyślam się z ruchu warg.Ona mówi, Beata: Odejdzstąd, człowieku.Skomentujesz to, pani doktor? Chryste. mówi tylko Rawicka.Chorzelsk.Dalszy ciąg spotkania Kiedy już nasze emocje opadły odzywa się Wysocki jakwszyscy tu siedzimy, powinniśmy podziękować Romanowi.Zdobyłdowody. Dziękujemy, lecz te dowody są bezużyteczne.We wczoraj-szym wydaniu telewizji lokalnej ani słowa nie było o wypadku.Na-tomiast wysłuchaliśmy oświadczenia Góreckiego, że składa wniosek350do sądu o aresztowanie dwóch podejrzanych, niejakiego Zenona K,oraz Eugeniusza P., zaś kwestia ujęcia trzeciego zabójcy Twardow-skiego oraz niezidentyfikowanej dotąd nastolatki jest kwestią kilkudni. Damian nie ukrywa goryczy. Jaką mają siłę ci faceci, przeko-naliśmy się na własnej skórze, ich macki sięgają poza Fabianów, mająpotężnych sojuszników w najwyższych układach władzy. Dlaczego siejesz defetyzm, podkomisarzu? pyta Wysocki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]