[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdy doszła do jednostki wojskowej i spojrzała na myśliwiec,poczuła ulgę.Stał w napięciu, gotowy do lotu w niebo, które o tej porzebyło czarnogranatowe.Najbardziej lubiła patrzeć na kabinę pilota,lśniącą od światła gwiazd i wyglądającą jak kapsuła z innejczasoprzestrzeni.To taki zawieszony, niedokonany lot.Choć zawszemożliwy, będący w zasięgu tego, kto chciałby polecieć.Na tej refleksjinajczęściej kończyła swój spacer.Tu też zwykle poprawiała włosy, austa nawilżała błyszczykiem.Po przyjściu do domu, gdy mąż pytał ją,co widziała, odpowiadała, że nic szczególnego.Albo że do nowegoosiedla właśnie wprowadzili się już jacyś ludzie. Schab bez kościtylko 12.99! No i przed bankiem ustawili rzezbę dużego byka.Byłanaprawdę ładna"  dodawała.Do dziś śnią mi się chłopcy z gitarami.Mówiłeś, żebym tyle nietańczyła, bo światła stroboskopu są niezdrowe.Ja pytałam  na co?" itańczyłam dalej.Do dziś mi się śnią chłopcy zgitarami.W ustach mająpety i twarze mokre od potu.Do dziś śpiewam tę melodię, której słównie rozumiem, ale to nie szkodzi - Nie szkodzi memu zdrowiu.To, comnie zabija, nie ma nazwy. - Więc co mówiłaś? - odezwała się Paulina, przyglądając się nowejspódnicy Eweliny.- Właściwie jest w porządku, choć mogłaby byćtrochę dłuższa.Ale w ogóle wyglądasz w niej bardzo sexy. Fajnie" - pomyślała Ewelina, bo postanowiła założyć ją jutro narozmowę kwalifikacyjną.I kto wie, może wreszcie dostanie ciekawąpracę? Może nikt nie dopatrzy się, że w CV odjęła sobie pięć lat. Ażtyle?" - zdziwiła się matka.  Nie boisz się, że będziesz miała nieprzyjemności?"  Chybabardziej boję się tego, że już nikt, nigdy nie zaprosi mnie na rozmowękwalifikacyjną.A co będzie pózniej, to się zobaczy" - odpowiedziała,wiedząc, że kolejny raz zachowała się w sposób mało odpowiedzialny.Zobaczyła w oczach matki naganę, a także rzeczy przyszłe, które zpewnością się wydarzą, jeśli nad nimi nie zapanuje.Co oznacza nimniej, ni więcej, że biada jej, jeśli nie zachowa się w sposóbodpowiedni do wieku niepomniejszonego o te pięć lat.- Mówiłam, że do dziś śnią mi się chłopcy z gitarami powtórzyła głośno zdanie, które, jak jej się zdawało, powiedziałatylko w myślach.- Aha.Właściwie jacy chłopcy?  ciągnęła Paulina, przymierzającjej spódnicę.- No jak to jacy? Ci od Bananowego songu, nie pamiętasz? zaśmiała się Grażyna.- Oni nie mieli gitar - odpowiedziała Ewelina ze spokojem, choćwszystko zaczęło się w niej gotować.Właściwie po co im to powiedziała? Czy na pewno były jejprzyjaciółkami? Ilekroć do niej przychodziły, zawsze dopadały jąjakieś wątpliwości.Czy nie za bardzo się starała? Czy nie za dużo im osobie mówiła? Czy czasem zwierzenia nie pozbawiały ją czegoś, co lubiło skazywać ją nasamotność? Czy w ogóle miała jakąś alternatywę?- No widzisz, ona zawsze wie lepiej, ta nasza mądralińska -powiedziała z ironią Paulina.- Nie jestem żadną mądralińską - odpowiedziała Ewelina zwymuszonym uśmiechem, wiedząc, że Paulina potrafiła czytać wmyślach.Czekały jeszcze na Agatę, która mocno się spózniała, bo ostatnio zlesię czuła, opiekowała się ciężko chorą matką oraz starym psem, którynadawał się już tylko do uśpienia.Od pewnego czasu jej życie krążyłowokół śmierci, więc aby0 niej zapomnieć, ciągle dokładała sobie nowych obowiązków ipracowała więcej niż zwykle.W zeszłym tygodniu pomalowała swójpokój, wypastowała wszystkie podłogi1 wytrzepała dywany.Niedawno objechała wszystkie cmentarze ipoczyściła groby.Gdy wreszcie się pojawiała, zaczynała wyrzucać zsiebie mnóstwo słów, ale nie po to, aby usprawiedliwić własnespóznienie.Głównie dlatego, aby uzyskać od koleżanek potwierdzenie,że jej niezłomna postawa była w porządku.Więc nikt nie powinien sięjej czepiać.Zawsze była mało odporna na krytykę, ale ostatnio miałana tym punkcie zupełnego bzika.Gdy Ewelina jej to kiedyś zarzuciła,Agata powiedziała coś, z czym nie mogła się nie zgodzić.- Wiesz, po prostu mam świadomość, że już nie starczy życia, abycoś naprawić.Albo nadrobić.Czy po prostu zrekompensować straty.Trzeba się spieszyć.- Ale nie musisz się wszystkim dookoła tłumaczyć z tego, że cośzrobiłaś albo nie - to twoja sprawa.Naprawdę, nie musisz być takaporządnicka, ludzie i tak tego nie docenią.Siedząc w domu isprzątając, nie będziesz miała okazji nikogo poznać.Potrzebny ci jestjakiś facet, bliska dusza, seks, nie mów, że już z tego zrezygnowałaś!  Jasne, że nie.Ale matka jest w tej chwili najważniejsza, muszębyć przy niej cały czas, przecież ona odchodzi - powiedziała cicho,połykając łzy.Czasami Ewelina myślała, że z tą skłonnością do płaczu było Agacielepiej.Ona sama nie pamiętała już, kiedy ostatni raz płakała.Możebyło to wtedy, gdy umarł Marek Grechuta? W zasadzie nigdy niepłakała ze swojego powodu.Nie lubiła się nad sobą użalać, wiedząc, żena wszystko sama zapracowała, i to bardzo solidnie.Agata to coinnego.Lubiła czuć się ofiarą, małą bezbronną kobietką którą zły losskazał na nieszczęścia.Ale przecież do dziś była piękna, nawet terazmężczyzni oglądali się za nią na ulicy.Więc o co chodziło?Popijały winko, przegryzając faszerowanymi jajkami.To ichulubiony smakołyk.I choć wszystkie się odchudzały, to w dniucomiesięcznych spotkań żarły na potęgę. Bo co nam innegopozostało?" - powtarzała w kółko Paulina, pakując sobie do ust kolejnejajo.Podobne  babskie" spotkania odbywały się także w domu matkiEweliny.Czyżby się upodabniały do niej i jej koleżanek?- Jak tam mama? - zapyta Paulina, wpijając w nią wzrok.-Jakoś, pomalutku - odpowiedziała Ewelina w sposób możliwienajbardziej banalny, myśląc, że przyjaciółki matki też zadawały jejpytania w rodzaju:  Jak tam córka?".Ciekawe, co na nie odpowiadała?Za chwilę padnie:  Ach, ta starość" albo  No cóż, takie jest życie".Za chwilę będą na małym gazie, a na stół padną pierwsze kropleczerwonego wina, które trzeba będzie posypać solą.Za chwilępowiedzą coś, co je poróżni i długo będą się spierać o jakieś sprawy,nie dążąc do porozumienia.Uspokajać je będzie Grażyna, oczywiściedopóki się nie upije i nie trzeba jej będzie wsadzać do taksówki, prosząc kierowcę,aby odprowadził ją do samych drzwi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed