[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jest też sprawa zwłok, które w tajemniczy sposób zniknęły zdoświadczalnego szpitala.Wtargnięcie na teren ściśle tajnego obiektuto atak na państwo.Kradzież dowodów zbrodni głównej.Teraz tanapaść na mnie.To wystarczy, by skazać was kilkakrotnie na karęśmierci.- Mógłbym zrozumieć zgubienie tu ręki, tam nogi, ale kompletneciało? - odparł spokojnie Shan.- To mi wygląda na poważnezaniedbanie.- Wyobrazcie sobie moje zaskoczenie, kiedy się dowiedziałem, żeto wy sprowadzaliście te zwłoki z Everestu do tej właśnie wioski.Nauczyłem się badać moich wrogów, zanim rozerwę ich na strzępy.Jesteście, podobnie jak ja, człowiekiem fanatycznie oddanym swoimobowiązkom.Shan wystawił jedną nogę za drzwi, w milczeniu rozglądając się pootaczających cieniach, przez ulotną, rozpaczliwą chwilę mówiąc sobie,że w ciemnościach czekają ludzie, którzy na jedno jego słowo zradością uwolniliby świat od Cao.- Padacie ofiarą własnych technik, towarzyszu majorze.Powinniście porozmawiać z lekarzem, który wykonywał sekcję tegoSzerpy.Zapomnijcie o raporcie, który przysłano wam do akt.Wytłumaczcie mu, że potrzebujecie prawdy.Gdybyście zadali sobietrud spojrzenia na ciało, nawet wy zauważylibyście, że te dwie ranypostrzałowe zadano mu już po śmierci, kulami znacznie większegokalibru.Ale on faktycznie został zamordowany, zabity we śnie nastoku ponad bazą.Kierownicy zagranicznych wypraw mają zdjęcia,mają dowody, które o lym świadczą.Kiedy opublikują zdjęcia jednegoz najlepszych Szerpów zamordowanego na Evereście i opowiedzą, jakwładze ukryły ciało, na środowisko alpinistów podziała to jak wybuchbomby atomowej.Przez całe lata nikt nie zapłaci grosza za wspinaniesię po chińskiej stronie góry.Ile milionów zysku przewidywałaminister w swym nowym modelu gospodarczym? Pięćdziesiąt? Sto?Zasłyniecie jako człowiek, przezktórego to wszystko przepadło.Człowiek, który okrył Chiny hańbąna arenie międzynarodowej.Wasza gwiazda nie zblednie.Zostaniezgaszona z dnia na dzień.To były kategorie, które Cao rozumiał.Nie znalazł odpowiedzi.Shan przyglądał się jego tonącej w cieniu twarzy, pobrużdżonejteraz troską.- Zaproponuję wam, towarzyszu majorze, układ, który może wasjeszcze uratować.- Nie macie mi nic do zaoferowania - warknął Cao.- Jedzcie dziś w nocy do gompy Sarma.Odkryjecie tam następnąofiarę morderstwa.- O czym wy mówicie?- Dyrektor Xie nie żyje.- Niemożliwe! Widziałem go parę godzin temu.- Przypuszczam, że macie telefon satelitarny, tak samo jak Xie.Zadzwońcie do niego.Cao spiorunował go wzrokiem, jednak po długiej chwili otworzyłskrytkę, wyjął telefon i wystukał numer.Shan słyszał, jak dzwoni, pięćrazy, dziesięć razy.W końcu Cao wyłączył go i siedział, gapiąc się naniego.- Znalazłem jego ciało o zachodzie słońca - ciągnął Shan.-Zpewnością nikt jeszcze tego nie zgłosił.Zabezpieczcie teren.Zadzwońcie do Lhasy.Powiedzcie im, że waszym zdaniem należyutrzymać to w tajemnicy, by uniknąć plotek o niepokojachspołecznych.Powiedzcie im to, zanim oni zdążą powiedzieć to wam.Powiedzcie, że potrzebujecie czasu, by załatwić sprawę po cichu, dladobra państwa.Powiedzcie im, że usiłujecie wyjaśnić, dlaczego Xiebył w gompie sam.Potem zastanówcie się, co powiedzieć towarzyszceZheng, kiedy o to zapyta.Lhasa zadzwoni do Pekinu.Pekin zadzwonido niej.Gdy zobaczycie się z nią następnym razem, lepiej uderzcieczołem o podłogę.Gniew na twarzy Cao z wolna zastąpiło zaniepokojenie.- Jesteście pewni, że Xie nie żyje?- Nie żyje na sto procent, jak sami się przekonacie.- Dlaczego proponujecie układ? Właśnie daliście mi wszystko.- Znajdzcie zwłoki na tyłach ruin gompy.Zadzwońcie do swojejcentrali.Sprowadzcie karetkę z fabryki yeti, żeby po cichu zabrać to,co zostało z jego ciała.W zamian proszę was tylko, żebyście odwołalirozkaz przeniesienia pułkownika Tana
[ Pobierz całość w formacie PDF ]