[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Willa zdumiałnie tyle jej lot, ile niezwykły wdzięk, srogie, chłodne, a równocześnie delikatne spojrzenieoraz blade, nagie ramiona.Istota wydawała się młoda i jednocześnie bardzo dojrzała. Masz na imię Will? zapytała. Tak, ale. Dlaczego upiory się ciebie boją? Z powodu noża.Gdzie jest najbliższy? Powiedz mi! Zamierzam go zabić!Zanim czarownica zdołała odpowiedzieć, przybiegła Lyra. Serafino Pekkala! krzyknęła, rzuciła jej się na szyje i uściskała tak mocno, żeczarownica roześmiała się głośno i pocałowała ją w czubek głowy. Och, Serafino, skąd siętu wzięłaś? Byliśmy.Tamte dzieciaki.to tylko dzieci, ale chciały nas zabić.Widziałaś je?Myśleliśmy, że nas zabiją i.och, tak się cieszę, że cię widzę! Myślałam, że już cię nigdy niezobaczę!Serafina Pekkala spojrzała ponad głową Lyry w miejsce, gdzie najwidoczniejgromadziły się upiory, potem popatrzyła na Willa. Teraz słuchaj odezwała się. W lesie, niedaleko stąd, jest jaskinia.Prosto pozboczu w górę, a następnie wzdłuż pasma po lewej.Mogłybyśmy przenieść Lyrę, ty jednakjesteś zbyt ciężki, więc będziecie musieli pójść na piechotę.Upiory zostaną tutaj.Nas niewidzą, gdy jesteśmy w powietrzu, a ciebie się boją.Tam się spotkamy, to tylko półgodzinnyspacer.Po tych słowach czarownica ponownie uniosła się w powietrze.Chłopiec przysłoniłoczy, aby przyjrzeć się jej i innym jakby postrzępionym, a jednocześnie eleganckimpostaciom, które zakołowały w powietrzu i poleciały w górę ponad drzewami. Och, Willu, jesteśmy już bezpieczni! Teraz, gdy Serafina Pekkala jest tutaj,wszystko będzie dobrze! powiedziała Lyra. Nigdy się nie spodziewałam, że ją jeszczespotkam.Przybyła w najbardziej odpowiedniej chwili, prawda? Dokładnie tak jak przedtem,w Bolvangarze.Szczebiocząc wesoło, jak gdyby już zapomniała o walce, dziewczynka poprowadziłaWilla drogą po zboczu w stronę lasu.Chłopiec podążał za nią w milczeniu.Czuł w ręcepaskudne rwanie i pulsowanie, które powodowały dalszy upływ krwi.Trzymał dłoń w górzeprzy piersi i starał się o niej nie myśleć.Wędrówka nie zabrała im pół godziny, lecz godzinę i trzy kwadranse, Will musiał siębowiem wielokrotnie zatrzymywać, aby odpocząć.Kiedy dotarli do jaskini dostrzeglirozpalony ogień, piekącego się królika i Serafinę Pekkalę, która mieszała coś w małymżelaznym rondelku. Pozwól, że obejrzę twoją ranę. To było pierwsze zdanie, które powiedziała doWilla.Otępiały z bólu chłopiec wyciągnął rękę w jej stronę.Pantalaimon (w postaci kota) obserwował ciekawie, ale Will odwrócił wzrok; nie lubiłwidoku swojej okaleczonej dłoni.Czarownice rozmawiały ze sobą cicho, po czym Serafina Pekkala spytała: Jaka broń spowodowała tę ranę?Will sięgnął po nóż i podał go jej w milczeniu.Towarzyszki Serafiny popatrzyły naostrze ze zdumieniem i podejrzliwością; nigdy przedtem takiego nie widziały. Do wyleczenia jej nie wystarczą zioła, potrzebne będą czary oświadczyła królowaklanu czarownic. No dobrze, przygotujemy zaklęcie.Będzie gotowe, kiedy wzejdzieksiężyc.Tymczasem idz się przespać.Podała mu mały rogowy kubek, zawierający gorący napój leczniczy, którego goryczzłagodzono miodem.Niebawem chłopiec położył się i głęboko zasnął.Czarownica przykryłago liśćmi i odwróciła się do dziewczynki, która ogryzała króliczą kość. No, Lyro zachęciła ją powiedz mi, kim jest ten chłopiec, co wiesz o tym świeciei o nożu.Lyra głęboko zaczerpnęła powietrza i rozpoczęła opowieść.Język monitora Opowiedz mi tę historię jeszcze raz powiedział doktor Oliver Payne, siedząc wmałym laboratorium z oknem wychodzącym na park. Nie przesłyszałem się? Rzeczywiściemówisz nonsensy.Dziecko z innego świata? Tak mi się przedstawiła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]