[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dopuszczalnawolność czy przypadek podpadający pod paragraf?Moim zdaniem jest to takie samo wykroczenie, jak gdyby wyszła na ulicę i wykrzykiwałaobraźliwe słowa pod adresem napotkanych tam ludzi.Gdyby ktoś poczuł się dotknięty, mógłbyz tym iść do sądu.Jestem przeciwnikiem cenzury, ale nie może być tak, że użytkownik internetu pozostaje bezkarny tylko dlatego, że robi komuś krzywdę za pośrednictwem sieci, a niew bezpośrednim kontakcie.SHOWZE SKALPELEMKrew się leje―Na granicy życia i śmierci―Czego kamera nie pokazała―A Jolka miała miękkie!―Doktor tańczy gangnam style―Nie każdego w rękę pocałuję• W serialu „Sekrety chirurgii” nie brakowało drastycznych scen – wypreparowanapierś, otwarty nos, odłączona od policzka skóra twarzy.Nie bał się pan, że taka „szczerość”zniechęci potencjalnych pacjentów?Jeśli po obejrzeniu programu ktoś zrezygnował z operacji plastycznej, to znaczy, żeprawdopodobnie i tak nie kwalifikowałby się do zabiegu.Oczywiście mogłem zrobić bezkrwawąopowieść, w której nie byłoby ani bólu, ani wymiotów, ani kłopotów z oddychaniem, a pacjentka obudziłaby się po operacji jak królewna z pięknego snu, ale to zwyczajnie nie byłaby prawda.Tymczasem serial nosi tytuł „Sekrety chirurgii”.• Czy to znaczy, że pokazano wszystko bez cenzury?Nie wszystko, staraliśmy się jednak mieć na uwadze dobro pacjentów operowanychw obecności kamer.Nie ujawnialiśmy też sytuacji, które mogłyby budzić wśród widzówniesmak.• Jakie to były sytuacje?Choćby takie, gdy anestezjolog podejrzewał, że będą trudności z zaintubowaniempacjenta.Czyli spodziewał się kłopotów przy wkładaniu rurki umożliwiającej oddychaniepodczas działania narkozy.W takich momentach pacjent z chwili na chwilę może znaleźć się na granicy życia i śmierci, filmowanie takich scen wydaje mi się zwyczajnie nieetyczne.• Bywało aż tak dramatycznie?Nie doszło do zagrożenia życia, ale rzeczywiście był moment, w którym podskoczyłonam wszystkim ciśnienie.Anestezjolog podał dożylnie narkozę i właśnie zabierał się doprzeprowadzenia intubacji, kiedy pacjent na kilka sekund przed zaśnięciem wyszeptał, że ma przewężenie tchawicy.Przyznaję, że to była dramatyczna chwila.Bez intubacji człowiek możesię udusić, ale gwałtowne wybudzanie go z narkozy też wiąże się z ryzykiem, bo środkipobudzające nie działają w trybie natychmiastowym, czyli ryzykujemy sytuację, w której pacjent ani nie oddycha samodzielnie, ani nie korzysta ze wsparcia aparatury.Ostatecznie doktor Pasiak, bardzo doświadczony anestezjolog, podjął próbę intubowaniaprzy pomocy cieńszej rurki i szczęśliwie wszystko przebiegło bez zakłóceń.• Co jeszcze zaskoczyło pana przy stole operacyjnym?Bywa, że pacjenci zachowują się niestandardowo zaraz po zabiegu.Półprzytomni szarpiąsię, machają rękami, biją na oślep, klną.Znam takich, którzy zaczynali nagle mówić w jakimś obcym języku, na przykład po rosyjsku albo niemiecku.Dopóki leki nie przestaną działać, trzeba niestety użyć siły i przytrzymać pacjenta, żeby nie zrobił sobie krzywdy.To także były sceny, których nie zdecydowaliśmy się pokazać w telewizji.Kiedy kręciliśmy podobny program jeszcze w poprzedniej siedzibie kliniki, przy ulicy Grzybowskiej, od razu uprzedziliśmy operatorów, że moment intubowania i wyciągania rurki z gardła nie nadaje się do filmowania – zdarza się, że pacjent pluje wtedy krwią albo wydzieliną, która mu się w czasie operacji w gardle nazbierała, a poza wszystkim to jest zwyczajnie spory stres dla anestezjologa.• To były jedyne sytuacje, w których nie uczestniczyła kamera?Producenci zdecydowali, by skrótowo pokazywać na przykład takie momenty, w którychtrzymam rękę wewnątrz czyjejś piersi albo unoszę oddzieloną od reszty skórę brzucha.• Ale ja pamiętam scenę, w której mówi pan: „A teraz trzymam w rękuwypreparowaną pierś”.Tak, krótkie ujęcia tego typu znalazły się w programie, bo z drugiej strony zależało nam,żeby widz zobaczył wszystkie etapy mojej pracy.Żeby poznał skalę zabiegu i całą drogędochodzenia do ostatecznego efektu.• Przypominam sobie pacjenta, który po wybudzeniu z narkozy dostał drgawek.Czyto częsta reakcja?Owszem, to się zdarza, ale nie jest groźne.W przypadku długiej, trzygodzinnej operacjiorganizm potrafi w ten sposób zareagować na wyziębienie.Pacjent, o którym pani mówi, dostałteż intensywnej wysypki w odpowiedzi na stres, i to też nie było niebezpieczne, choć wyglądało nieciekawie.• Pana zachowania przed kamerą bywają nietypowe – przytula pan pacjentów,głaszcze, podśpiewuje sobie podczas zabiegów.Ktoś panu podpowiadał, jak zostaćshowmanem?Nigdy nie czułem się showmanem, a moje zachowania wobec pacjentów są naprawdęcałkowicie instynktowne.W obecności kamer czy bez – od lat reaguję podobnie i podejrzewam,że tak mi już zostanie.• Kamera nie jest dla pana dodatkowym źródłem stresu? Nigdy nie miał pan ochotywyprosić operatora za drzwi?Nie, ja w ogóle nie reaguję gwałtownie, z natury jestem bardzo cierpliwy.A jeśli cośmnie już wytrąca z równowagi, to raczej jakaś zaskakująca sytuacja podczas zabiegu – gdypacjent mocniej krwawi albo gdy operowane tkanki okazują się bardziej kruche, niżprzypuszczałem.Ale i wtedy nie ma miejsca na zdenerwowanie, bo człowiek skupia się na tym,żeby to wszystko ze sobą jakoś ześcibolić.A zdarza się, że igła jest większa od obiektu, który trzeba zszyć.• W kontaktach z pacjentami też nie traci pan cierpliwości?Nie okazuję tego, ale bywam poirytowany, gdy muszę w kółko powtarzać to samo, bopacjent wydaje się zamknięty na wszelkie racjonalne argumenty.Przychodzi na przykład pani tydzień po wykonaniu operacji powiększenia piersi i mówi: „Panie doktorze, czy one już zawsze będą takie twarde?”.„Nie, z czasem zmiękną” – odpowiadam.„No tak, ale teraz są twarde”.„Teraz są twarde, ale z czasem zmiękną”.„A Jolka też sobie piersi robiła i od razu miałamiękkie”.„Ale Jolka nie ma pani piersi, a pani piersi reagują właśnie w ten sposób”
[ Pobierz całość w formacie PDF ]