[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przeczytałem zatem sumiennie cały Raport o stanieRzeczypospolitej , niewątpliwie to literatura pozytywistyczna i to właśnie z jej początkowego okresuzwanego powieścią tendencyjną.Zatem bunt posłów PiS przeciw Miłoszowi nie wynika, jak mniemam, z ich intensywnegozaangażowania w spory o polską poezję, stawka jest wyższa niewątpliwie, idzie właśnie o Nobla.Przecież nie takich mamy w naszym kraju pisarzy jak ten antypolski Litwin, na przykład Prezesna Nobla już dawno zasłużył, jego nowe dzieło to jest proza tak intelektualnie klarowna i tak moralnieczysta, że gdyby ci szwedzcy akademicy mieli choć trochę przyzwoitości, toby już teraz przyklepalinagrodę dla Prezesa.To nie jest bynajmniej żart, nie tylko zawodowi pisarze dostają Noble, politycywielkiego formatu także, że przypomnę Nobla dla Winstona Churchilla, spiżowego męża stanu, którytylko nieznacznie wielkością ustępował Prezesowi.Jury noblowskie dało Churchillowi w 1953 rokunagrodę za m.in. błyskotliwą sztukę oratorską, za pomocą której bronił najwyższych ludzkichwartości.Inny noblista William Golding tak powiedział: Churchill dostał Nobla za swojefascynujące filipiki przykład odwagi i nieugiętości.Jego poezja faktu zmieniła historię.Otóż jauważam, że poezja faktu w wykonaniu Prezesa też zmienia historię, i naprawdę nie widzęprzeciwwskazań, żeby Prezes, tak jak Churchill, też dostał Nobla.Może niekoniecznie jeszczeza Raport o stanie Rzeczypospolitej , ale za jakieś przyszłe monumentalne dzieło to już na pewno,Churchill też się wcześniej wypisywał w wielu tomach, że wspomnę Kryzys światowy , któryporównywano do pamiętników Cezara, tak jest, Churchill był porównywany do Cezara i Cyceronaw jednym, pytanie, do kogo porównać Prezesa? Chyba do nikogo, Prezes tak ponad wszystkich innychwyrasta, że ewentualnie można nieśmiało porównać Churchilla, Cezara i Cycerona do Prezesa. Raport to jest literatura sięgająca najgłębszych pokładów duszy ludzkiej, przyznam, że czytając Raport , drżałem tak, jak nie drżałem od czasów, gdy zaciekle oddawałem się lekturze Kierkegaarda,gdyż wizje upadku, jakie kreśli w Raporcie Autor, są w rzeczy samej porażające i przerażające.Abyudowodnić, że przeczytałem cały, wyłowię jedynie lśniące perły, jak to, że istnieje ideologialumpenliberalizmu , co mi się akurat bardzo podobało, bo osobiście czuję się do takiej formacjiprzynależny, być lumpenliberałem to rzecz przyjemna, bo zarówno lumpiarstwo, jak i liberalizmbardzo mnie zawsze pociągały.Prezes w swojej powieści prezentuje naturalnie światopogląd manichejski ( Nie dokonanozdecydowanego oddzielenia tego, co dobre, od tego, co złe ), przy tej i podobnych frazach drżałemnajbardziej, dobrą literaturę poznać po tym, że czytelnik w trakcie lektury drży, gdy dowiaduje się,że jest moralna szara strefa, relatywizowanie zła i w ten sposób robienie go akceptowalnym , dużojest też naturalnie o Narodzie, bo wysoki diapazon musi być zachowany, mocne są tytuły rozdziałów,jak się widzi tytuł Filozofia nienawistnej miłości , to chce się czytać, choćby się dom palił, młodzieżteż coś dla siebie znajdzie w rozdziale Cool kontra obciach , w tym sensie jest to dzieło uniwersalne.Mnie naturalnie najbardziej interesowały wątki związane z kulturą, w Raporcie jest głównieo polskiej kinematografii, którą osobiście się pasjonuję, więc nie mogłem przejść obojętnie oboktakich zdań: PO próbowała apoteozować twórców i praktyki III RP (Lecha Wałęsę, TadeuszaMazowieckiego, do pewnego momentu Leszka Balcerowicza).Charakterystyczny jest tu projekt filmuAndrzeja Wajdy o Lechu Wałęsie.To element strategii polegającej na tym, że jeżeli rzeczywistość nieodpowiadała zapotrzebowaniu i nie dawało się jej ukryć, kręcono film pisze Prezes i podaje teżinne tytuły: Uprowadzenie Agaty o sprawie córki Andrzeja Kerna i Wszystkie ręce umyte.SprawaBarbary Blidy.Niestety nie wspomina tu o takich filmach jak Solidarni 2010 czy Mgła , szkoda,pewnie zabrakło miejsca.W ogóle o kulturze jest całkiem sporo, na przykład w tym cytacie: Możnawięc powiedzieć, że mamy do czynienia z ambiwalencją wychyloną ku najdalej idącemukompromisowi z tymi środowiskami, które ze zwalczania poczucia dumy narodowej uczyniłyposłannictwo.Wydaje się, że wynika to z niechęci do narażania się silniejszemu, czyli w kraju establishmentowi, zwłaszcza kulturalnemu.Szkoda, że mam tak mało miejsca na cytaty, w każdymrazie polecam lekturę całości, nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdą nas z tej lektury egzaminować,a wtedy nie będzie już szans na poprawkę.Oczywiście nie mam złudzeń, że w tym dziele każdy literalnie przecinek jest autorstwa Prezesa,z pewnością brali w tej pracy literackiej udział i inni myśliciele, ale wszak Aleksander Dumas też niesam pisał swoje książki, miał całą armię pomocników, którzy klecili za niego zdania, ale to on jednakprzecież nadawał ton i kierunek powieści, nikt nie pamięta tych literackich wyrobników, AleksandraDumasa zaś pamięta każdy, każdy wie, że to Dumas napisał Trzech muszkieterów , tak jak od dziśkażdy wie, że trzech jest muszkieterów Prezesa: Etos, Logos i Patos.===aFxlVmBRMelancholia okładek, czyli zbierajmy książki, póki są12.05.2011Przez cały dzień oglądałem tę książkę z należytą czcią oraz nieukrywaną nostalgią, przewracałemkartki najpierw systematycznie i chronologicznie, a potem otwierałem na chybił trafił i zazwyczajtrafiałem na coś ciekawego, co uwalniało we mnie kolejne pokłady skojarzeń, przywoływałowspomnienia, względnie dziwiło, a nawet nieco oburzało.Nie czytałem tej książki, bo to nie jestksiążka do czytania, ale do oglądania, choć naprawdę jest to książka o czytaniu, najważniejsza dlamnie od dawna książka o fenomenie czytania i zbierania książek.Rzecz nazywa się Tysiąc polskichokładek i w rzeczy samej prezentuje tysiąc okładek książek wydanych w XX wieku w Polsce.Pierwsza okładka pochodzi z roku 1900 i zdobiła wówczas dzieło pt. Socyalizm i ruch społecznyw XIX stuleciu , ostatnia zaś z roku 1999 to Wisławy Szymborskiej Nic darowane wydane przezFundację Shalom.A pomiędzy nimi pozostałe 998 okładek powieści, zbiorów wierszy, poradników,dzieł nieśmiertelnych oraz literackich jętek jednodniówek, pozycje wybitne i kurioza, projektynakreślone przez najwybitniejszych naszych grafików i jakieś smętne okładkopodobne produkty,osobliwie oczywiście z czasów niedoboru lat 80.Rzecz ułożyli Aleksandra i Daniel Mizielińscy jak prezentuje ich nota redakcyjna: Autorzylicznych stron WWW i książek.Prywatnie kolekcjonerzy książek.Kolekcjonowanie w ogóle jestrzeczą szlachetną i piękną, tym bardziej kolekcjonowanie książek, jest w tej szlachetności nostalgiai smutek odchodzącego świata: rzeczą piękną jest kolekcjonowanie książek i płyt, nie umiem zaś sobiewyobrazić kolekcjonowania plików MP3 ani e-booków, kolekcjonowanie powieści na tablecie doprawdy paradne
[ Pobierz całość w formacie PDF ]