[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale ona gonie chciała.Powiedziała mi o tym.- Zamilkł na chwilę, spojrzał na swoje ręce, pocierając palcami owierzch dłoni.- Ale jest jeszcze Tod Gambol.- Którego dotąd nie udało się odnalezć - powiedział Dane.- Może to Tod ją zabił.A może zrobił to Elliott i potem rozpuścił plotki o Nicoli, bo chciał, żebyode mnie odeszła.Może przez te wszystkie lata myliłem się co do niego.Ale czy posunąłby się takdaleko? Nie wiem.Jak myślisz, Nicola, po co miałby opowiadać takie rzeczy?- Nie wiem, nie mam pojęcia.Czy uwierzyłeś mu, John, kiedy zaprzeczył plotkom o mnie?- Dobry Boże, oczywiście, że tak.- Jesteś tego pewny?- Oczywiście.- Jednak mówiąc to, spuścił wzrok.- Te aluzje do mojego dziennika, do tego, copodobno napisałem.Posłuchaj mnie.Nie napisałem tego wszystkiego, a to znaczyłoby, że kłamała,ale teraz wiemy, że to nie Cleo, tylko ktoś inny.- Tak - powiedział Savich.- Też uważamy, że to możliwe, senatorze.Rothman ożywił się.- Naprawdę? A co dokładnie ma pan na myśli, agencie?- Chcielibyśmy porozmawiać z pańską siostrą, Albią Rothman - powiedziała Sherlock.- Czymógłby pan nas umówić?- Jestem pewny, że Albia bardzo ucieszy się na twój widok, Nicola.A może przyjdą państwodziś do mnie na kolację?- Dobrze - zgodziła się Nick.- Dziękuję, John.- Czemu chcecie rozmawiać z Albią? Myślicie, że ma z tym coś wspólnego, że to ona napisałalist do Nicoli i spreparowała ten dziennik? - Jego twarz płonęła.- To nonsens, zupełna bzdura.- O której godzinie, John? - zapytała Nick.Wszyscy zasiedli w jadalni przy wspaniałym stole, nakrytym na sześć osób.Przy jednym końcustołu zasiadł senator Rothman, przy drugim jego siostra, Albia.Dane pomyślał, że była piękną kobietą, równie czarującą jak jej brat, może trochę bardziejwystudiowaną.Wydawało mu się oczywiste, że brat nie wspomniał jej o liście czy o dzienniku.Kiedy Albia Rothman zobaczyła Nick, rozpłakała się, mocno ją przytuliła, i w kółko jejpowtarzała, jak bardzo się o nią martwili, i jak bardzo była zrozpaczona, kiedy Nick uwierzyła w testraszne rzeczy o Johnie.- Moja droga, wprost nie mogę opisać, jak bardzo się z Johnem o ciebie martwiliśmy.Wiele otym dyskutowaliśmy, ale wszystko wydawało się nam bez sensu.Potem pokazali cię w telewizji ztym tutaj panem, agentem FBI, i powiedzieli, że jesteś naocznym świadkiem w sprawie Scenariuszowego mordercy.Ale jak do tego doszło? Słyszeliśmy, że morderca popełniłsamobójstwo.To musiał być dla ciebie ciężki czas, Nicolo.- Tak, Albio, było mi ciężko - odpowiedziała Nick.Głos Nick brzmiał łagodnie, wtapiał się w sączącą się w tle delikatną melodię.Dane zauważył,że nie miała na sobie niczego, co jej kupił.Razem z Sherlock udały się na zakupy do butiku przyMichigan Avenue i obie wyglądały bardzo elegancko i, zdaniem Dane a, po prostu pięknie.Nickmiała na sobie krótką, czarną sukienkę, odsłaniającą bardzo zgrabne, długie nogi, ale dość skromną,pasującą do otoczenia.Znowu przyszło mu do głowy, że doskonale pasuje do tego środowiska.Złatwością mógł wyobrazić ją sobie w roli żony wpływowego senatora.Robiło mu się od tegoniedobrze.Teraz patrząc na nią, uświadomił sobie, że gdyby nie śmierć Michaela, nigdy by jej niespotkał.Jedli właśnie sałatę z misternie ułożonymi na niej orzechami i grzankami, kiedy Nick naglezapytała:- Albio, czy to ty napisałaś do mnie list? Ten, który podobno był od Cleo?Albia Rothman uniosła idealnie zarysowaną brew.Z tym wyrazem twarzy wyglądała zupełnie jakjej brat.Lekko zmarszczyła brwi i pokręciła głową.- Nic nie wiem o żadnym liście.- John nie wspominał o liście, który dostałam od Cleo i w którym ostrzegała mnie, że on próbujemnie zabić, że usiłował też zabić ją i dlatego uciekła? - zapytała Nick.- Dobry Boże, cóż to za pomysł.List od Cleo? To niedorzeczne.John próbował zabić Cleo? Iciebie? To zupełny absurd.John, co tu się dzieje?Senator Rothman tylko wzruszył ramionami i, nie patrząc na nikogo, wyłowił orzecha z sałaty.- To agenci FBI znają odpowiedzi na wszystkie pytania, nie ja.- Mam nadzieję, że zdajecie sobie sprawę - powiedziała Albia pochylając się nad wielkimstołem - jakie to niedorzeczne.John jest miłym, inteligentnym mężczyzną, którego należy podziwiać,który uczyni ten kraj lepszym.- Panno Rothman - odezwał się Dane - wróćmy do tego, czy to pani napisała list do Nick.- I czy to znaczyłoby, że próbowałaś mnie ostrzec, Albio - powiedziała Nick.- I pomóc mi.Czymoże próbowałaś się mnie pozbyć?- Jedz lepiej swoją sałatę, Nicolo.Nie przyszłam tu, żeby dyskutować o takich bredniach.- Potrzebujemy pani pomocy, panno Rothman - włączył się Savich.Albia powoli odłożyła widelec do sałatki.- Jeżeli to twoi przyjaciele, ci agenci federalni, tak cię przerobili, Nicolo, to chyba chcę już stądwyjść.- Mówiąc to, wstała i powiedziała do brata: - John, wychodzę.Nie mam zamiaru jeść obiaduw towarzystwie osób, które oskarżają cię o mordowanie kobiet.Na twoim miejscu zadzwoniłabympo Rocklanda, żeby przyszedł i cię reprezentował.Poprosiłabym ich też, żeby wyszli.Nicolo,naprawdę zawiodłam się na tobie.To mówiąc, wyszła z jadalni.John Rothman milczał, dopóki nie usłyszał, jak w oddali zamknęły się drzwi wejściowe.- Cóż, cokolwiek próbowaliście osiągnąć, to było haniebne.%7łyczę państwu miłego wieczoru
[ Pobierz całość w formacie PDF ]