[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Jak bÄ™dÄ™ chciaÅ‚, żeby coÅ› dla mnie zrobiÅ‚a, sam jÄ… poproszÄ™.A wiÄ™c tak ma wyglÄ…dać ten wieczór.Shelby odÅ‚ożyÅ‚a na bok serwetkÄ™ i poprawiÅ‚aspódnicÄ™ biaÅ‚o - czerwonej sukni, którÄ… wybraÅ‚a celowo, ponieważ Justin uważaÅ‚, że jestseksowna.Nie znajdowaÅ‚a do niego klucza, nie umiaÅ‚a do niego trafić.ByÅ‚ taki nieprzystÄ™pny,jak w pierwszych dniach ich zwiÄ…zku.ObserwowaÅ‚a w milczeniu jego surowÄ… twarz.- Justin, jeÅ›li jesteÅ› na mnie zÅ‚y za dzisiejsze popoÅ‚udnie, chcÄ™, żebyÅ› wiedziaÅ‚, że panHolman zamknÄ…Å‚ biuro godzinÄ™ wczeÅ›niej i byÅ‚am już na ulicy, kiedy zorientowaÅ‚am siÄ™, żenie mam samochodu - odezwaÅ‚a siÄ™ w koÅ„cu.- A on byÅ‚ tak miry, że podrzuciÅ‚ mnie.Wiesz,że tÄ™dy przejeżdża.Justin podniósÅ‚ na niÄ… wzrok.- A ty wiesz, co myÅ›lÄ™ o twoim cholernym szefie.Tym razem zirytowaÅ‚ jÄ… jego zaciÄ™tyupór.- Ale do gÅ‚owy mi nie przyszÅ‚o, że bÄ™dziesz miaÅ‚ coÅ› przeciw temu, że mniepodwiezie.Zachowuje siÄ™ wobec mnie zawsze jak dżentelmen - rzuciÅ‚a szorstko.- MówiÅ‚amci to już.- MogÅ‚aÅ› do mnie zadzwonić - rzekÅ‚, nie zmieniajÄ…c tonu.- PrzyjechaÅ‚bym po ciebie.- Nie wiedziaÅ‚am nawet, gdzie jesteÅ›.- OdÅ‚ożyÅ‚a spokojnie widelczyk do ciasta.- NiewiedziaÅ‚am też, czy byÅ› przyjechaÅ‚, bo rano odjechaÅ‚eÅ› bez sÅ‚owa.Justin odsunÄ…Å‚ talerz z ledwie tkniÄ™tym jedzeniem.- On na ciebie czekaÅ‚ na ulicy, Å‚aziÅ‚ wte i wewte - odparÅ‚ urażony.- A potem maÅ‚o conie przeniósÅ‚ ciÄ™ na chodnik na rÄ™kach.Jeszcze chwila, a wysiadÅ‚bym i pokazaÅ‚ mu, co o tymmyÅ›lÄ™.Nie życzÄ™ sobie, żeby dotykali ciÄ™ inni mężczyzni.JeÅ›li spodziewaÅ‚ siÄ™, że jÄ… zirytuje tym stwierdzeniem, bardzo siÄ™ rozczarowaÅ‚.Bo owostwierdzenie przyspieszyÅ‚o tylko jej puls.WlepiÅ‚a w niego wzrok, ciekawa, czy on sobie wogóle zdaje sprawÄ™ z tego, co powiedziaÅ‚.Westchnęła tÄ™sknie.- CieszÄ™ siÄ™.OczywiÅ›cie nie zrozumiaÅ‚.- Co?- CieszÄ™ siÄ™, że nie życzysz sobie, żeby dotykali mnie inni mężczyzni.- WypiÅ‚a rykkawy.- Ja też sobie nie życzÄ™, żeby dotykaÅ‚y ciÄ™ inne kobiety.- Nie o tym mówimy.UÅ›miechnęła siÄ™, bo chyba zapomniaÅ‚, o czym rozmawiali.OdrzuciÅ‚a dÅ‚ugie wÅ‚osy dotyÅ‚u, mierzÄ…c siÄ™ z nim wzrokiem.- Podobno wyciÄ…gnÄ…Å‚eÅ› Calhouna z jakiegoÅ› spotkania i kazaÅ‚eÅ› mu odwiezć mnie dodomu.Justin siÄ™gnÄ…Å‚ po papierosa.- ZdenerwowaÅ‚em siÄ™.SÅ‚owa Calhouna także jÄ… zaciekawiÅ‚y.ChciaÅ‚a wreszcie sprawdzić reakcjÄ™ Justina najej zaloty.Ale myÅ›lenie to jedno, a co innego wprowadzenie swoich pomysłów w czyn.SiedzÄ…ctak, patrzÄ…c na poważnego, milczkowatego mężczyznÄ™ po drugiej stronie stoÅ‚u, nie umiaÅ‚asobie wyobrazić, że tak po prostu do niego podejdzie i usiÄ…dzie mu na kolanach.Choć byÅ‚obycudownie poczuć, że tego wÅ‚aÅ›nie oczekiwaÅ‚.ZaróżowiÅ‚a siÄ™ z lekka pod wpÅ‚ywem wÅ‚asnych myÅ›li i odstawiÅ‚a filiżankÄ™.- Co z samochodem dla mnie? - spytaÅ‚a.- ZapomniaÅ‚em - mruknÄ…Å‚.- Jutro pojedziemy.- Dobrze.Nie zwróciÅ‚ nawet uwagi na Å›wieżo upieczonÄ… szarlotkÄ™, która staÅ‚a przed nim natalerzu, i dopiÅ‚ kawÄ™.- DostaÅ‚em pocztÄ… nowy film - powiedziaÅ‚ od niechcenia.- Czarno - biaÅ‚y filmwojenny, z poczÄ…tku lat czterdziestych.Chyba go teraz obejrzÄ™.- Na pewno ci siÄ™ spodoba.SpojrzaÅ‚ na niÄ… uważnie.- Możesz obejrzeć ze mnÄ…, jeÅ›li chcesz - dodaÅ‚ niedbale, by sobie nie pomyÅ›laÅ‚a, żebardzo tego pragnie.Ale ona i tak to wyczuÅ‚a.- JeÅ›li ci to nie przeszkadza, chÄ™tnie obejrzÄ™.LubiÄ™ stare wojenne filmy.- NaprawdÄ™? - Na jego twarz powoli wypÅ‚ynÄ…Å‚ uÅ›miech.- A science - fiction?Oczy jej siÄ™ zaÅ›wieciÅ‚y.- O tak!RozeÅ›miaÅ‚ siÄ™ od razu swobodniej.- Mam niezÅ‚Ä… kolekcjÄ™ starych i sporo nowych filmów.- A wiÄ™c potrzebny nam jeszcze tylko popcorn! - zauważyÅ‚a.- Maria! - zawoÅ‚aÅ‚ Justin.Gospodyni niemal natychmiast pojawiÅ‚a siÄ™ w drzwiach.- Si, señor.PrzekazaÅ‚ jej swojÄ… proÅ›bÄ™, rzucajÄ…c hiszpaÅ„skie sÅ‚owa z szybkoÅ›ciÄ… karabinumaszynowego.Maria wyszczerzyÅ‚a zÄ™by i odpowiedziaÅ‚a mu uprzejmie.ZrobiÅ‚a jeszcze jakÄ…Å›uwagÄ™, po której policzki Justina nabraÅ‚y koloru cegÅ‚y, i ruszyÅ‚a do kuchni, puszczajÄ…c oko doShelby.- Co powiedziaÅ‚a? - spytaÅ‚a Shelby, bo jej znajomość hiszpaÅ„skiego byÅ‚a co najwyżejpowierzchowna.- %7Å‚e przygotuje nam popcorn - odparÅ‚ krótko.- No to wstawaj, jeÅ›li ze mnÄ… idziesz.PodniósÅ‚ siÄ™ z krzesÅ‚a, a ona poszÅ‚a w Å›lad za nim.W salonie byÅ‚o bardzo przytulnie, panowaÅ‚ tam ciepÅ‚y półmrok, krÄ…g Å›wiatÅ‚a dawaÅ‚atylko stoÅ‚owa lampa.Shelby skuliÅ‚a siÄ™ na sofie, z miskÄ… popcornu miÄ™dzy sobÄ… i Justinem.Maria przez uchylone drzwi poinformowaÅ‚a, że spÄ™dzi ten wieczór z Lopezem u swojejsiostry.Potem w domu zapadÅ‚a cisza, przerywana jedynie wybuchami bomb i strzaÅ‚ami zkarabinów maszynowych aliantów i siÅ‚ Osi, którzy toczyli bój na ekranie.Kiedy w koÅ„cu nieubÅ‚aganie pokazaÅ‚o siÄ™ dno miski, Justin odsunÄ…Å‚ jÄ… i zdjÄ…Å‚ buty,potem zapaliÅ‚ papierosa i oparÅ‚ nogi na stoliku.Na ekranie wciąż trwaÅ‚a zaciekÅ‚a walka.Shelby zdaÅ‚a sobie sprawÄ™, że niemal bezwiednie przesuwa siÄ™ bliżej Justina.Jej dÅ‚oÅ„ zwahaniem przeÅ›liznęła siÄ™ w pobliże jego dÅ‚oni.Dotknęła jej i cofnęła rÄ™kÄ™, zawstydzona iniezdecydowana.Justin zauważyÅ‚ jej ruch i obróciÅ‚ gÅ‚owÄ™.- Czy potrzebne ci pozwolenie, żeby mnie dotknąć? - spytaÅ‚ Å‚agodnym gÅ‚osem.- Nie wiem - odparÅ‚a.- A potrzebne?- Nie.- PrzyglÄ…daÅ‚ siÄ™ jej z życzliwym rozbawieniem, aż przysunęła znowu dÅ‚oÅ„, drżącpod wpÅ‚ywem ciepÅ‚a jego palców, kiedy splotÅ‚y siÄ™ z jej palcami.UÅ›miechnęła siÄ™ speszona i wlepiÅ‚a wzrok w ekran.Nic na nim nie widziaÅ‚a, niesÅ‚yszaÅ‚a ani sÅ‚owa, ponieważ kciuk Justina gÅ‚askaÅ‚ wilgotne wnÄ™trze jej dÅ‚oni
[ Pobierz całość w formacie PDF ]