[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chciał znalezć sięwszędzie, byleby wyjechać z Zatoki Aniołów, aż spotkałLauren.W tym roku, kiedy zginęła Abby, nie chodziłjuż do szkoły.Pracował u ojca na łodzi.- Wszystko, czego się dotąd dowiedziałam, to żePamela Baines była nie lada puszczalską - obwieściłaLauren.- Pięć zdjęć z językiem w ustach różnychchłopaków.Shane chrząknął.Lauren obrzuciła go krótkimspojrzeniem.- Nie, ciebie wśród nich nie ma.- Podniosła brew.- A może jednak byłeś?- Nie pamiętam.- Skierował wzrok na fotografię,którą trzymał w ręku, i usta wygięły mu się w uśmiechu.- To jedno nasze podczas zbiórki pieniędzyprzy akcji mycia samochodów.Bardzo ponętnie wyglądasz w szortach, a patrzysz na mnie, jakbyś mniechciała schrupać.Wzięła zdjęcie i zaczerwieniła się jak burak.- O mój Boże, wyglądam jak chory z miłości szczeniak.Jak ty w ogóle mogłeś to wytrzymać?Roześmiał się.- 233 -- Była z ciebie laska.- Nie wierzę, że Abby zrobiła takie zdjęcie.Wstydmi teraz.- A ja nie wierzę, że nie wpadłem na to, żeby oblaćci wodą koszulkę.Cała akcja mycia aut na darmo!- Dzięki Bogu, że nie wstawili tego do rocznika.Nikt by nie miał wątpliwości.- %7łe byłaś we mnie zakochana? - podpowiedział.- Idzmy dalej, możemy?Kiedy wróciła do oglądania pozostałych fotografii,Shane wsunął zdjęcie z mycia samochodu do szafkinocnej.Po chwili Lauren stwierdziła:- Jest tu całkiem sporo zdjęć Jasona, zazwyczajz Karą i Colinem, ale też kilka, na których jest sam.Jest jedno przedstawiające Lisę i Jasona, a także.- Umilkła i wyciągnęła jeszcze jedną fotografię.- Jason i Abby.- Podała ją Shane'owi.Jason obejmował ramieniem Abby i oboje sięuśmiechali.Fotografia została zrobiona na jakiejśplaży.Z boku było widać płonące ognisko.- Jason mówił, że znali się z Abby.- To niczego niedowodzi.- A reszta? - zapytała i podniosła cały stos zdjęć.- Myślę, że kochała się w Jasonie.Inaczej dlaczegozrobiłaby mu aż tyle fotek?Shane podał jej zdjęcia, które on wybrał.- Nie ryzykowałbym jeszcze wniosków.Trener So-rensen to także częsty obiekt.Lauren zmarszczyła brwi.- Może po prostu chciała, żeby zespół siatkarek byłdobrze zaprezentowany w roczniku.- Nie wszystkie zostały zrobione na meczach.Jestkilka z trenerem stojącym na trybunie w czasie meczu, ale też w pizzerii z paroma dziewczętami.- 234 -- Siatkarkami - sprostowała Lauren.- To musiałbyć jakiś wspólny obiad drużyny.- Parę zostało zrobionych w pokoju hotelowym.- Podczas jednego z turniejów wyjazdowych.Tezdjęcia nie przedstawiają trenera samego ani z samąAbby.Na każdym z nich są też inne dziewczyny.Niewiadomo, czy obiektem zdjęcia miał być on, czy te koleżanki.Lauren stanowczo walczyła z pomysłem, że Abbymogłaby się zaangażować w związek z trenerem.Shanenie mógł jej tego mieć za złe.Jemu także taki wariantwydarzeń wcale się nie podobał.Westchnęła.- To był beznadziejny pomysł.- Jeszcze nie skończyliśmy.Nie poddawaj się.- Zobaczyłam dość.- Zebrała fotografie i zaczęłaje zgarniać do koperty.- Nie mogę.Nie mogę sobiewyobrazić Abby i żonatego mężczyzny.- Zaklęła,kiedy koperta się rozdarła.Shane położył dłonie na jej rękach, by uspokoić jejgwałtowne ruchy.Wziął od niej kopertę i położyłna stoliku, a potem pociągnął Lauren w swoje ramiona.Opierała się tylko ułamek sekundy, po czym poddała się, oparła głowę o jego pierś i objęła go w pasie.Przytulał jej drżące ciało.Walczyła o opanowanie.Chciał móc uczynić coś, by złagodzić jej niepokój, alenie było słów, które mogłyby oddalić od niej ból.Zatem przytulał ją tylko i czekał, aż się wypłacze.Jej cichy stłumiony szloch rozdzierał mu duszę.Kiedy straciła Abby, też chciał ją tak tulić, ale go odepchnęła.Za to teraz pocieszał ją jak mógł.Wreszcie ucichła, a on wstał, żeby przynieść jejchusteczki.Wytarła łzy, po czym wyciągnęła się obokniego i zacisnęła powieki.- 235- Jestem taka zmęczona.Muszę tylko na chwilę zamknąć oczy.Zciągnął koc z łóżka i narzucił na nią, po czym objął ją w pasie ramieniem.Jej włosy łaskotały go w nosie.Wdychał woń jej szamponu i wiedział, że nigdynie zapomni tego słodkiego zapachu, bez względuna to, gdzie się znajdzie i co będzie robił.Weszła mugłęboko pod skórę, aż do samego serca
[ Pobierz całość w formacie PDF ]