[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Alewiem, że powinniśmy zaczekać.Otworzyła szeroko oczy; zdała sobie sprawę, że Gabrielmówi poważnie.Pocałował ją czule. Jeżeli mamy być partnerami, musimy sobie ufać.Jeżeli niezaufasz mi sercem, jak możesz zaufać mi swym ciałem? Mam wrażenie, że już to kiedyś mówiłeś. Zatoczyliśmy pełne koło. Odchrząknął. I żeby nie byłonieporozumień kiedy mówię o zaufaniu, chodzi mi o pełnezaufanie.Mam nadzieję, że z czasem twój gniew przeminie iwybaczysz mi.Mam nadzieję, że zdołamy przepracować nasząpotrzebę chronienia się nawzajem, nie powodując jednocześniekryzysu. Popatrzył na nią z oczekiwaniem. Powinienem byłpoczekać, aż przestaniesz być moją studentką.Mówiłem sobie, żeskoro nie śpimy ze sobą, to nie łamiemy żadnych reguł.Alemyliłem się.I to ty musiałaś zapłacić za to cenę. Spojrzał jejuważnie w oczy. Nie wierzysz mi. Ależ nie.Wierzę.Ale profesor Emerson, jakiego znałam ikochałam, nie był szczególnym orędownikiem wstrzemięzliwości. Być może zapominasz, jak zaczął się nasz związek.Zmarszczył brwi. Zachowaliśmy wstrzemięzliwość w pierwsząnoc i przez wiele następnych. Masz rację.Przepraszam. Pocałowała go w usta,skruszona.Przekręcił się na bok, patrząc jej prosto w oczy. Marzę o tym, by trzymać cię w ramionach, by złączyć się ztobą, ciałem i duszą.Ale gdy będę w tobie, chcę, żebyś wiedziała,że nigdy cię nie opuszczę.%7łe jesteś moja, a ja twój, na zawsze.%7łejesteśmy małżonkami dodał ochryple. Co takiego? Chcę się z tobą ożenić.Kochając się z tobą następnymrazem, chcę być twoim mężem. Julia oniemiała, więc szybkociągnął dalej: Richard pokazał mi, jakim mężczyzną mam być takim, który spędza resztę życia, kochając jedną kobietę.Chcęzłożyć ci ślubowanie przed Bogiem i przed naszymi rodzinami. Gabrielu, nie potrafię sobie wyobrazić, że za ciebiewychodzę.Muszę dopiero nauczyć się być z tobą znowu.Iszczerze powiedziawszy, wciąż się gniewam. Rozumiem to i nie chcę cię pospieszać.Czy pamiętasz, jakkochaliśmy się po raz pierwszy? Tak. Poczuła, jak policzki oblewają jej się różem. Co pamiętasz?Umilkła, spoglądając w dal. Byłeś bardzo namiętny, ale łagodny.Zaplanowałeśwszystko, włącznie z tym śmiesznym sokiem żurawinowym.Pamiętam ciebie wygiętego nade mną, poruszającego sięrytmicznie i patrzącego mi w oczy, kiedy powiedziałeś, że mniekochasz.Nie zapomnę tych chwil do końca życia. Ukryła twarzw zagłębieniu jego pachnącej mydłem szyi. Wstydzisz się teraz? zapytał, przeciągając palcem pozarysie jej szczęki. Trochę. Dlaczego? Widziałaś mnie nagiego.Ja wielbiłem każdycentymetr ciebie. Brakuje mi tamtej jedności.Bez niej nie czuję się cała. Ja też nie.Ale czy sądzisz, że mogłabyś się ze mną kochać,nie ufając mi? Zapominasz, kochanie, że cię znam.Nie jesteśtypem kobiety, która przedłoży romantyczność nad rozwagę. Pamiętasz nasz ostatni raz? Powiedziałaś mi, że miałaśwrażenie, jakbym cię wtedy oszukał.Gdy następnym razem znajdęsię z tobą w łóżku, chcę wiedzieć bez cienia wątpliwości, że naszzwiązek opiera się na miłości, a nie na pożądaniu. Ten cel da się osiągnąć bez małżeństwa. Wydęła wargi. Być może.Ale jeżeli uważasz, że nigdy nie zaufasz mi natyle, aby za mnie wyjść, być może powinnaś pozwolić mi odejść. Czy to ultimatum? Wytrzeszczyła oczy. Nie.Ale chcę pokazać, że jestem ciebie wart, a typotrzebujesz czasu, by zagoiły się rany. Przyjrzał jej się uważnie. Potrzebuję czegoś stałego. Chcesz czegoś stałego czy potrzebujesz czegoś stałego? Spojrzała na niego, nie rozumiejąc. Jedno i drugie. Zmienił pozycję. Chcę, żebyś była mojążoną, ale chcę też być takim mężczyzną, jakim powinienem byłbyć wcześniej. Gabrielu, ty zawsze próbujesz mnie zdobyć.Kiedywreszcie przestaniesz? Nigdy. Wstrzymywanie się z seksem, aż cię poślubię, pachniemanipulacją. Rozłożyła bezradnie ręce. Ja nie wstrzymuję się z seksem. Oblicze Gabrielapojaśniało. Gdybyś mówiła, że nie jesteś gotowa spać ze mną, aja próbowałbym cię naciskać, byłbym cholernym manipulantem.Czy jednak nie zasługuję na to, by uszanowano mój wybór, jeżeliwolę poczekać z seksem, aż nasz związek zostanie naprawiony?Czy też zasada nie znaczy nie odnosi się tylko do kobiet? Nie wywierałabym na ciebie presji, gdybyś nie miał ochotyna seks w ogóle wyrzuciła z siebie Julia. Wykazałeś wielkącierpliwość, kiedy nie byłam jeszcze gotowa spać z tobą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]