[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W tym samym czasie para detektywów, korsykańskiego pochodze-nia, z wydziału zabójstw wciągnęła Petera Chamberlaina do pokojuprzesłuchań na tyłach komisariatu.Ocucili go wiadrem lodowatej wodyi zasugerowali, że oszczędziłby sobie mnóstwa kłopotów, gdyby przyznałsię do podwójnego morderstwa.Chamberlain potrząsnął głową, by tro-chę oprzytomnieć.Zastanawiał się mętnie, jakie skutki będzie miałoskumulowanie urazów odniesionych podczas wybuchu w Brukseli iostatniego, kiedy ta silna kobieta prawie wygięła lufę pistoletu na jegogłowie.Widział, jak mężczyzna, który oblał go wodą, bierze zamach, byuderzyć go otwartą dłonią.Był zbyt zamroczony, żeby uniknąć ciosu,który spadł na jego policzek.Uderzenie odrzuciło mu głowę na bok, ale jednocześnie przywróciłojasność myślenia. W porządku, chłopaki  odezwał się, osłaniając podniesionymirękami.Były skute kajdankami.Posadzili go na krześle z prostym opar-ciem, w ostrym świetle lampy.Wrzeszczeli po francusku, ale kiedy po-patrzył na nich tępo, wrócili do angielskiego, od którego zaczęli.Poma-cał w kieszeni, ale portfel z paszportem zniknął.Zatem znali jego122 nazwisko, narodowość i wiedzieli, dla kogo pracuje.Nie było czasu nazgrywanie samotnego bohatera.Wszystkie kieszenie miał puste.Zauważył ich zawartość na parapecieokna.Wskazując ostrożnie na stos papierów i urządzeń, zapytał: Czy mógłbym dostać mój portfel?Gliniarz, który uderzył go poprzednio, znowu podniósł rękę, jednakpartner powstrzymał go i odsunął na bok.Obaj nosili lśniące, szare gar-nitury i ciemnoniebieskie koszule.Obaj byli niscy i mocno zbudowani, iobaj wyglądali na całkiem zadowolonych, że będą mogli mu dołożyć,zanim się przyzna. Co?  zapytał policjant. Czy mogę zadzwonić do mojej firmy? Oni mogą za mnie poręczyć. Poręczyć, że jesteś mordercą? To już wiemy. Jeśli ja jestem mordercą, to kto powalił mnie na podłogę? Twoja druga ofiara uderzyła cię w momencie, kiedy rozpłatałeś jejgardło. Zaczekaj  odezwał się Chamberlain, widząc, że drugi gliniarzpodchodzi bliżej, by znowu go uderzyć.Policjant nie zatrzymał się. Zaczekaj! Facet na krześle.On widział, co się wydarzyło.Zapytaj-cie go.Jeden z policjantów uderzył Chamberlaina, a drugi chwycił za włosy inachylił się nad jego twarzą. On powiedział, że związałeś go i torturowałeś, a potem zabiłeśRosjan, którzy ci przeszkodzili. Co takiego?Uderzyli go jeszcze raz.Chamberlain poczuł w ustach krew.Policjan-ci odbijali go, tam i z powrotem, między sobą.Poczuł, jak budzi się wnim niezwykły, głęboki gniew.Fakt, że ci pajace mówili po angielsku,oznaczał, że nie byli po prostu parą stukniętych facetów, którzy mająspecyficzne poczucie humoru.Mieli rozkaz wydobyć z niego zeznanie.Chamberlain zerwał się z krzesła i biorąc zamach skutymi rękami,powalił jednego z detektywów pojedynczym uderzeniem, a potem kop-nął drugiego w krocze, tracąc przy tym równowagę i padając ciężko nabeton.Pierwszy policjant ruszył na niego chwiejąc się.Chamberlainprzeturlał się na bok i stanął na nogi.123 Ten, którego kopnął, leżał skręcając się z bólu, ale drugi znowu goatakował.Pozbierał się z podłogi i wyciągnął z kieszeni pałkę.Chamber-lain próbował zgadnąć, z której strony przeciwnik uderzy.Stracił inicja-tywę.Jedyne, co mógł teraz zrobić, to starać się zminimalizować obra-żenia.Lady Janet drżała w zimnej mgle, która unosiła się znad Rodanu iosiadała w nadrzecznych uliczkach Lionu.Była trzecia nad ranem, a onaczekała w samochodzie, gdy Trefle wyważał zamek jakiegoś magazynupo przeciwnej stronie ulicy.Pomachał ręką.Wyśliznęła się z samocho-du, bezgłośnie zamknęła drzwi i pobiegła do niego.Trefle odsunął drzwi na bok i przecisnął się do ciemnego wnętrza.Lady Janet poszła za nim.Wyjęła pistolet i kryła Trefle a, gdy zamykałdrzwi.Przypominały jej się ostatnie dni narkotykowych interesówGrandzaua, kiedy chińscy handlarze coraz szczelniej kontrolowali ryneki wysyłali uzbrojonych ludzi, by ukrócić niezależne transakcje.Grandzauopierał się im, dopóki mógł, codziennie zbierając zyski, aż musieli ucie-kać, by ratować własną skórę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed