[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Raport ten, pomimo coraz częstszych telefonów Maplesa, nigdy nie został opublikowany.Pomimo to Kinę przyjęła na siebie obowiązki wynikające z kolejnego badania w sprawieRomanowów; ustnie wyraziła zgodę na przeprowadzenie badania tkanki Anastazji Manahan iporównanie jej z DNA żyjących krewnych.W trakcie wielomiesięcznego procesu doktor Kinę,przypuszczalnie nieco nim zdegustowana, nie złożyła ani jednego pisemnego oświadczeniadotyczącego sposobu, w jaki zamierza przeprowadzić badania oraz jak, kiedy i gdzie zostanąopublikowane ich wyniki.Toteż nasuwa się pytanie: dlaczego - pomimo obowiązkówwynikających z badania przyczyn choroby zagrażającej milionom kobiet - Kinę zgodziła sięsiebie i swoje laboratorium zaangażować w sprawę identyfikacji szczątków Romanowów? Zpewnością nie uczyniła tego dla pieniędzy, ponieważ w takich przypadkach doktor Kinęodmawia przyjęcia wynagrodzenia.Jeżeli uczyniła to, aby stać się jeszcze sławniejszą albo byzaspokoić ciekawość naukowca, dlaczego sprawy tej nie przeprowadziła do końca? Prawda wygląda tak, że gdyby w sprawie nie pojawiło się nazwisko tak znanego naukowca jak doktorKinę, która na dodatek zgodziła się przeprowadzić badania, Związkowi Rosyjskiej Arystokracjii prawnikom z firmy Andrews & Kurth nigdy nie udałoby się storpedować porozumieniazawartego pomiędzy Richardem Schweitzerem, Peterem Gillem i szpitalem im.MarthyJefferson.Przecież wielu ludzi przez wiele miesięcy czekało, wydając tysiące dolarów, nawyniki badań, których doktor Kin nigdy nie dostarczyła. 17.Metoda tak dobra jak ludzie, którzy się nią posługująLatem 1994 roku, kiedy Peter Gill i jego współpracownicy w FSS pracowali nad pozyskaniemDNA z próbek tkanki Anastazji Manahan przywiezionych z Charlottesviue, Maurice PhilipRemy nadal usiłował znalezć "zródło" DNA Anastazji Manahan.Oddalenie sprawy wytoczonejprzez Związek Rosyjskiej Arystokracji szpitalowi im.Marthy Jefferson nie uniemożliwiłoRemy'emu uzyskania ze szpitala takiej samej próbki, jaką otrzymał Gill.Remy mógł zwrócićsię do Eda Deetsa, administratora majątku Anastazji Manahan, z prośbą o zgodę na przekazaniepróbek tkanki do kalifornijskiego laboratorium MaryDaire Kinę.Ponieważ jednak Remy zacząłpowątpiewać w wiarygodność doktor Kinę, z pytaniem, co zrobić, zupełnie niespodziewaniezwrócił się do swojego niedawnego adwersarza Richarda Schweitzera.Schweitzer starał się mupomóc: - MaryDaire Kinę nie przeprowadza tych badań osobiście - powiedział.Przeprowadzałje człowiek o nazwisku Charles Ginther.W laboratoriach doktor Kinę został uznany za personanon grata, ale swoje badania kontynuuje w innym laboratorium.Mogę podać panu jego numertelefonu.Remy natychmiast zadzwonił do Ginthera i wkrótce znalazł się w jeszcze większychtarapatach.Charles Ginther, młody naukowiec pracujący w laboratorium doktor Kinę,zajmujący się badaniem DNA, pozyskał DNA mitochondrialne ze szczątków przewiezionych zJekaterynburga przez Williama Maplesa oraz z próbek krwi księżnej Zofii i Kseni Sfirisdostarczonych przez Remy'ego.- Ginther - jak wyjaśniła Schweitzerowi doktor Kinę - napisałraport, przekazał mi go, lecz nie mogę go opublikować.Jest dobrym naukowcem, ale nie umiepisać raportów.Zwróciłam mu go, aby dokonał w nim niezbędnych poprawek i mam nadzieję,że opublikujemy go wraz z innymi wynikami badań prowadzonych w naszym laboratorium.Być może była to prawda, ale istniał także inny czynnik, który mógłby zaważyć na decyzji onieujawnianiu wyników badań: to, iż badania jekaterynburskich szczątków w laboratoriumdoktor Kinę przyniosły takie same lub gorsze wyniki niż te ogłoszone już przez doktora Gilla.Gdyby tak było - na co zwrócił mi uwagę pewien naukowiec zajmujący się badaniami DNA -Kinę nie chciałaby powiedzieć: "oto nasze wyniki; niestety są one gorsze od wyników Gilla".Prawdopodobnie doszłaby do wniosku, że w takim wypadku lepiej zachować milczenie.Bezwzględu na to, jak wyglądała prawda, zakończył się proces w Charlottesviue, Kinę i Ginther siępokłócili, a Ginther przeniósł się do laboratorium znajdującego się po drugiej stronie korytarza,którego szefem był doktor George Sensabaugh.- Nigdy jeszcze nie słyszałem, aby naukowiectak zle wyrażał się o swoim współpracowniku - mówi Schweitzer.- Kinę powiedziała, żewyrzuciła Ginthera ze swojego laboratorium.To bardzo dziwne, żeby naukowiec mówił cośtakiego osobie postronnej.Ginther, zajmujący na tym samym uniwersytecie niższe stanowisko niż Kinę, o ich współpracy wyraża się niezwykle ostrożnie: - MaryDaire Kinę jest światowejsławy naukowcem.Jest właściwą osobą na właściwym miejscu i zajmuje się właściwą chorobą[rakiem piersi].Jest kobietą, zajmuje się chorobą, która dotyczy kobiet, a swoje badaniaprowadzi na bardzo zdc znanym uniwersytecie.Wielu ludzi życzy jej sukcesów.Niestety,trudno z nią współpracować.Tak właśnie wyglądała sytuacja, gdy Remy zwrócił się doSchweitzera z prośbą o pomoc.- Remy nie wiedział, jak napisać list do laboratorium z prośbą oprzeprowadzenie badań - wspomina Schweitzer.- Nie wiedział też, jak odebrać znalezione wJekaterynburgu szczątki od doktor Kinę i przekazać je pracującemu po drugiej stronie korytarzaGintherowi.Więc pomogłem mu, sporządziłem wszystkie potrzebne dokumenty [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed