[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeśli człowiek czuje się przedstawicielemrasy ludzkiej i nie ma innych ludzi do pokonania, to zawsze możeujarzmić planetę.Ale jeśli postrzega się jako witalna częśćholistycznego wszechświata, to wszelkie zmagania ostatecznieobracają się przeciw niemu.Oszołomiony Leo spojrzał na Roberto. Nie rozumiecie tego, przyjaciele? Skoro jesteście częściąjedności, to przeciwko czemu niby macie walczyć.Leo różni sięod mrówki tylko w takim stopniu, w jakim jego ręka różni się odnogi.Nie kwestionujemy faktu, że zarówno ręka, jak i noga sączęścią tego samego bytu.Czy wobec tego tak trudno jest sobiewyobrazić, że Leo, mrówka i w samej rzeczy my wszyscy jesteśmymałymi częściami większej całości? Jesteśmy jak postaci naobrazie, które nie mają świadomości, że obraz w ogóle istnieje i żewszystko, co widzimy, jest na tym samym obrazie i zostałonamalowane tym samym pędzlem.Każdy z nas jest malutkądrobiną nieskończoności i w takiej lub innej formie będziemy żyćwiecznie.Teoria kwantowa dowodzi, że świat nie jest anirozczłonkowany, ani podzielony.Kiedy Roberto rozwijał temat holistycznego wszechświata,zbudowanego na ukrytych powiązaniach, chaosie i niepewności,Leo zaczął odczuwać przypływ otuchy.Są cząstki, które nigdy nieginą.Istniała magia światła, w której fotony pędzą tak szybko, żeczas zwalnia praktycznie do zastoju, a piękna chwila może trwaćzawsze.(Gdyby tylko czas mógł się zatrzymać w sylwestra 1991roku w Kolumbii, kiedy Eleni zrobiła zdjęcie ich szczęścia!).Pojawiła się wzmianka o tym, że istnieje nieskończona ilośćrównoległych wszechświatów, trwających koło siebie, które sąjednak dla nas niewidoczne, i że w każdym z nich odgrywają sięrozmaite warianty wszelkich możliwych sytuacji i zdarzeń.I takLeo odpłynął do równoległego wszechświata, w którym spóznilisię na autobus, nie brali udziału w wypadku i żyli szczęśliwiedalej.Byliby teraz w Peru, tak jak planowali, i spoglądali nainkaskie ruiny Machu Picchu.Przynajmniej gdzieś istnieje świat,w którym był szczęśliwy, mimo że nie miał do niego dostępu. Na zakończenie tego wykładu oświadczył Roberto chciałbym zacząć od początku.Na początku był. Zawiesił głos. Nie, prowadzę państwa na manowce.Nie istnieje żadenpoczątek, bo wszystko jest niedefiniowalne i nieskończone.Możemy tylko mówić o chwili, do której nasi wielcy naukowcysięgają swoją wiedzą.Jest to jakiś początek, ale z pewnością niesam początek.Na tym początku, mówią nam, pojawiła się wielkakula ognia i w tej kuli tryliony elektronów i innych cząstekzderzały się w boskim kosmicznym tańcu.Następnie nastąpiłwielki wybuch i elektrony rozproszyły się, tworząc wszechświat.Niektóre z nich połączyły się, zmieniając się w gwiazdy.Z czasemgwiazdy te również eksplodowały, zostawiając całun z węglowegopyłu w atmosferze.Pokłady warstw węgla opadały na Ziemię.Jakpaństwo wiedzą, węgiel to życie.Każda żywa komórka, czy toroślinna, czy to zwierzęca, czy wreszcie ludzka, zawiera cząsteczkiwęgla.I tak, przyjaciele, wychodząc dziś z wykładu, możeciepocieszyć się myślą: składacie się dosłownie z gwiezdnego pyłu icokolwiek się z wami stanie, cząstki, z których jesteściezbudowani, były tu od zarania dziejów i będą żyć wiecznie.Stanowicie nierozerwalną część wszechświata, byliście kiedyś jegoczęścią, jesteście i zawsze nią będziecie.Do zobaczenia w środę.Dziękuję.W sali rozległ się głośny aplauz i gwar podekscytowanychgłosów, po czym studenci zebrali swoje notatki i wyszli.Leoschodził chwiejnie po schodach, żeby podziękować Roberto, kiedydostrzegł Stacey. Hej, co tu robisz? Nie powinnaś być w pracy? zapytałLeo. Zerwałam się.Chciałam usłyszeć wykład Roberto.A ty? Przechodziłem i porwał mnie tłum. Czyż nie jest niesamowity? Rumieniła się jak kobieta,która się za szybko zakochała. Idziemy na kawę.Chciałbyś donas dołączyć? Z radością odparł Leo.Leo znał wielu naukowców, ale Roberto nie przypominałżadnego z nich
[ Pobierz całość w formacie PDF ]