[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Anakin łagodnym gestem położył i zaczekał, aż Anakin spojrzy mu w oczy i zobaczy w nich coś na kształt rozpaczy.-dłoń na jego ramieniu i lekko zmarszczył brwi, zdziwiony wątłością mięśni i kośćmi, Zaczynam bać się samych Jedi.które wyczuł pod szatą.- Ależ, kanclerzu.- Skywalker uśmiechnął się z niedowierzaniem.- Nie ma niko-- Wiesz przecież, kanclerzu, że robię wszystko co w mojej mocy, podobnie jak go bardziej lojalnego niż Jedi.Oczywiście, że po tylu latach.wszyscy inni Jedi - powiedział.Ale Palpatine już się odwrócił.Usiadł w fotelu za biurkiem i pochylił głowę, jakbyPalpatine skinął głową i już jej nie uniósł.wstydził się mówić, patrząc Anakinowi w oczy.- Wiem, jak się starasz, Anakinie.A co do reszty Jedi.- dodał i urwał z wes- - Rada wciąż naciska, domagając się większej kontroli.Większej autonomii.Twoitchnieniem.Wyglądał na jeszcze bardziej wyczerpanego niż poprzedniego dnia.Być mistrzowie stracili resztę szacunku dla rządów prawa.Bardziej interesuje ich to, jakmoże i on miał za sobą bezsenną noc.- Poprosiłem cię tutaj rzekł po chwili wolno - uniknąć zwierzchnictwa senatu, niż to, jak wygrać tę wojnę.ponieważ potrzebuję twojej pomocy w niezmiernie delikatnej sprawie.Mam nadzieję, - Z całym szacunkiem, kanclerzu, wielu członków Rady mogłoby powiedzieć toAnakinie, że mogę polegać na twojej dyskrecji.samo o tobie.- Pomyślał o Obi-Wanie i omal się nie skrzywił.Czyżby właśnie zawiódłSkywalker znieruchomiał na moment, a potem niespiesznie zdjął rękę z ramienia jego zaufanie?kanclerza.Uważaj na Palpatine 'a.A może Obi-Wan działał właśnie na polecenie Rady? Uważaj na Palpatine'a, po-- Jestem rycerzem Jedi, panie.Moja dyskrecja.ma swoje granice.wiedział.I na własne uczucia.Janko5 Janko5Matthew Stover Zemsta Sithów137 138Czy były to szczere ostrzeżenia, wynikające z troski o dobro Anakina? A może pokój w galaktyce, rozumiesz? Tylko o to mi chodzi.Zresztą.- Wielki Kanclerz obda-wszystko to było zimną kalkulacją, celowym sianiem wątpliwości, które miały ode- rzył go zmęczonym, smutnym i lekko ironicznym uśmiechem -.jakie są szanse na to,pchnąć najzdolniejszego Jedi od jedynego człowieka, który naprawdę go rozumiał? że prawdziwy Lord Sithów kiedykolwiek stanie w tych drzwiach?Jedynego człowieka, któremu naprawdę ufał.- Tego nie wiem - odparł z przekonaniem Anakin - ale wiem, że zdecydowanie nie- Nie wątpię - ciągnął Palpatine.- Wielu członków Rady wolałoby, żebym zrezy- powinieneś, panie, używać tego.przykładu.w obecności Rady Jedi.gnował z urzędu, ponieważ wiedzą już, że mam ich na oku, gdy obsesyjnie knują se- - O, tak.- Palpatine zachichotał.- Całkiem słusznie.Mogliby wykorzystać mojekretne plany akcji przeciwko wrogom bez twarzy.słowa, żeby mnie oskarżyć.- Nie powiedziałbym, żeby Sithowie byli wrogami bez twarzy.Wezmy choćby - Jestem pewien, że tego by nie zrobili.Dooku.- A ja nie jestem.Zaczynam wierzyć, że nie cofną się przed niczym, Anakinie.I w- Czy rzeczywiście był Lordem Sithów? A może tylko jednym z wielu upadłych gruncie rzeczy właśnie dlatego zaprosiłem cię tutaj.- Palpatine pochylił się w skupieniuJedi, wymachującym czerwonym mieczem, żeby was zastraszyć? i oparł łokcie na blacie biurka.- Być może słyszałeś już, że dziś po południu senat po-- Ja.- Anakin urwał, marszcząc czoło.Czy był pewny swoich racji? - Ale Si- prosi Urząd Wielkiego Kanclerza o przejęcie bezpośredniej kontroli nad Radą Jedi.dious.Anakin zmarszczył brwi.- Ach, tak, tajemniczy Lord Sidious. Sith, który zinfiltrował sfery najwyższej - Jedi nie będą już odpowiadać przed senatem?władzy".Powiedz no, Anakinie, czy nie brzmi to zbyt znajomo? Zbyt wygodnie? Skąd - Będą podlegać mnie.Osobiście.Senat jest zbyt rozproszony, by prowadzić woj-wiadomo, że ten Sidious w ogóle istnieje? Skąd możesz wiedzieć, że nie jest fikcyjną nę; obserwujemy ten chaos od lat
[ Pobierz całość w formacie PDF ]