[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Znów przesunÄ…Å‚ lornetkÄ™ w prawo, nad Södra Hamngatan, w stronÄ™sklepu żelaznego i Brandparken.ZatrzymaÅ‚ siÄ™ przy kutrze MorskiejSÅ‚użby Ratowniczej i podziwiaÅ‚ go przez chwilÄ™.PiÄ™kna sztuka.CaÅ‚e ży-cie kochaÅ‚ Å‚odzie, a przycumowany przy nabrzeżu kuter MinLouis ażbÅ‚yszczaÅ‚.PrzesunÄ…Å‚ lornetkÄ™ dalej, w stronÄ™ Badholmen.Kiedy zoba-czyÅ‚ drewnianÄ… przebieralniÄ™, jak zwykle naszÅ‚y go wspomnienia z mÅ‚o-doÅ›ci.Osobno panowie, osobno panie.Gdy byÅ‚ chÅ‚opcem, próbowaliznalezć sposób, żeby podglÄ…dać panie.Najczęściej nic z tego nie wycho-dziÅ‚o.WidziaÅ‚ skaÅ‚y i trampolinÄ™.Najczęściej korzystaÅ‚y z niej dzieci.Dalejwieżę, mocno już wysÅ‚użonÄ….MiaÅ‚ nadziejÄ™, że zostanie wyremontowa-na i że nikomu nie przyjdzie do gÅ‚owy jÄ… rozbierać.ByÅ‚a przecież częściÄ…Fjällbacki.MinÄ…Å‚ wieżę i spoglÄ…daÅ‚ w kierunku Valön.Nagle drgnÄ…Å‚ i cofnÄ…Å‚lornetkÄ™.Co, do licha? PoprawiÅ‚ ostrość i zmrużyÅ‚ oczy, żeby lepiej wi-dzieć.JeÅ›li siÄ™ nie myli, z wieży coÅ› zwisa.CoÅ› ciemnego huÅ›ta siÄ™ nawietrze.Znów zmrużyÅ‚ oczy.Czyżby mÅ‚odzież zabawiaÅ‚a siÄ™ teraz wie-szaniem manekinów czy czegoÅ› w tym rodzaju? Z tej odlegÅ‚oÅ›ci nie daÅ‚osiÄ™ rozpoznać, co to takiego.Nie potrafiÅ‚ opanować ciekawoÅ›ci.UbraÅ‚ siÄ™, zaÅ‚ożyÅ‚ na buty antypo-Å›lizgowe podkÅ‚adki i wyszedÅ‚.SchodzÄ…c po schodach, musiaÅ‚ siÄ™ trzy-mać porÄ™czy, żeby siÄ™ nie przewrócić.ZapomniaÅ‚ je posypać piaskiem.Na drodze byÅ‚o już Å‚atwiej.RuszyÅ‚ w stronÄ™ Badholmen tak szybko, jakpotrafiÅ‚.PrzeszedÅ‚ przez Ingrid Bergmans torg.Kompletna cisza.Przez chwi-lÄ™ siÄ™ zastanawiaÅ‚, czy nie zatrzymać jakiegoÅ› samochodu, ale postano-wiÅ‚ dać sobie z tym spokój.Po co robić przedstawienie.Pewnie siÄ™ oka-że, że to nic takiego.Przy samym Badholmen jeszcze przyÅ›pieszyÅ‚.Kilka razy w tygo-dniu chodziÅ‚ na dÅ‚uższy spacer, wiÄ™c wciąż miaÅ‚ niezÅ‚Ä… kondycjÄ™, alegdy dotarÅ‚ na miejsce, byÅ‚ porzÄ…dnie zasapany.PrzystanÄ…Å‚, żeby zaczerpnąć tchu, a raczej przed samym sobÄ… uda-waÅ‚, że po to wÅ‚aÅ›nie siÄ™ zatrzymaÅ‚.Prawda byÅ‚a taka, że od chwili gdyzobaczyÅ‚ przez lornetkÄ™ ciemny ksztaÅ‚t, towarzyszyÅ‚o mu nieprzyjemneprzeczucie.Nie mógÅ‚ siÄ™ zdecydować.W koÅ„cu odetchnÄ…Å‚ gÅ‚Ä™biej iwszedÅ‚ na teren kÄ…pieliska.CiÄ…gle nie potrafiÅ‚ siÄ™ przemóc i spojrzeć nawieżę.PatrzyÅ‚ pod nogi, ostrożnie stÄ…paÅ‚ po skaÅ‚ach.Gdyby siÄ™ prze-wróciÅ‚, mógÅ‚by już nie wstać.ParÄ™ metrów przed wieżą powoli spojrzaÅ‚w górÄ™.Patrik usiadÅ‚ zaspany na łóżku.ObudziÅ‚o go jakieÅ› brzÄ™czenie.Wpierwszej chwili nie mógÅ‚ siÄ™ zorientować, co tak brzÄ™czy.W koÅ„cuoprzytomniaÅ‚ na tyle, żeby siÄ™gnąć po komórkÄ™.WyÅ‚Ä…czyÅ‚ dzwonek, aleustawiÅ‚ wibracje i aparat wÅ›ciekle podskakiwaÅ‚ na nocnym stoliku, awyÅ›wietlacz migaÅ‚ w półmroku. Halo?Natychmiast siÄ™ rozbudziÅ‚ i zaczÄ…Å‚ siÄ™ ubierać.JednoczeÅ›nie sÅ‚uchaÅ‚ izadawaÅ‚ pytania.ParÄ™ minut pózniej byÅ‚ ubrany i już miaÅ‚ wychodzić,gdy zobaczyÅ‚ kartkÄ™ od Eriki.UzmysÅ‚owiÅ‚ sobie, że nie byÅ‚o jej w łóżku.ZaklÄ…Å‚ i pobiegÅ‚ na górÄ™.Maja wydostaÅ‚a siÄ™ z łóżeczka i spokojnie bawi-Å‚a siÄ™ na podÅ‚odze.Cholera, co robić? Przecież nie zostawi jej samej.ZezÅ‚oÅ›ciÄ… zadzwoniÅ‚ do Eriki, ale po kilku sygnaÅ‚ach wÅ‚Ä…czyÅ‚a siÄ™ pocztagÅ‚osowa.Gdzie ona jest o tej porze?RozÅ‚Ä…czyÅ‚ siÄ™ i zadzwoniÅ‚ do Anny i Dana.OdebraÅ‚a Anna.PatrikodetchnÄ…Å‚ z ulgÄ… i szybko wyjaÅ›niÅ‚, o co chodzi.Potem przez dziesięćminut sterczaÅ‚ w przedpokoju, niecierpliwie przestÄ™pujÄ…c z nogi nanogÄ™. CoÅ› ostatnio macie same pilne wyjazdy.Najpierw Erika ni z tego,ni z owego jedzie do Göteborga, teraz u ciebie pożar zaÅ›miaÅ‚a siÄ™Anna, wchodzÄ…c do domu.Patrik podziÄ™kowaÅ‚ szybko i pobiegÅ‚ do samochodu.Dopiero za kie-rownicÄ… dotarÅ‚o do niego, co usÅ‚yszaÅ‚.Erika do Göteborga? Wczoraj?Nic z tego nie rozumiaÅ‚.Pózniej siÄ™ tym zajmie.Teraz ma co innego nagÅ‚owie.Na Badholmen peÅ‚nÄ… parÄ… pracowali technicy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]