[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Koniec rundy!Nie była to jednak prawda, wiedziała o tym.Koniec nastąpi dopierowtedy, kiedy zorientuje się, o co tak naprawdę walczyli.Miała głębokie podejrzenia, że nie chodziło o Barbarę.We wtorek po zajęciach w szkole Quinn rozpoczęła przeprowadzkęod załadowania do samochodu zdenerwowanej Katie, sreber po babce idziewięciu worków na śmieci z ubraniami.Pojechała z tym do nowegodomu, gdzie czekały na nią Meggy i Edie.Obydwie zabrały się doczyszczenia podłóg i okien, podczas gdy Quinn wycierała półki, wieszałaubrania i układała srebra.- Quinn, ten dom jest naprawdę piękny - powiedziała Edie, kiedyskończyły.- Pełen cudownego spokoju.- Ale to ryzykowne - wtrąciła matka.- Nie wiem, co ludzie pomyślą,że mieszkasz sama w takim miejscu.W dodatku twoją najbliższą sąsiadkąjest Patsy Brady, a chyba doskonale wiesz, jaką ma reputację.Edie wzniosła oczy do góry, a Quinn powiedziała:- Mamo, przestań! Nie obchodzi mnie, co pomyślą ludzie.Nie mogężyć dla ludzi, mam życie dla siebie.- No, na pewno to brzmi dobrze.- zaczęła Meggy.- To jest dobre.- Quinn stała pośrodku swojego domu i czuła sięponaousladanscniezwyciężona.- Jestem szczęśliwsza niż kiedykolwiek.Dzięki ryzyku,jakie podjęłam, zatrzymując Katie i kupując ten dom - i pragnąc Nicka" -czuję, że żyję.-Popatrzyła na błyszczące podłogi, na wysokie okna,przepuszczające mnóstwo światła.- Jak możesz, patrząc na to wszystko,nie uznać, że jest cudownie? Nie potrafisz się cieszyć razem ze mną?- Cieszę się -powiedziała Meggy.- Tylko że.te wszystkie zmiany.- Z westchnieniem wzięła swoją torebkę.- Nieważne, pewnie jestemzwyczajnie zazdrosna.- Chciałabyś mieć nowy dom? - Quinn nie mogła zrozumieć, o cochodzi, ale Meggy pokręciła głową i wyszła z pokoju.- Quinn, tu jest uroczo - oznajmiła Edie.- Zaproś nas wszystkich nakolację, kiedy już będą meble.- Na razie jest tylko stara szafka kuchenna, stojak na umywalkę,czerwona kanapa mamy, fotel i nasze stare łóżka -wyliczała Quinn.-Chociaż już zamówiłam dla siebie to wspaniałe łoże.Zasługuję na nie.- Jak najbardziej.- Edie pocałowała Quinn w policzek, bo Meggyjuż naciskała klakson w samochodzie.- Niech ci się tutaj dobrze żyje.- Postaram się o to - powiedziała Quinn i wyszła, żeby pojechać poDarlę do Wyższego Stylu", a stamtąd obydwie miały udać się naszaleństwo do działu gospodarstwa domowego w domu towarowymTarget.Katie zostawała na miejscu, żeby zapoznać się ze swoim nowymdomem i ogrodem z właściwą sobie podejrzliwością i przerażeniem.- To wspaniała zabawa - oświadczyła Darla dwie godziny pózniej,wkładając ostatni z nowych ręczników Quinn w kolorze miętowej zielenido staroświeckiej szafy w ścianie łazienki.- Może ja też dobiorę się doswoich oszczędności i kupię wszystko nowe.- Odsunęła na bok nocneponaousladansckoszule Quinn, żeby zrobić miejsce na ręczniki.- A to co? - zapytała.Wyciągnęła stosik białego szyfonu, rozpostarła go w powietrzu, aQuinn zrobiła zdegustowaną minę.- To nocna koszula od Billa.Czy nie straszna? Na jej widok czujęsię jak dziewica ofiarna.Ale kiedy przymierzyłam tę koszulę, Billzorientował się, że jest przezroczysta, a to mu wyjątkowo nieodpowiadało.- Zupełnie przezroczysta? - Darla trzymała koszulę w wyciągniętejręce i patrzyła na Quinn przez delikatną tkaninę.-Nie odpowiadało mu,tak?- Billa nie interesują rzeczy seksowne.- A Maksa tak.W każdymrazie interesowały.- Wobec tego koszula jest twoja.Wykorzystaj ją z moimbłogosławieństwem.- To jest pomysł.- Darla zwinęła koszulę i wrzuciła do swojejtorebki, Katie natychmiast obwąchała pakunek i westchnęła z rezygnacją,bo nie nadawał się do jedzenia.Darla podeszła do umywalki, otworzyłaszafkę w ścianie, żeby włożyć do niej mydło i pastę do zębów.- Kupiłaśdwie szczoteczki do zębów?Quinn popatrzyła na sufit.- Kupiłam też łóżko.Nigdy nie wiadomo, kiedy ktoś zostanie nanoc.Darla pokręciła głową.- Jeśli mówisz o Nicku, to nigdy.Ma alergię na nocowanie.Lisabyła tym tak sfrustrowana, że zjawiła się w Wigilię Bożego Narodzenia ioświadczyła, iż zostaje na noc, żeby w pierwszy dzień świąt obudzili sięponaousladanscobok siebie.Skoro Lisa należała już do historii, Quinn nie miała powodów dozazdrości, zwłaszcza że między nią a Nickiem nie było tego typuzwiązków, ale jednak czuła ukłucie w sercu.Naprawdę, zachowywała siębeznadziejnie.- Lisa przynajmniej usiłowała zdobyć to, czego chciała.- Owszem, ale nie zdobyła- prychnęła Darla.- Kiedy przyszli naobiad, była wściekła.Powiedziała, że kiedy się rano obudziła, Nick spał wsalonie na fotelu.Na Gwiazdkę spodziewała się pierścionka, a dostałapłytę kompaktową.-Darla zamknęła szafkę i wrzuciła do kosza pustą jużtorbę z domu towarowego Target.- I to był koniec Lisy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]