[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czyjednak tylko o to chodziło? Czy gdyby mogła odzyskać wolność, dążyłaby do tego? Pytanie jązaszokowało w momencie, gdy je postawiła.Nie znała odpowiedzi, ale pewnych rzeczy była pewna.Czułaby żal, gdyby się teraz rozstali.Brakowałobyjej intymnej bliskości i namiętności.Z Michaelem nigdy nie zdobyłaby się na podobnąśmiałość, ani też, nie budziłby w niej takiego pożądania.Wiedziała, że pozostając w tym małżeństwie,nie znienawidzi życia, które nie miało być jej udziałem.Nie drgnęła, zanim Hawkeswell się nie poruszył.Wtedy zsunęła się z łóżka i narzuciła suknię, żebywrócić do siebie.Obudził się na tyle, żeby to zauważyć.Wyciągnął do niej ręce.Schyliła się i pocałowała go.- Myślę, że już pora wrócić do Londynu.Dowiedziałam się już niemal wszystkiego, czego się mogłamtutaj dowiedzieć.Ale najpierw chcę złożyć wizytę lady Cleobury.Zaniedbałam to, jak dotąd.Potemmożemy wracać.21Lord Cleobury, par królestwa, był właścicielem najbliższej Oldbu-ry posiadłości ziemskiej, w którejtak wysoko usytuowany arystokrata, członek Izby Lordów, przebywał większą część roku.Pozostałena ogół puszczano w dzierżawę farmerom lub kopalniom.W rezultacie lord Cleobury miał znaczącewpływy w hrabstwie Staffordshire.- Zazwyczaj uczestniczy we wszelkich zgromadzeniach, ważnych i mniej ważnych, w hrabstwie.Najego przybycie, wraz z lady Cleobury, wszyscy wyczekują w wielkim podnieceniu - wyjaśniła paniGeraldson,kiedy jechały powozem wśród pól, gdzie zboże czekało już na żniwa.- Swoją pozycję w hrabstwietraktuje bardzo poważnie i słusznie uważa za swój obowiązek czuwanie nad tym, co się dzieje wnaszych stronach.- Przypuszczam, że ma coś do powiedzenia, jeśli chodzi o wybór sędziego pokoju, koronera i tympodobnych urzędników państwowych - powiedziała Verity.- Nie sądzę, żeby mogło dojść do ich wyboru bez jego aprobaty.Pani Geraldson wprosiła się na tęwizytę, oznajmiając, że to świetnaokazja, żeby zobaczyć się ze swoją najdroższą przyjaciółką lady Cleobury po kilku tygodniachniewidzenia się.Słysząc to, Colleen także postanowiła dołączyć do nich.Skoro jechały we trzy, zwoznicą i stajennym w dodatku, Hawkeswell uznał, że jego obecność nie jest konieczna.Lord Cleobury był tym bardzo rozczarowany.Raczył przyjąć damy wraz z małżonką, żywiącnadzieję, że hrabia, czcigodny kolega z ław Izby Lordów, także pojawi się w jego bawialni.- Jakże nieszczęśliwie się złożyło - szepnął, usłyszawszy wyjaśnienie Verity, ze Hawkeswellpostanowił objechać konno hrabstwo, żeby samemu przekonać się, jakie w nim panują nastroje.-Mógłbym mu wszystko opowiedzieć.W istocie czekałem na spotkanie z nim w nadziei, ze uniknęjesienią wyjazdu do Londynu na sesje parlamentu.Obawiam się, że tak się nie stanie.- Odwróciłłysiejącą, wąską głowę do żony.-Także będziesz musiała wyjechać, moja droga.Nie śmiem cię tusamej zostawić, gdy wokół panuje zamęt.- Słyszałam, że jest pan przygotowany do odparcia buntowników -zauważyła Verity.- Owszem, tak, ale ktoś musi dowodzić obroną.Pod moją nieobecność nie będzie tu bezpiecznie, aboję się, że jeśli ten dom padnie, to samo spotka całe hrabstwo.- Hawkeswell zainteresował się podjętymi przez pana środkami ostrożności.- Ach tak? Szkoda, że nie przyjechał, sam mógłby ocenić.Surrey leży niedaleko od Londynu i lordHawkeswell też powinien zrobić to,co ja.Jeśli zechce pani pójść ze mną, lady Hawkeswell, pokażę, jak się przygotowałem, a pani mu toopisze.Jego żona nie ruszyła się z miejsca, żeby im towarzyszyć.Zajęła panią Geraldson rozmową, dając dozrozumienia, że ona już nieraz widziała owe linie obrony.Pani Geraldson i Colleen pozostały wbawialni, lord Cleobury zaś wyprowadził Verity na tylny taras.Relacje o jego przygotowaniach nie były przesadzone.Na tarasie stały cztery pokaznych rozmiarówdziała, których długie lufy wystawały poza niski mur tarasu.Stos kul armatnich czekał na buntow-ników
[ Pobierz całość w formacie PDF ]