[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.%7łołądek podszedł jej do gardła.Jeżeli myliła się co dopochodzenia Ereszdirana albo jeżeli nie jest w stanie kierować duchami,które sprowadziła, wszyscy zginą.Czy użyła wystarczającej mocy?Duchy przechodziły koło niej.przez nią, maszerując na Ereszdirana. Widziała jego otwarte usta - czarną plamę pośrodku twarzy - kiedy gootoczyły, zacieśniając krąg, zwierając szeregi.Terrible wstrzymał oddech.Chess na chwilę oderwała wzrok odduchów i spojrzała na niego.Stał z odrzuconą w tył głową, po razpierwszy nie zwracając uwagi na wszystko, co się wokół niego dzieje.Zacisnął palce wokół jej dłoni.- Patrz - szepnął.- Patrz na nie.Samoloty rysowały wzory w powietrzu.Wznosiły się w niebo, potemnurkowały w dół.Z każdą minutą nadlatywało ich coraz więcej, różnych,wyglądających na nowe i starszych.Na polu zaczął się ruch.Ludzie Bumpa - zwycięzcy - ściągali trupyporozrzucane wśród odłamków betonu.Gdzie jest Bump? Nie widziała good chwili rozpoczęcia rytuału.Pewnie wrócił do samochodu i obserwował,jak inni wykonują swoją robotę.Nagie nogi się pod nią ugięły, jakby ktoś uderzył ją z tyłu podkolanami.Zanim zdołała się wyprostować, poczuła ich, poczuła ludzibudzących się w całym mieście.Serca im waliły, ale już zapominaliszczegóły swoich koszmarów i cieszyli się, że się obudzili i żyją.Ogień zgasł.Chess spojrzała w dół i dostrzegła tylko strumyczekmiedzi zastygający w trawie.Przytrzymała nad nim dłoń, otworzyła się.Nic.Czysto.Miedz była pusta.i ona też.%7ładen złodziej nie czaił się wśrodku.Nic poza własnym ja i przemożną energią ziemi i duchów.Czułasię dobrze.Czuła się żywa i naprawdę cieszyła się z tego.Z żalem cofnęładłoń.Ta moc nie była jej.Uwolniła ją, pozwoliła jej spłynąć w dół ciała,wyciec drobnymi falami ze stóp.Blada, uschnięta ręka wystrzeliła w górę spomiędzy duchów.Ręka Ereszdirana zaciśnięta desperacko pięść, zanim skurczyła się i znikła.Chess zadrżała i niemal straciła równowagę.Oparła się o Terrible a.abynie upaść, i poczuła, że on także drży.To ziemia się trzęsła, usuwając sięim spod nóg, jakby próbowała rodzić.Za pózno zrozumiała swój błąd.Zaczerpnęła energię z ziemi,połączyła ze swoją i użyła do przywołania i zasilenia duchów A gdy potemzwróciła zabarwioną przez duchy energię, ziemia zareagowała gwałtowniena tę nienaturalną mieszankę.Zwiat zaczął wirować.Chess.na wpół biegnąc, a na wpół pozwalającTerrible owi, by ją ciągnął w kierunku ogrodzenia i parkingu, widziała, jaksamoloty jeden po drugim znikają z nieba i z pasów startowych.Tewszystkie światła śmigające w ciemności i niknące w niej były jak deszczmeteorów.Nie odprawiła ich, nie miała okazji.nie musiała.Potknęła się i naciągnęła kostkę, ale biegła dalej mimo bólu.LudzieBumpa zrównali się z nimi, wyprzedzili ich.Rozpadający się drewniany budynek zawalił się zupełnie.Wodatryskała ze studni obok, gejzer ścieków.Chess przyspieszyła.To jużniedaleko, ogrodzenie było tuż-tuż.W błocie potworzyły się szczeliny rozchodzące się na boki.Wpowietrzu fruwały kamienie, bryły betonu, ostry żwir wbijał się wszędzie.Ogrodzenie się rozpadło.Oka zardzewiałej siatki rozsypały się podjej stopami, kiedy po niej przebiegli.Wreszcie dopadli samochodu.Terrible uruchomił silnik, wrzucił wsteczny i wcisnął gaz.%7łwir trysnąłspod szerokich opon.Ostatnią rzeczą, jaką zobaczyła Chess, zanimodjechali, była ogromna betonowa płyta z pasa startowego.Stanęła nasztorc, po czym zapadła się w ziemię niczym tonący statek. Rozdział 38Terrible zapalił dwa papierosy i podał jej jednego, nie odrywającwzroku od drogi.Nigdy jeszcze papieros nie smakował jej bardziej.Było po wszystkim.Nie będzie już Ereszdirana, nie będzieMortonów, nie będzie niebezpieczeństwa.Mogła wrócić do domu.Mogławrócić do własnych zajęć, a nie do pracy dla Bumpa.- No więc - powiedziała, wyjmując z torby chusteczki dla niemowląt,żeby przetrzeć odsłoniętą skórę - taka to była zabawa.- To nie był zwykły wieczór - przyznał.- Co się stanie z tymi ludzmi, których złapał Bump?Nie odpowiedział.Słusznie.Pewnie lepiej, żeby nie znałaodpowiedzi na to pytanie.Chociaż mogła się jej domyślać.- Bump chyba, nie będzie mógł korzystać z tego lotniska?- Wygląda na to, że nie.- Wzruszył ramionami - Bump zawsze maplan awaryjny.Nie musisz się martwić.Zrobiłaś, o co prosił, tak?Znów te cholerne wykuty sumienia, To nie jej wina, że lotnisko sięrozpadło, ale ona przywołała duchy.Zrobiła to, żeby uratować życie ipokonać Ereszdirana, ale faktem jest, że je przywołała, nie dbając o to, costanie z lotniskiem.Mimo wszystko nie czuje się winna.Bump ją wykorzystał,powiększył jej zadłużenie o jakieś bzdurne procenty i w ten sposób zmusiłdo śledztwa, którym wcale nie miała ochoty się zajmować.Cholera,istniało duże prawdopodobieństwo, że gdyby nie pojechała na Chester inie znalazła amuletu, nic by się nie wydarzyło.Mogłaby poprosić o pomocStarczych i odprawić złodzieja snów z domu Mortonów.Mózg mógłby żyć.Randy mógłby żyć.Co prawda Randy sam był sobie winien.Wiążąc się z Lamaru,przywołując albo pozwalając im przywołać taki byt.Pokręciła głową.Głupota, ale taka, którą potrafiła zrozumieć.Potrzeba przynależności jestbardzo silna.Tak silna, że ona sama codziennie z nią walczy.I nawet gdymyśli, że pokonała ją na dobre, ona wyskakuje znowu.Randy nigdy nie był mocny, więc dał się opętać.Mimo to wszystkomogło być w porządku, gdyby nie jej krew, gdyby Ereszdiran, który wbiłsię w jej duszę zatrutym kolcem i wykorzystywał jej moc w połączeniu ztą, którą dawał mu Slipknot, aby pokonać tych, którzy chcieli go usidlić.Czyli ona przyczyniła się do tego& na rozkaz Bumpa.Rozkazy Bumpa doprowadziły do niej Mózga, pozwoliły Randy emuusłyszeć od tej papli Doyle a, że chłopiec u niej był, więc Randy i Lamarumogli skojarzyć fakty i domyślili się, ze byli widziani [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed