[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podziemie pełne było - jeśli używać tego słowa w takim właśnie, jak wyżej, specyficznymznaczeniu - wariatów.Mało kto normalny puszczałby się na takie wariactwo, jakim było wpeerelu działanie w opozycji, pisanie listów otwartych, organizowanie samopomocy i tak dalej,wiedząc przecież, że nic konkretnego to przynieść nie może, to znaczy, z konkretów najwyżejtyle  że to się znowu skończy więzieniem", jak śpiewał Kelus.Ale w wypadku Michnika będęsię jednak upierał, że jego  wariactwo" jest kontrolowane, że nie kieruje się on irracjonalnymiporywami serca, tylko pewną polityczną przebiegłością.Tak go Pan stworzył, że nie umie byćletni, tylko albo kocha, albo nienawidzi, ale jednak kogo nienawidzi a kogo kocha wynika Zkalkulacji, uczucia przychodzą potem.Relacja dziennikarza krakowskiego  Czasu" - wydrukowana - podobna jest do wielu innych,które znam z osobistych rozmów.Wobec mediów łamiących jego monopol na wyrokowanie, codobre, a co złe, Michnik nie próbował nawet kryć swej żywiołowej niechęci.Traktował je nie jakkonkurencję, ale jak wrogów  kto nie był z nim, był przeciwko niemu, nawet jeśli nie wiedział,że  wpierdolił się w jego działkę".A skoro Michnik walczył o dobro, o Polskę europejską,otwartą, tolerancyjną - to o co mogli walczyć ludzie się z nim niezgadzający? O wszystko, conajgorsze.O zamienienie naszego kraju w skansen nienawiści, ksenofobii i antysemityzmu.To nie jest bynajmniej osobnicza przypadłość Adama Michnika.Tak mniej więcej zwyklimyśleć wszyscy liderzy, których mentalność ukształtowała walka w podziemiu.My i oni - my todobro, oni to zło.Nie ma miejsca na szarości, półcienie, a już zwłaszcza na pogodzenie się, żektoś, kto nie ma racji, mimo to ma prawo się swych błędów trzymać.To znaczy, werbalniemożna mu takie prawo przyznać.Ale co z tego, poza gołosłowiem, wynika? Przecież jeśli ktośwyznający błędne poglądy zaczyna je realizować, to znaczy, że zaraz narobi zła.Może inieświadomie - w swych najostrzejszych politycznych atakach Michnik wielkodusznie przyznajeKaczyńskim, Macierewiczowi czy Olszewskiemu, że może i chcą dobrze i nie rozumieją, do jakstrasznych skutków by doprowadzili, gdyby im na to pozwolić - ale obiektywnie po prostu niemożna, nie wolno pozwolić, żeby swobodnie rozpowszechniali swoje miazmaty.Dajcie takiemuMacierewiczowi, który może nawet i chce dobrze, ale co tam po chceniu, nagłośnienie, dajcie muprzemówić do mas (tak sobie rekonstruuję tok myśli Michnika z czasów, powiedzmy, bataliiprzeciwko Olszewskiemu), a co się stanie? Wiadomo, już tę wizję wielokrotnie cytowałem:nacjonalizm, spirala nienawiści, szubienice, potem szubienice dla tych, którzy stawialiszubienice.Czy można na to pozwolić? Zasady? Owszem, zasady, oczywiście, generalnie sąsłuszne, ale sytuacja jest wyjątkowa!Sytuacja zawsze jest wyjątkowa.Lech Kaczyński - w chwili, gdy piszę te słowa, prezydentRP - mówił czy pisał na początku lat dziewięćdziesiątych, że Michnik zwykł zachowywać się jak121 oprych, który wyrywa człowiekowi portfel, głośno krzycząc  łapać złodzieja!".Jeśli popatrzeć najego działalność powierzchownie, to można faktycznie takie wrażenie odnieść.Z jednej stronyupaja się własną tolerancją, powtarzając za Wolterem  nienawidzę tego, co mówisz, ale oddamżycie, abyś mógł to mówić" - z drugiej, jeśli ktoś mówi nie po jego myśli, staje na głowie, żebymu zatkać gębę.Zdanie odmienne można tolerować tylko jeśli jest odmienne w niewielkimstopniu i głoszone przez kogoś, za kim nie stoi realna siła.Ciekawym polecam długaśny wywiad,jaki przeprowadził z Michnikiem Tomasz Wołek, człowiek przez pewien czas uważany za jegoideowego przeciwnika, ale przecież szalenie mu życzliwy, podkreślający wręcz, że różnicemiędzy nimi nie dotyczą spraw fundamentalnych, ale niuansów.Ten wywiad - przedrukowany wksiążce  Diabeł naszego czasu" - pokazuje, jak Michnik gotów jest, żeby się z nim Wołek czyHall nie zgadzali ogólnikowo, ale kiedy zaczyna być mowa o sprawie konkretnej (wykorzystaniuprzez opozycję pielgrzymki papieskiej), tolerancja Michnika kończy się jak nożem uciął, azaczyna wrzask.Słowem, masz prawo mieć inne zdanie ode mnie, ale tylko wtedy, gdy z tegotwojego innego zdania nic nie wynika.Hipokryzja? Raczej skutek najgłębszego jakie tylko można sobie wyobrazić przekonania owłasnej słuszności, i to połączonego z determinacją, żeby zaradzić dostrzeganemu złu bezwzględu na koszta.Takie przekonanie daje siłę do rzucania się z motyką na słońce i nieliczeniasię ze szkodami, jakie się przy tym poniesie samemu.Ale, niestety, takie przekonanie pozwalasię też z góry rozgrzeszyć, że zapobiegając najgorszemu, złamie się zasady i kogoś rozdepcze.Po cóż szukać lepszego przykładu - pisałem tę książkę, obserwując boje, jakie toczył zUkładem jeden z głównych, jeśli nie główny oponent Michnika, po raz pierwszy od lat piętnastuzwycięski - Jarosław Kaczyński.I niech mnie kaczki zdepczą (bez żadnych aluzji do nazwisk),jeśli dzieje jego rządów i  budowania IV Rzeczpospolitej", które to pojęcie zaczęło wskutekowych rządów brzmieć ironicznie, nie przypominają bojów Michnika niczym lustrzane odbicie.Podobnie jak Michnik, Kaczyński osiągnął w pewnym momencie już prawie wszystko.I niewystarczyło mu to, musiał zdobyć jeszcze więcej - bo przecież walczył z Układem.Wszystkieistotne punkty w państwie musiał mieć obsadzone swoimi ludzmi - granice politycznegokompromisu kończyły się na wypuszczeniu spod kontroli Ministerstwa Sportu.Słowa  swoiludzie" w tym przypadku nie oznaczają nawet ludzi z własnej partii, choć jej szeregi byłynieustająco czesane i sprawdzane pod kątem lojalności wobec prezesa.Układ jest przebiegły -taki Marcinkiewicz, na przykład, wydawał się swój, ale zaczął podejmować jakieśnieskonsultowane decyzje i trzeba go było odwołać.Na szefa PZU, jednej z największychpolskich instytucji finansowych poszedł więc adwokat, który nigdy nie zarządzał niczymwiększym od swojej kancelarii [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed