[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.UsiadÅ‚ znów na sofie, ostrożnie otworzyÅ‚ fiolkÄ™ i powÄ…chaÅ‚ pÅ‚yn o barwie koniaku&NieskoÅ„czoność& Ten smarkacz Moritz Teichgräber o niczym nie miaÅ‚ pojÄ™cia.Perfumy byÅ‚ybardziej niż Å‚adne.ByÅ‚y absolutnie& nie do odparcia& WoÅ„ wiecznoÅ›ci.Finn wÄ…chaÅ‚ fiolkÄ™ przez kolejnÄ… minutÄ™ lub dwie, nastÄ™pnie zatkaÅ‚ jÄ…, schowaÅ‚ do kosmetyczkii dopiÅ‚ herbatÄ™.RozsiadÅ‚ siÄ™ wygodnie na sofie i otworzyÅ‚ pamiÄ™tnik na ostatnich dwóch stronach.Pismo byÅ‚o drobniutkie, litery stÅ‚oczone.Eliana zapewne od poczÄ…tku wiedziaÅ‚a, że tego dnia bÄ™dziemiaÅ‚a dużo do opowiedzenia, i czuÅ‚a siÄ™ w obowiÄ…zku zmieÅ›cić to na ostatnich dwóch pustychstronach pamiÄ™tnika.Jeszcze nie przetÅ‚umaczyÅ‚ tego fragmentu.ZachowaÅ‚ go na ostatek, ale nie tylkodlatego, że znajdowaÅ‚ siÄ™ na koÅ„cu czy byÅ‚ trudny do odczytania.ByÅ‚ też najtrudniejszy doprzetÅ‚umaczenia pod wzglÄ™dem emocjonalnym.To caÅ‚e podekscytowanie, pomyÅ›laÅ‚.Te wszystkieobietnice.Sobota, 24 kwietnia 2004Moritz przyszedÅ‚ wczoraj wieczorem na imprezÄ™ do Johanny.Oto co siÄ™ wydarzyÅ‚o.Najpierw jakby ignorowaliÅ›my siÄ™ nawzajem.RozmawiaÅ‚ z chÅ‚opakami, a ja z koleżankami.Ale kiedy siedziaÅ‚amw ciemnoczerwonym fotelu, usiadÅ‚ obok mnie.ByliÅ›my Å›ciÅ›niÄ™ci, nasze uda siÄ™ stykaÅ‚y i tak dalej, ponieważ fotel jest taknaprawdÄ™ przeznaczony dla jednej osoby.RozmawialiÅ›my, głównie o niczym szczególnym, na przykÅ‚ad o Londynie i o tym,co robiliÅ›my podczas przerwy Å›wiÄ…tecznej, i tak dalej, kiedy starszy brat Johanny, David, który bawiÅ‚ siÄ™ w DJ-a, puÅ›ciÅ‚piosenkÄ™ Kelly Clarkson A Moment Like This.Uwielbiam tÄ™ piosenkÄ™, wiÄ™c powiedziaÅ‚am: Och, uwielbiam tÄ™ piosenkÄ™ ,a wtedy Moritz zapytaÅ‚, czy mam ochotÄ™ zataÅ„czyć.Zaczęłam chichotać, ponieważ nie pamiÄ™tam, żebym kiedykolwiekwczeÅ›niej taÅ„czyÅ‚a wolny taniec z chÅ‚opakiem.Chyba uznaÅ‚, że mój chichot oznacza tak , bo wziÄ…Å‚ mnie za rÄ™kÄ™.MojadÅ‚oÅ„ byÅ‚a caÅ‚a spocona i trochÄ™ siÄ™ zawstydziÅ‚am, ale pomyÅ›laÅ‚am, że może on też ma spoconÄ… dÅ‚oÅ„, i okazaÅ‚o siÄ™, że takbyÅ‚o, wiÄ™c nie miaÅ‚o to znaczenia.PrawÄ… rÄ™kÄ… objÄ…Å‚ mnie w talii, a ja poÅ‚ożyÅ‚am lewÄ… dÅ‚oÅ„ na jego ramieniu i zaczÄ™liÅ›mytaÅ„czyć.I zanim siÄ™ zorientowaÅ‚am, taÅ„czyliÅ›my bardzo, bardzo blisko i wiedziaÅ‚am, że serce bije mi bardzo szybko, alejego też, i dziwnie byÅ‚o wiedzieć, że dwa serca bijÄ… tak szybko tak blisko siebie.A wtedy on coÅ› do mnie powiedziaÅ‚, ale nieusÅ‚yszaÅ‚am co, i przyciÄ…gnÄ…Å‚ mnie bliżej i szepnÄ…Å‚ mi do ucha.PoczuÅ‚am na uchu jego gorÄ…cy oddech, ale mile gorÄ…cy,ekscytujÄ…co gorÄ…cy.Moje ucho chyba nigdy nie czuÅ‚o nic tak gorÄ…cego i ekscytujÄ…cego jak jego usta. NieskoÅ„czoność,tak? , powiedziaÅ‚ i musnÄ…Å‚ ustami mojÄ… szyjÄ™.A ja dostaÅ‚am gÄ™siej skórki, na caÅ‚ym ciele, nie tylko na szyi.I powiedziaÅ‚am: Uhm.Oma Uschi daÅ‚a mi je w zeszÅ‚ym roku na urodziny , a on odparÅ‚: Masz fajnÄ… babciÄ™ , a ja powiedziaÅ‚am: No ,a Kelly Clarkson Å›piewaÅ‚a: Nie mogÄ™ uwierzyć, że mi siÄ™ to przydarzyÅ‚o , a ja też nie mogÅ‚am uwierzyć, że to siÄ™ dzieje, boon mnie pocaÅ‚owaÅ‚.W skali od jednego do dziesiÄ™ciu, gdzie dziesięć oznacza zabójczo cudowny , a jeden już nigdy, przenigdy , daÅ‚abymtemu pocaÅ‚unkowi może sześć i pół.Po pierwsze, Moritz jakby rzuciÅ‚ siÄ™ na mnie, kiedy mnie caÅ‚owaÅ‚, a ja prawie straciÅ‚amrównowagÄ™.A sam pocaÅ‚unek byÅ‚ nieporadny.Jakby byÅ‚o w nim za dużo Å›liny, za dużo jÄ™zyka, za dużo zÄ™bów obijajÄ…cychsiÄ™ o zÄ™by i za silny smak piwa, które piÅ‚.TrochÄ™ siÄ™ wiÄ™c rozczarowaÅ‚am.WÅ‚aÅ›ciwie bardzo siÄ™ rozczarowaÅ‚am.PózniejpowiedziaÅ‚am o tym Johannie, a ona powiedziaÅ‚a: Szkoda, bo jest naprawdÄ™ cudowny , a ja powiedziaÅ‚am: PowinnamsiÄ™ domyÅ›lić.Czego można siÄ™ spodziewać po kimÅ›, kto nazywa siÄ™ Moritz Teichgräber?.Wystarczy.Teraz muszÄ™ siÄ™ skupić na zdobyciu nowego pamiÄ™tnika, bo ten siÄ™ prawie skoÅ„czyÅ‚, a poza tym muszÄ™ kupićprezent urodzinowy dla Roberta.Za chwilÄ™ idziemy na zakupy.Madeline i ja spotykamy siÄ™ z MamÄ… na targu, gdzie onaspotyka siÄ™ ze swoimi przyjaciółkami, Kobietami w Czerni, i w każdÄ… sobotÄ™ pije z nimi latte.Poważnie.Nigdy nie widziaÅ‚amich ubranych w inne kolory! CzerÅ„, czerÅ„, czerÅ„ i czasem odrobina szaroÅ›ci.Nieważne.Mama idzie ze mnÄ… i Madeline do Dusenhuber, żeby poszukać czegoÅ› dla Roberta.Mama mówi, żepowinniÅ›my wspierać maÅ‚e ksiÄ™garnie, a nie te wielkie sieciówki, które monopolizujÄ… rynek, ale ja powiedziaÅ‚am, żeDusenhuber ma przyjemne skórzane sofy, na których można siÄ™ wyciÄ…gnąć i czytać. I majÄ… też latte! , powiedziaÅ‚am. Wspaniale , powiedziaÅ‚a Mama i przewróciÅ‚a oczami. A do tego powiedziaÅ‚am majÄ… dziaÅ‚ science fiction.ChociażmuszÄ™ przyznać, że nie wyobrażam sobie, jak Robert czyta to wszystko.Samo spojrzenie na okÅ‚adki przyprawia mnieo dreszcze.ZwÅ‚aszcza amerykaÅ„skich książek, a wÅ‚aÅ›nie te najczęściej czyta Robert.Na wszystkich okÅ‚adkach sÄ…napakowani faceci w opiÄ™tych koszulkach, którzy albo celujÄ… z broni, albo wymachujÄ… mieczami, a w tle zawsze coÅ›wybucha.A jeÅ›li na okÅ‚adce jest już jakaÅ› kobieta, to półnaga i z wielkim biustem, który zawsze wylewa siÄ™ zeÅ›redniowiecznej kolczugi-gorsetu.Finn nie mógÅ‚ siÄ™ powstrzymać od Å›miechu.MiaÅ‚a racjÄ™! WidziaÅ‚ takie książki.Mieli kilkaegzemplarzy w Górze Lodowej i w Nowej Bibliotece Kongresu w Waszyngtonie.Istotnie, nieprzedstawiaÅ‚y żadnej wartoÅ›ci artystycznej.I zwykle nie ukazywaÅ‚y też trafnie przyszÅ‚oÅ›ci.Kolejna rzecz, której nie rozumiem: dlaczego na tych wszystkich książkach sÄ… Å›redniowieczne symbole, skoro akcjadzieje siÄ™ w przyszÅ‚oÅ›ci? Miecze i zbroje, i kolczugi.I dlaczego muszÄ… być takie wojownicze? ZapytaÅ‚am kiedyÅ› Roberta,dlaczego tak jest.A on odpowiedziaÅ‚: Bo science fiction jest dla facetów, a faceci lubiÄ… walkÄ™.To pewnie prawda. Aleto nie fair powiedziaÅ‚am bo nie miaÅ‚abym nic przeciwko temu, żeby poczytać o przyszÅ‚oÅ›ci i różnych naukowychrzeczach
[ Pobierz całość w formacie PDF ]