[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie mówiÄ™ już o wojnach, podczasktórych jakaÅ› osoba rozpÅ‚ywa siÄ™ w powietrzu i trzeba czekać dÅ‚u-gie lata, żeby rozpocząć formalnoÅ›ci zwiÄ…zane z uznaniem jej zazmarÅ‚Ä….Nie, nie trzeba siÄ™ do tego odwoÅ‚ywać.Każdego dnia ginÄ…starcy i nikt już wiÄ™cej o nich nie sÅ‚yszy, chÅ‚opcy, którzy uciekajÄ…,bo chcÄ… odnalezć wÅ‚asne życie, a najprawdopodobniej znajdujÄ…grób, o czym nikt siÄ™ nie dowiaduje.Dziewczyny, zwiedzione lubuprowadzone, w najgorszym razie pogrzebane pod jakimÅ› drze-wem, koÅ‚o którego bawiÅ‚y siÄ™ z rodzicami.Nikt nigdy wiÄ™cej niesÅ‚yszy o tych starcach, o tych chÅ‚opakach żądnych przygód, o tychrozkwitajÄ…cych dziewczÄ™tach.Ja wiem o tym najlepiej, ja, któryciÄ…gle muszÄ™ zamykać bezskuteczne dochodzenia.Niech to pananie dziwi, mój przyjacielu, że w ciÄ…gu tylu lat zniknÄ…Å‚ jakiÅ› ban-kier i jakiÅ› lekarz.- Ale nie obaj z tÄ… samÄ… twarzÄ… i bez żadnego wpisu w Reje-strze Cywilnym.Komisarz wykonaÅ‚ gest zrozumienia, który prawie niczym siÄ™nie różniÅ‚ od gestu bezsilnoÅ›ci.- Mecenasie.- spytaÅ‚ półgÅ‚osem - czy wierzy pan w Szatana?18.%7Å‚elazne Å‚ożeChyba już mówiÅ‚em, że zaistniaÅ‚y dwie okolicznoÅ›ci, którezmieniÅ‚y wszystko wÅ›ród spokoju i zapomnienia koÅ›cioÅ‚a NuestraSeñora del Coll: moja wizyta w Trybunale Inkwizycji i poznaniepewnej dziewczynki, która chciaÅ‚a umrzeć.Nie potrafiÄ™ powiedzieć, która z nich byÅ‚a ważniejsza, ale za-cznÄ™ od wizyty w Inkwizycji, bo ta miaÅ‚a miejsce wczeÅ›niej.Do tejwizyty zmusiÅ‚ mnie proboszcz, gdyż musiaÅ‚ uzupeÅ‚nić swoje ar-chiwa, a tylko ja umiaÅ‚em czytać, poza tym znaÅ‚em wszystkie fak-ty historyczne, o jakie mogli pytać.Tak wiÄ™c daÅ‚ mi list polecajÄ…-cy, kawaÅ‚ chleba, kilka gramów boczku i pożegnaÅ‚ mnie tymi sÅ‚o-wami:- Jesz niewiele, wiÄ™c nie umrzesz z gÅ‚odu.Co do wody, znaj-dziesz jej po drodze tyle, ile zechcesz.RzeczywiÅ›cie barceloÅ„ska równina poprzecinana byÅ‚a wypÅ‚y-wajÄ…cymi z gór strumieniami i potokami, nad którymi czÄ™sto bu-dowano domy i ulice.Pózniej, w odlegÅ‚ym czasie, który jeszczezagubiony byÅ‚ we mgle, miaÅ‚em być obecny przy budowie Ramblade Cataluña nad strumieniem Maila.Ale wtedy byÅ‚o to czymÅ›,czego nawet nie mogÅ‚em sobie wyobrazić.124ByÅ‚o ryzykowne wchodzić znowu do Barcelony wewnÄ…trz mu-rów z twarzÄ…, która zupeÅ‚nie siÄ™ nie zmieniÅ‚a, ale musiaÅ‚em byćposÅ‚uszny, żeby nie wywoÅ‚ać nieufnoÅ›ci proboszcza.I nie pozo-stawaÅ‚o mi nic innego, jak odbyć tÄ™ bardzo dÅ‚ugÄ… drogÄ™ na ulicÄ™Condes, gdzie mieÅ›ciÅ‚ siÄ™ TrybunaÅ‚ Inkwizycji.Czy też, mówiÄ…cÅ›ciÅ›lej, jeszcze siÄ™ tam oficjalnie nie mieÅ›ciÅ‚.Jedna z najbardziejponurych instytucji, jakie zna historia, nie miaÅ‚a swojego cen-trum w kompleksie PaÅ‚acu Królewskiego aż do nastÄ™pnego wieku,ale już wtedy prowadzono tam wiele przesÅ‚uchaÅ„.Jej lokale znaj-dowaÅ‚y siÄ™ obok salonu Tinell i wyróżniaÅ‚y siÄ™ półkolistymi Å‚uka-mi, które jako jedne z niewielu elementów architektonicznych nieulegÅ‚y niszczÄ…cemu dziaÅ‚aniu czasu.CaÅ‚a część paÅ‚acu przydzielo-na Inkwizycji byÅ‚a posÄ™pna i zÅ‚owieszcza i miaÅ‚a bezpoÅ›redniewejÅ›cie od ulicy Condes przez bramÄ™, którÄ… pózniej, po latach,zamieniono na solidnÄ… kratÄ™, co widziaÅ‚em na wÅ‚asne oczy.Na-tomiast nie zmieniÅ‚ siÄ™ herb znajdujÄ…cy siÄ™ nad tÄ… bramÄ…, któryteraz zdobi Museo Marés.Z biegiem wieków wracaÅ‚em tam, bypodziwiać dzieÅ‚a sztuki, i obserwujÄ…c twarze zwiedzajÄ…cych, wi-dzÄ™, że nie zdajÄ… oni sobie sprawy z tego, iż w tych samych mu-rach można byÅ‚o sÅ‚yszeć potworne oskarżenia, krzyki bólu i wy-roki skazujÄ…ce na stos.Dziwi mnie, że spotykam w muzeum damyz socjety, którym potrzebna jest porcja kultury, by miaÅ‚y czymzabÅ‚ysnąć na swych spotkaniach towarzyskich, i staruszki roz-mawiajÄ…ce szeptem, jakby nie oÅ›mielaÅ‚y siÄ™ zakłócać sekretnegospokoju zmarÅ‚ych.Otóż w owych czasach ZwiÄ™te Oficjum nie miaÅ‚o jeszcze ofi-cjalnej siedziby w tym miejscu, ale funkcjonowaÅ‚o.WszedÅ‚em domiasta przez bramÄ™ del Ángel, gdzie wczeÅ›niej mieÅ›ciÅ‚ siÄ™ targniewolników, i zobaczyÅ‚em, że targ na Plaza del Pino, w pobliżuktórego piÅ‚em zwierzÄ™cÄ… krew, dziaÅ‚a tak samo jak dawniej, za-nim opuÅ›ciÅ‚em BarcelonÄ™.ZdaÅ‚em sobie sprawÄ™, że jestem teraz125w bogatszym mieÅ›cie: otwarto wiÄ™cej sklepów i warsztaty cecho-we byÅ‚y znacznie lepiej urzÄ…dzone, choć nadal pracowano na uli-cach.Ludzie chodzili lepiej ubrani, ale powietrze nadal byÅ‚o gÄ™stei cuchnÄ…ce, gdyż ulice pozostaÅ‚y wÄ…skie, a do tego wzrosÅ‚a liczbamieszkaÅ„ców.Barcelona dusiÅ‚a siÄ™ i zaczynano mówić o budowiemieszkaÅ„ nad ulicami, tak że te miaÅ‚y siÄ™ przeksztaÅ‚cić w rodzajtuneli.JednoczeÅ›nie wznoszono nowe budynki po stronie kanaÅ‚uCondal, toteż wÄ…tpiÄ™, by ktokolwiek znaÅ‚ liczbÄ™ mieszkaÅ„ców ów-czesnej Barcelony.Za murami, w Raval, gdzie dawniej mieszka-Å‚em, gniezdziÅ‚y siÄ™ już na kupie caÅ‚e tÅ‚umy.Ale ja baÅ‚em siÄ™, że ktoÅ› mnie rozpozna, dlatego wÅ‚ożyÅ‚emczapkÄ™, która zasÅ‚aniaÅ‚a mi część twarzy; zbyteczna przezorność,bo wszyscy byli zajÄ™ci swoimi sprawami i - podobnie jak to bÄ™dziewieki pózniej - nikt nie zwracaÅ‚ na mnie uwagi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]