[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chamforta: Ah mon ami, rzekł do Sieys'a, je m'envais enfin de ce monde, o il faut, que le coeur seO g a d a t l i wo ś c i pi s ar zy. Bywa gadabrise ou se bronze .To nie są z pewnością słowatliwość wywołana gniewem, częsta u Lutra, takżeumierającego Francuza !u Schopenhauera.Gadatliwość z powodu zbyt wielkiego zasobu formuł pojęciowych, jak u Kanta.Gadatliwość wskutek uciechy z coraz nowych obrotówtej samej rzeczy: znajdziemy ją u Montaignea.Ga96.datliwość natur złośliwych : kto współczesne czytujepisma, przypomni sobie przytem dwuch pisarzy.GaDwa j mówc y. Z tych dwuch mówców jedatliwość wywołana przez uciechę z obfitości trafden wydobywa całą racyę swej sprawy dopiero wównych słów i form językowych : nie rzadka w prozieczas, gdy powierza się namiętności: dopiero ona naGoethego.Gadatliwość z czystego upodobania w zgiełkupędza mu dość krwi i gorąca do mózgu, by wzniosłąi zamieszce odczuwania: na przykład gadatliwośćduchowość jego zmusić do objawienia się.Drugi usiCarlyle'a.łuje snadz tu i ówdzie to samo czynić : z pomocąnamiętności wypowiedzieć swą rzecz pełnym dzwiękiem, potężnie i porywająco, lecz zazwyczaj zezłym skutkiem.Mówi wówczas zaraz ciemno i zawile,98.przesadza, opuszcza i wzbudza nieufność w racyęswej sprawy: on sam nawet odczuwa przy tem tęNa pochwałę Szekspi r a. Najpiękniejszem,nieufność i to wyjaśnia nagłe skoki w najzimniejszecobym rzec umiał na pochwałę Szekspira, jako czło-9*133132razy wylał na niego tak niecierpliwą i ostateczną powieka, jest to : że wierzył w Brutusa i nie rzucił anigardę, że brzmi to, jak krzyk, jak krzyk pogardy dlacienia nieufności na tego rodzaju cnotę ! Jemu posamego siebie.Brutus, nawet Brutus traci cierpliwość,święcił najlepszą swoją tragedyę teraz jeszcze zwiegdy występuje poeta, zarozumiały, patetyczny, nasię ją zawsze fałszywem mianem , jemu i najstrasztrętny, jak to poeci być zwykli, jako istota, zdającaniejszemu wcieleniu surowej moralności.Niezależnośćsię pęcznieć od możliwych wielkości, także obyczaduszy o to tu chodzi! %7ładna ofiara nie może byćjowej wielkości a jednak w filozofii czynu i życia,za wielka: trzeba umieć poświęcić jej nawet swegodochodząca rzadko, choćby do pospolitej uczciwości.najlepszego przyjaciela, choćby był w dodatku najGdy przyjdzie w swoim czasie, to z ni os ę j e g owspanialszym nawet człowiekiem, ozdobą świata, niew i d z i mi s i ę precz z tym dzwonkowym błaz-zrównanym geniuszem, jeśli się mianowicie wolnem ! woła Brutus.Zastosujmy to teraz do duszyność kocha jako wolność wielkich dusz i właśniepoety, który to pisał.przez niego wolności t ej grozi niebezpieczeństwo: w ten sposób musiał czuć Szekspir! Wyżyna, na której stawia Cezara, jest najpiękniejszą czcią, jaką mógłBrutusowi wyświadczyć; w ten dopiero sposób wynosi on do ogromu jego walkę wewnętrzną i zara99.zem siłę duchową, która ten węzeł rozciąć zdołała! Zwo l e n n i c y Sc hope nha ue r a. Co sięI czy rzeczywiście polityczną była ta wolność, któraprzy zetknięciu ludów cywilizowanych z barbarzyń-popchnęła poetę do współczucia z Brutusem uczyskiemi spostrzega, to to: że kultura niższa zazwyczajniła współwinnym Brutusa ? Czy też wolność poliprzejmuje od wyższej przedewszystkiem jej występki,tyczna była tylko symbolem czegoś niewyrażalnego?słabości i przebujałości, one wywierają na nią urokCzy stoimy może przed jakiemś nieznanem ciemnemi wreszcie za pośrednictwem tych występków i sławydarzeniem i przygodą własnej duszy poety, wybości spływa na nią nieco cennej siły wyższej kul-darzeniem, o którem tylko znakami mógł mówić ?tury.Można się temu przyjrzeć i zblizka, i bez poCzemże jest cała melancholia Hamleta wobec melandróży do ludów barbarzyńskich, oczywiście w niecocholii Brutusa! a może Szekspir znał tę, jak znałsubtelniejszej i bardziej duchowej szacie i pod potamtą, z doświadczenia! Może i on miał swą czarnąstacią nie tak łatwo uchwytną.Bo cóż zwykli przejgodzinę i swego ciemnego anioła, jak Brutus! Comować od swego mistrza zwolennicy Schopenhauerakolwiek jednak istnieć mogło z tego rodzaju podow Niemczech, którzy w porównaniu z jego wysokąbieństw i tajemnych odniesień, to przed całą postaciąkulturą muszą wydawać się sobie barbarzyńcami i poi cnotą Brutusa padał Szekspir na ziemię i czuł siębarbarzyńsku też jego ulegać czarowi i sile uwod-niegodnym i dalekim: świadectwo tego wpisał w swojąnej ? Czy sprawia to jego nieubłagany zmysł rzeczo-tragedyę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]