[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I dodam jeszcze, że są tam bardzo okrutni dzicybałwochwalcy*.Nic innego tam ciekawego nie ma, więc opuścimy ten kraj i opowiemyo następnym królestwie zwanym Kesmakoran.CLXXXIXTu opowiada się o królestwie KesmakoranKesmakoran* jest królestwem, mającym króla i własny język.Ludnośćjest bałwochwalcza |w części, większość zaś stanowią Saraceni|.%7łyją zhandlu i przemysłu.Ryżu mają pod dostatkiem |oraz zboża|.Trzebawiedzieć, że żywią się ryżem, mięsem i mlekiem.Zciągają tam kupcybardzo licznie i morzem, i lądem z rozlicznymi towarami, zabierają zaśpłody tego kraju.Nie ma tam nic więcej do opisywania.Powiem wam, żejest to ostatnia prowincja |Wielkich| Indii, rozciągająca się na zachód ipółnocny zachód.Wiedzcie, że od Maabaru aż do tego kraju wszystkie tekrólestwa i prowincje, które opisywałem od Maabaru aż dotąd, należą doIndii Wielkich*, są to najlepsze Indie na świecie.Zaiste opowiedzieliśmywam z tych Indii Większych jedynie o krajach i miastach leżących nadmorzem, nie opowiedzieliśmy wam natomiast o tych, które leżą w głębikraju.Byłby to bowiem przedmiot zbyt obszerny.Zostawimy ten kraj iopowiemy o niektórych wyspach należących do Indii, zaczniemy zaś oddwóch wysp, zwanych Męską i %7łeńską.CXCTu opowiada się o wyspach Męskiej i %7łeńskiejWyspa*, zwana Męską, leży na pełnym morzu o dobrych pięćset mil napołudnie od Kesmakoranu.Mieszkańcy są ochrzczonymi chrześcijanami,zachowują swą wiarę i zwyczaje wedle Starego Testamentu.Gdyżpowiadam wam, gdy żona zajdzie w ciążę, mąż jej nie tyka, dopóki nieurodzi dziecka; po rozwiązaniu zaś pozostawia ją jeszcze w spokojuprzez czterdzieści dni.Lecz od czterdziestego dnia poczyna z nią sobiewedle woli.Lecz trza wam wiedzieć, że na wyspie tej nie mieszkają ichżony ani żadne inne kobiety, lecz wszystkie zamieszkują inną wyspęzwaną Wyspą %7łeńską.|Kobiety nigdy nie udają się na Wyspę Męską.|Zaś mężczyzni tej wyspy udają się na Wyspę %7łeńską i spędzają tam trzymiesiące, a to: marzec, kwiecień i maj.Na te trzy miesiące udają się mężowie na drugą wyspę, aby zamieszkać zżonami, i przez te trzy miesiące używają cielesnych rozkoszy.Po ichupływie wracają na swą wyspę i troszczą się o swe zarobki przez dalszedziewięć miesięcy.Powiadam wam, że na wyspie tej rodzi się ambrabardzo delikatna i dobra, i piękna, |Wiele bowiem jest tam waleni, którew tym morzu łowią.| Ludzie żyją ryżem, mlekiem i mięsem.Są do-skonałymi rybakami.Wiedzcie bowiem, że na morzu tym dokoła wyspyłowią rozmaite |bardzo wielkie| ryby.Tyle ich łowią, że wielką ilośćpoddają suszeniu, w ten sposób mają co jeść przez cały rok i jeszczeinnym sprzedają.Jedynym ich władcą jest biskup, podległy arcy-biskupowi ze Skotry.Mają własny język.Wiedzcie też, że od tej wyspydo wyspy zamieszkałej przea ich żony jest trzydzieści mil w przybliżeniu.Nie mieszkają razem z żonami przez cały rok, gdyż twierdzą, żeprzypłaciliby to życiem, gdyby cały rok z nimi żyli, Dzieci ich, które sięnarodzą, wychowują matki na swej wyspie.|Jeżeli to jest córka,wychowuje ją matka aż do zamęścia i w czasie okresu wspólnego życiazaślubia jednemu z mężczyzn wyspy drugiej.Co zaś do synów|, trzawiedzieć, że ledwie chłopak skończy lat czternaście, zaraz go matkaodsyła ojcu na drugą wyspę.Taki jest zwyczaj i obyczaj między obiematymi wyspami, jak słyszeliście.|Prawdą jest, że kobiety zajmują sięjedynie wychowaniem dzieci, mężczyzni zaś dostarczają im wszystkiego,co potrzebne.W czasie pobytu mężów na Wyspie %7łeńskiej sieją onizboże, które kobiety zbierają, podobnie jak wszystkie inne owoce znaj-dujące się na wyspie.|Opowiedzieliśmy wam wszystko, co się tej sprawy tyczy.Nic innegonie ma tam do opowiadania, więc opuścimy te dwie wyspy i opowiemy owyspie Skotra.CXCITu opowiada się o wyspie SkotraOpuściwszy te dwie wyspy i ujechawszy około pięćset mil kupołudniowi, spotyka się wyspę Skotra*.Wiedzcie, że mieszkańcy tejwyspy są ochrzczonymi chrześcijanami i mają własnego arcybiskupa*.Ambry ogromna ilość tam się znajduje.|Znachodzą ją w brzuchuwielorybów oraz kaszaiotów; istnieją takie dwie ogromne ryby w owymmorzu.Powiemy wam, w jaki sposób je poławiają w tych stronach.Jesttam wiele tuńczyków, które łowią jedynie w tym celu.Tuńczyk jest rybąbardzo tłustą, krają ją na kawałki, wkładają w wielkie naczynia albokadzie, solą i wiele tej solanki robią.Po czym poławiacze w liczbie okołodwunastu biorą razem jeden statek i załadowawszy ową soloną rybę wrazz solanką, a raczej całą solankę z owej ryby, wyprawiają się na morze.Wtedy biorą pęki skrawków materii razem związanych lub innych niepo-trzebnych rzeczy, zanurzają je w owej słonej ropie, która jest bardzotłusta, i wrzucają w morze, uwiązane do okrętu na długim sznurze.Wówczas rozwijają żagiel i cały dzień błądzą po morzu tu i tam; igdziekolwiek płyną, tłuszcz owej solanki zostawia na wodzie smugęwidoczną dzięki swej tłustości.I jeśli przypadkiem przepływają przezmiejsca, gdzie znajdują się walenie, albo też jeśli waleń sam poczuje wońtłuszczu tuńczyka, ciągnącą się za płynącym statkiem, wnet powonieniemwiedziony za zapachem tuńczyka i sto mil śladem tym płynie, jeśli tyledzieli go od okrętu ładownego tuńczykiem.Wiedzie go chęć dosięgnięciatuńczyka
[ Pobierz całość w formacie PDF ]