[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jej buntowniczy śmiech ucichł równie szybko, jak się pojawił. Ach, być może  powiedziała z nagłym znużeniem. Skoro tak mówisz& Nie wiem.Nietak nauczono mnie myśleć.Ale wiem, że tego chcą niektóre siostry.Wiem, że bracia uważają, iż dotego dojdzie.Czy taka jest wola Boga? Czy Bóg chce, żeby mężczyzni rządzili kobietami? Niewiem.Ojciec nigdy nie mówił mi nic takiego, a był krzyżowcem, który pojechał aż do ZiemiZwiętej i modlił się w miejscu, gdzie na świat przyszedł Jezus.Ojciec wychował mniew przekonaniu, że jestem dzieckiem Boga i kobietą światową.Nigdy nie twierdził, że Bógwywyższył mężczyzn ponad kobiety.Mówił, że stworzył ich razem, by sobie nawzajem pomagalii darzyli się miłością.Ale nie wiem.Jedno jest pewne: Bóg, jeśli w ogóle zniża się do rozmówz kobietami, nigdy nie przemówił do mnie. A jaka jest twoja wola?  spytał Luca. Tej, która musi tu być, choć tego nie chce? Tej,której służąca mówi trzema językami, choć twierdzi, że jest głupia? Tej, która modli się do Boga,choć on jej nie odpowiada? Tej, która mówi, że została zraniona? Dotknięta? Jaka jest twoja wola? Nie mam woli  odparła z prostotą. Nie pora na to.Mój ojciec umarł zaledwieczternaście tygodni temu.Czy potrafisz sobie wyobrazić, co czuje córka? Kochałam go z całegoserca.Był moim rodzicem, bohaterem mojego dzieciństwa.Rządził wszystkim, był słońcem namoim niebie.Codziennie budzę się i od nowa uświadamiam sobie, że on nie żyje.Przybyłam doklasztoru parę dni po jego śmierci, w pierwszym tygodniu żałoby.Czy umiesz to sobie wyobrazić?Kłopoty zaczęły się niemal natychmiast.Mój ojciec nie żyje, a wszyscy, którzy mnie otaczają, alboudają szaleństwo, albo w nie popadają.Jeśli więc pytasz mnie, czego chcę dla siebie, odpowiem.Teraz chcę tylko płakać i spać.Chcę, żeby to wszystko nigdy się nie wydarzyło.W najgorszychchwilach chcę sobie zawiązać na szyi sznur od dzwonu i rozkołysać go tak, żeby poderwał mniew górę i złamał mi kark.Gwałtowność jej słów zabrzmiała w ciszy pokoju jak bicie dzwonu. Zadanie sobie śmierci to grzech  powiedział szybko Luca. Podobnie jak samo myślenieo tym.Będziesz musiała się z tego wyspowiadać, przyjąć karę i na zawsze odrzucić takie myśli. Wiem.Wiem.I dlatego jedynie o tym myślę, ale tego nie robię. Jesteś znękana. Luca nie miał pojęcia, jakimi słowami mógłby ją pocieszyć.Ksieni uniosła głowę i w cieniu kaptura zamajaczył uśmiech. Inkwizytor przyjeżdża aż z Rzymu, żeby mi o tym powiedzieć? Czy mi pomożesz? Jeśli tylko zdołam  obiecał. Zamilkli.Luca miał wrażenie, że złożył przysięgę.Ksieni powoli zsunęła kaptur, odrobinę,by ukazać mu lśnienie swoich szczerych błękitnych oczu.Potem brat Piotr głośno zamoczył piórow kałamarzu, a Luca ocknął się z zapatrzenia. Widziałem, jak przez dziedziniec biegnie zakonnica ścigana przez trzy inne  powiedział. Ta kobieta dobiegła do bramy i zaczęła drapać ją rękami, krzycząc jak potępiona.Strasznydzwięk.Tamte złapały ją i zaniosły do klasztoru.Jak sądzę, zamknęły ją w celi? Tak  potwierdziła zimno ksieni. Widziałem jej ręce. Luca czuł się, jakby nie prowadził dochodzenia, lecz oskarżał.Oskarżał samą ksienię. Miała na dłoniach znaki ukrzyżowania, jak prawdziwe lub fałszywestygmaty. To nie oszustka  powiedziała z powagą ksieni. Znaki na jej dłoniach to zródło bólu, niedumy. Wiesz to? Z całą pewnością. Zatem przesłucham ją dziś po południu.Przyślesz ją do mnie. Nie.Ta spokojna odmowa wstrząsnęła Lucą. Musisz! Nie przyślę jej tego popołudnia.Cała społeczność obserwuje drzwi mojego domu.Przybyłeś z takimi fanfarami, że całe opactwo, bracia i siostry, wiedzą już, że zbierasz zeznania.Nie pozwolę okryć tej siostry jeszcze większą hańbą.Już i tak wystarczy, że wszyscy wiedzą o tychznakach i jej snach.Możesz się z nią spotkać, ale wtedy, gdy sama zdecyduję, gdy nikt nie będziepatrzył. Mam rozkaz od samego papieża, by przesłuchać winnych. Tak o mnie myślisz? %7łe jestem winna?  spytała nagle. Nie.yle się wyraziłem.Papież rozkazał mi przeprowadzić dochodzenie. Więc zrób to  rzuciła impertynencko. Ale nie zobaczysz tej młodej kobiety, dopókispotkanie z tobą nie będzie dla niej bezpieczne. Kiedy to nastąpi? Wkrótce.Kiedy tak uznam.Luca uświadomił sobie, że nic więcej nie osiągnie.Ku jego zdziwieniu wcale go to nierozgniewało.Zrozumiał, że podziwia ksienię; podobało mu się jej silne poczucie honoru i wierzyłw jej zaskoczenie tym, co działo się w klasztorze.Ale najbardziej współczuł jej z powodu śmierciojca.Wiedział, co znaczy stracić rodzica, znalezć się bez kogoś, kto cię kocha i chce chronić, komujesteś bliski.Wiedział, co znaczy samotnie stawiać czoło światu i czuć się sierotą.Niespodziewanie dla siebie samego uśmiechnął się do ksieni, choć nie mógł dostrzec, czyodwzajemniła uśmiech. Siostro, niełatwo cię przesłuchiwać. Bracie, niełatwo cię zbyć  odparła, i nie czekając na pozwolenie, wstała i wyszła. Przez resztę dnia Luca i brat Piotr przesłuchiwali zakonnice, spisując ich opowieści,nadzieje i lęki.Zjedli sami w salonie siostry Urszuli.Freize podawał im do stołu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed