[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Wróć przed zmrokiem. Dziękuję, tato.Do zobaczenia, Nino.Po odjezdzie Daisy Greg popatrzył przez stół na Ninę. Tak więc rozmawiałyście obie o.jej sytuacji. Rozmawiałyśmy.Mam nadzieję, że nie oceniasz tego jako mieszaniesię w nie swoje sprawy.Tymczasem chyba rzeczywiście się mieszam. Zauważyłem. Wolę jednak myśleć, że działam jako dobra, zaufana przyjaciółka.Niejestem kimś, kto się wtrąca w sprawy innych w złośliwych zamiarach.Daisywie, że przeżyłam podobną historię, więc ma zaufanie do tego, co mówię.Greg popatrzył przez chwilę na swoje ręce. Tak więc kiedy powiedziałaś ojcu Sonnet. Sytuacja była niezręczna.Wiadomość, że istnieje Sonnet, okazała siędla Laurence'a ciosem.Planował swoje życie w strategiczny, wojskowysposób, i potrafił to robić po mistrzowsku, budując dla siebie wielkąprzyszłość.Jego małżeństwo z Angelą Hancock mogło mieć u podstaw jakieśuczucie, ale było również wynikiem strategii.Stali się wzorową wojskową parą młodzi, wykształceni i piękni.Afroamerykanie poświęceni służbie swemu206SR krajowi.Kariera Laurence'a rozwija się wspaniale, chyba każdego rokuawansuje o jedną gwiazdkę.Na jego przeszłości jest tylko jedna mała plamka. Sonnet. Tak.Wyobrażałam sobie, że postąpi inaczej, kiedy powiedziałam mu ocórce, ale na szczęście nie zrobił tego.Przysłał list, który miałam jej pokazać,kiedy będzie wystarczająco duża, żeby go zrozumieć.Zgodził się, żebymprzeczytała go pierwsza, i zrobiłam to, by się upewnić, że nic jej nie zrani.Kiedy Sonnet miała osiem lat i już dobrze umiała czytać, dałam jej ten list.Zadzwoniła potem do ojca i od tego czasu szczerze z sobą rozmawiają.Laurence zrobił też coś, o co nigdy go nie prosiłam, a mianowicie założyłkonto oszczędnościowe na jej wykształcenie.I to natychmiast, jak tylkodowiedział się o jej istnieniu. Tak więc powiadomienie go o istnieniu córki było słuszne. Dla dobra Sonnet.A ten chłopak, z którym była Daisy, może takżepoczuje się w obowiązku zainteresować się dzieckiem, ale nawet jeśli tego niezrobi, to Daisy będzie się czuła w porządku. Wiem  powiedział Greg, nie kryjąc irytacji. Wiem także, że przyszłość będzie dla niej bardzo trudna, ale, do licha,ma do kogo zwrócić się o pomoc. Przeczesał palcami włosy, postanawiając, że dosyć tej gadaniny.Przerabiamy to bez końca i powinniśmy się wreszcie nauczyć, jakpowstrzymać nasze dzieci od fałszywych kroków. To nie działa i dobrze o tym wiesz. Wiem.Muszę próbować lżej to traktować. Zdawał sobie sprawę, że wjej towarzystwie może mu się to udać.Siedzenie na słońcu przy lekkimpowiewie wiatru i patrzenie na nią przez stół napełniało go dziwnym uczuciem207SR cichej radości.Jakie to miłe, myślał, przyglądając się Ninie, jak pije mrożonąherbatę, a zakręcony pukiel włosów wygląda na jej czole jak przecinek.Odszeregu dni myślał, jak by to było umówić się z nią na randkę.Zrobić z nią coś,co przynajmniej raz nie byłoby połączone z biznesem.Leżał bezsenny jednąnoc po drugiej, rozmyślając o różnych życiowych decyzjach, i w końcuostatniej nocy poczucie samotności wyciągnęło go z łóżka.Wymknął się doogrodu prosto w ciepłą letnią noc i obserwował światło w oknie nad hangarem.Myśl, że Nina także nie śpi, była dla niego pociechą.Znał ją tyle lat i wkońcu ich drogi się spotkały.Wyprostował się na krześle i odchrząknął. Takwięc myślałem. Tak?  Pochyliła się naprzód, patrząc na niego z napięciem.Jej reakcjabyła tak szybka, jakby spodziewała się tego pytania.Wydawało się, żeuprzedza jego słowa, i roześmiała się. Przepraszam, chciałeś coś powiedzieć. Myślałem, że ty i ja. Cześć, Romano.Miałem nadzieję, że cię tu spotkam. Wielki facet wdżinsach i roboczych butach podszedł do stołu.Spojrzała na niego przyjaznie. Cześć, Nils.To jest Greg Bellamy, właściciel Pensjonatu nadWierzbowym Jeziorem.Greg, to Nils Jensen ze sklepu jubilerskiego.Podali sobie ręce, nie patrząc w oczy.Facet nie bardzo wyglądał najubilera. Miło cię spotkać  nieszczerze powiedział Greg. Mnie także  równie nieszczerze odpowiedział Nils, po czym zwróciłsię do Niny:  Jesteśmy nadal umówieni na dzisiejszy wieczór? Zdecydowanie tak.208SR Nadal umówieni? Umówieni na co? Greg postanowił udać obojętność.Nawet nie zapytał, o co chodzi.W końcu Nina była współpracownikiem, a niejego kobietą [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed