[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Fallon na przykład już umie pokazać, migając, gdziesą lampy.I niedawno zaczęła się czołgać.I niech mi ktoś powie, że jest zapóźniona.2 – Jaka ona duża! – wykrzyknął ku mej radości M., ko‑lega z pracy, na pierwszym widzeniu z Fallon.92– Wypadła z siatki centylowej – pochwaliłam się z wielką dumą.– Z czego wypadła? – zdumiał się M.Racja, to nie jest oczywiste.Centyle.Dyżurne narzędziedo porównywania niemowląt.Świeżo upieczeni rodzice opuszczają szpital wyposażeninie tylko w noworodka, ale też siatkę centylową.Wykrestypowej wagi, wzrostu, obwodu głowy i klatki piersiowejdziecka, przypisany dla danej płci w danym miesiącu życia.Żeby sprawdzać, czy rozrost potomka dokonuje się zgod‑nie z normą.Już po samym porodzie w świat wysyła się zazwyczajkomunikat, że oto pojawiło się na świecie 3695 gramówi 58 centymetrów.Jak mało istotne w gruncie rzeczy są todane (bo istotą są przecież same urodziny i dobrostan), po‑kazała nam reakcja (bezdzietnych) przyjaciół J.i M.Odpi‑sali: Gratulujemy! J., 45 450 gramów, 165 centymetrów i M.,76 800 gramów, 186 centymetrów.– No faktycznie – powiedzieliśmy sobie z Blejkiem.– Poco się tak liczy te gramy?Jednak przekonaliśmy się bardzo szybko, że u noworod‑ków to opis potrzebny.Wraz z nim otrzymaliśmy bowiemprzekaz, że Fallon mieści się w dziewięćdziesiątym ósmymcentylu.Co oznacza, że na sto warszawskich noworodkówpłci żeńskiej tylko dwa rodzą się od naszego dłuższe, zaśdziewięćdziesiąt siedem jest krótszych.Jak na córkę niewy‑sokich rodziców – niezły wynik.Nic dziwnego, że rozgłasza‑liśmy go z dumą.A z kolei w kategorii „obwód głowy” naszacórka uplasowała się w trzecim centylu.No cóż: tej danej nieupublicznialiśmy równie gorliwie.Trafiła nam się modelka.Zabraliśmy noworodka do domu, a siatkę centylowąwraz z nim.Progres zaznaczała na niej lekarka Fallon przy93każdej wizycie.Jeśli chodzi o obwód głowy, zawsze było dość skromnie.Za to na długość, jak pochwaliłam się M.,nasza córka wypadała z siatki.– Największa w mieście – śmiał się M.Ironicznie, alei życzliwie.Wagowo za to nasza Fallon trzymała się równo w sie‑demdziesiątym piątym centylu.– No nie, a nasza jest w pięćdziesiątym – zdenerwowała sięw przychodni położna środowiskowa.– Muszę powiedziećcórce.Dość samej piersi.Koniecznie zaczynamy dokarmiać.– Przecież pięćdziesiąty centyl to bardzo dobrze, zgodniez normą – studziła ją inna pielęgniarka.– A trzy tygodnie temu wasza ile miała? – środowiskowasprawdza w siatce Fallon.– Siedemdziesiąty piąty.I przed‑tem też.O, nie.Dokarmiamy.Niedzieciaci: myślicie, że to fioł? Że żyją nim tylko pie‑lęgniarki i położne?Nic z tych rzeczy.Gdy zaczynałam rozmowę z kolegąz pracy, którego syn urodził się miesiąc po Fallon, R.nawstępie spytał:– Który centyl?Gdy przyjaciółka wychodzi z wizyty kontrolnej małejM., dzwoni zawsze:– Wagowo dziewięćdziesiąty.Chyba zaczynamy się od‑chudzać.A ja sama po wyjściu z przychodni? Przecież dzwonięzawsze do mamy:– W porządku, siedemdziesiąty piąty.Fallon pięknieprzybiera na wadze.Głupie centyle cudownie uspokajały zestresowaną Kri‑stal.Że ono się jednak najada.Że ono się dobrze rozwija.Że dobrze je pielęgnuje.943 Audycja w Tok FM: dziecko jako przedłużenie ego rodzi‑ców.Prowadząca twierdzi, że to dlatego rodzicom tak bar‑dzo zależy, aby ich latorośle robiły wszystko „najszybciej”i „najlepiej”.Bo chwaląc się dzieckiem, rodzice podbudo‑wują swą własną samoocenę.Podobnie pisał holenderski demograf Dirk van de Kaa.Twierdził, że w krajach najwyżej rozwiniętych dokonałosię „drugie przejście demograficzne”.Pierwsze nastąpiło jeszcze w końcu osiemnastego wieku,gdy rozwój medycyny sprawił, że znacznie spadła umieral‑ność.To w tym czasie wydłuża się średnia długość życia,spada śmiertelność noworodków, a krzywa na wykresieeuropejskiego przyrostu naturalnego gwałtownie szybuje.To wtedy też, według van de Kaa, kształtuje się instytucjarodziny, w której małżonkowie koncentrują się na zapew‑nieniu potomkom dobrobytu – „era królewskiego dzieckaz rodzicami”.Jednakże w latach sześćdziesiątych na Zachodzie –a dziewięćdziesiątych u nas – akcenty zaczynają rozkła‑dać się inaczej.Antykoncepcja sprawia, że macierzyństwozaczyna być wyborem.Równouprawnienie – że kobietymogą realizować się nie tylko w domu.Wartościami ho‑łubionymi na równi z rodzinnym ciepłem stają się indy‑widualizm, niezależność, samorealizacja.Oto nadchodzidrugie przejście demograficzne.A wraz z nim nastajeera, o której van de Kaa pisze: „era pary królewskiejz dzieckiem”.To już nie potomstwo jest jedyną racją bytu i pracy mał‑żonków.Teraz to sami małżonkowie stają się celem dlasiebie.Królewscy są tu rodzice: ich relacja, realizacja, roz‑wój.A dziecko – ich dopełnieniem.Dostarcza rodzicomnowych doznań, ale i nowych wyzwań.95W tej erze, co oczywiste, dzietność gwałtownie spada [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed