[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na szczęście oderwała go odkrzaka, zanim zdążył zająć się resztą.Jedno przynajmniejwiemy - kwiaty magnolii nie są trujące.- Pilnuj, żeby jej nie gryzł!- Jasne - obiecałam.Leżałam na trawniku, odpoczywając po posadzeniukrzaczka róży.Słońce przyjemnie grzało, ale co to zaodpoczynek, kiedy człowiek co chwila musi podrywać głowę itoczyć wokół błędnym wzrokiem w poszukiwaniu czarnegoszkodnika.Okolice magnolii były puste.Garet mlaskał gdzieśniedaleko.Grzeczny piesek.Niech się bawi.Odwróciłamgłowę, skupiłam wzrok i oniemiałam.Grzeczny piesekpełnym pyskiem odrywał z mojej róży młodziutkie,jasnozielone listeczki i radośnie pluł nimi dookoła.- Garet, FE!!!Wypraktykowałam, że jeśli przez godzinę wyszaleje się wogrodzie, pada potem jak ścięty na dobre dwie godziny ipodnosi się tylko wtedy, kiedy opuszczam pokój, by podążyćmoim śladem i stracić przytomność gdzie indziej.Na harce wogródku muszę wyczaić odpowiedni moment, kiedy Irena siępołoży, bo gdyby widziała, co się dzieje na zewnątrz,stracilibyśmy przytomność obydwoje, i to nie ze zmęczenia. W sobotę Garet miał ciężkie przeżycie.Postanowiłyśmygo wykąpać, bo czochra się jak szalony, chociaż podokładnych oględzinach uznałyśmy, że nie ma powodu.Toznaczy powód zapewne ma, ale pcheł nie.- U niego to jest psychosomatyczne - stwierdziłamponuro.- Chyba tylko  psycho", bo na skórze nie ma żadnychśladów - sprostowała Kaja.Wstawiłyśmy go do dużej miednicy z podgrzanądeszczówką.Wełnę trzeba prać delikatnie.Kiedy dotarło doniego, że nie zdoła się wydostać, cierpiał tak pokazowo, żezaczęłam mieć wyrzuty sumienia.- Może powinnyśmy go wyprać nie w szamponie, ale wjakimś tam.black magic? - wysunęłam przypuszczenie igłowę Gareta spod pachy.Na spłukiwanie przewidziałam za mało wody.Prysznicapostanowiłyśmy nie uruchamiać, bo jak potem ludziomtłumaczyć, że pies padł na zawał ze strachu w niemowlęcymwieku? Kaja dogrzewała wodę w czajniku.Na szczęścieszybko poszło.Duch z pięt we właściwe miejsce powrócił mu dopiero potrzecim ręczniku.Prawie suchy ruszył galopem wokół pokoju,wskoczył na swój fotel, żeby zakopać się w futrzak, a gdy musię nie udało, zrobił kilka obrotów i kontynuował bieg.Resztęfrustrujących uczuć wyładował na pięciolitrowej butli powodzie i naszych nerwach słuchowych.Wreszcie, pogryzłszynas dotkliwie, pewnie z zemsty, kicnął na fotel z butem Kai wzębach i ułożył się do snu na cały wieczór.- Kaja, rzuć no okiem, coś załomotało, chyba spadł zfotela!- Owszem.Spadł.Ale śpi nadal. Przed pójściem do łóżka Kaja wyniosła go przed dom,gdzie wysikał się dopiero po kilku próbach ustawienia go wmiarę prosto na wszystkich łapach.Następnego dnia po kąpieli pozostało tylko wspomnienie.Wystarczyła godzina w ogródku.Niskopienny jest, szybko siębrudzi.Wyszalał się i padł, co pozwoliło mi bez przeszkódugotować obiad.Dla niego mięsko z ryżem i jarzynami, dlamnie ziemniaki z jajkiem i sałata z bardzo pikantnym sosemczosnkowym.Tylko w czasie weekendu pozwalam sobie naczosnek.Nie mogę zdobyć się na to, żeby w ciągu tygodniaswobodnie cuchnąć.Mam litość nad ludzmi, choć nie wszyscyna to zasługują.W niedzielę dziecko odsuwa się ode mnie, aleco tam, przynajmniej pies pokazuje, że jego uczucie wytrzymapróbę czosnku.Tenże pies ze zdumieniem i odrazą zajrzał do swojejmiski, otrząsnął się z niedowierzaniem i runął na moje kolana.Próba bezpośredniego wskoczenia do talerza nie powiodła się,więc spróbował jeszcze raz, jako że jest ambitny i szybko sięnie poddaje.Tym razem udało się - wytrząsnął trochę sałatyna podłogę, chociaż broniłam swojej miski niczym lew.Zezłośliwą uciechą patrzyłam, jak bierze do pyska duży liśćobficie zmoczony w sosie, który mnie wyciska z oczu rzewnełzy.Garet odwzajemnił spojrzenie, na chwilę zamarł,zamrugał lewym okiem, po czym spokojnie przeżuł, połknął izabrał się do reszty.Wniosek: pies ma porażone kubkismakowe lub nie posiada ich wcale.- Znowu go karmisz ze swojego talerza? Z tego psa zrobisię świnia! - prorokowała ponuro moja matka [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed