[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Co gorsza, wewnÄ™trzny gÅ‚os szeptaÅ‚ mi, że powinnam siÄ™ przy-zwyczajać, bo życie także w przyszÅ‚oÅ›ci nie bÄ™dzie mi szczÄ™dzić po-dobnych upokorzeÅ„.SÅ‚owem jak mawiaÅ‚a matka, kiedy ojciec upiÅ‚siÄ™ w towarzystwie dama musi umieć znosić takie rzeczy z god-noÅ›ciÄ….Matczyne dictum przyszÅ‚o mi na myÅ›l jeszcze raz w gospodzie,gdzie biedny Baptysta, objuczony pakunkami, wpadÅ‚ prosto na po-dobnie obÅ‚adowanego lokaja z prowincji.Kiedy zbierali rozsypane rze-czy, okazaÅ‚o siÄ™, że poprzedni lokator nie usunÄ…Å‚ jeszcze wszystkichswych manatków; lokaj przenosiÅ‚ je wÅ‚aÅ›nie do Hôtel de Sens. Przepraszam, najmocniej przepraszam powtarzaÅ‚ lokaj. Mój pan zachorowaÅ‚ i miaÅ‚em mnóstwo bieganiny. ZachorowaÅ‚, hÄ™? Ciocia zagrodziÅ‚a mu drogÄ™ swym potęż-nym ciaÅ‚em i dla wzmocnienia efektu dzgnęła go laskÄ…. Czy tozarazliwe? Noga moja nie postanie w izbie, w której byÅ‚a zaraza.Gdziemój kuzyn? Jak mógÅ‚ do tego dopuÅ›cić! JeÅ›li nie prowadzÄ™ go za rÄ™kÄ™,nie potrafi dopilnować najprostszych rzeczy! I dawać mi tu gos-podarza! NajchÄ™tniej wsadziliby czÅ‚owieka do izby, z której dopiero cowyniesiono zwÅ‚oki! Aajdacy bez czci i wiary! Mów mi tu zaraz, na cozapadÅ‚ twój pan?Lokaj wyprostowaÅ‚ siÄ™ z godnoÅ›ciÄ… i odparÅ‚: Mój pan, w i e l k i Nostradamus, nie jest zakaznie chory!147 Ciekawe, skÄ…d może o tym wiedzieć? odparowaÅ‚a kÄ…Å›liwiecioteczka.WciÄ…gnęłam gÅ‚owÄ™ w ramiona, modlÄ…c siÄ™, by nikt obcy nie pod-sÅ‚uchaÅ‚ tej rozmowy. Wielmożna pani, mój pan jest najwiÄ™kszym znawcÄ… choróbzakaznych na caÅ‚ym Å›wiecie.JeÅ›li o n mówi, że to nie zaraza, to nie jestzaraza i już! A teraz wielmożna pani raczy mnie przepuÅ›cić.Od poczÄ…tku miaÅ‚am wrażenie, że rozpoznajÄ™ lokaja.Teraz byÅ‚amjuż pewna: to on pilnowaÅ‚ koni wÅ›cibskiego medyka, którego spot-kaÅ‚am na drodze do Orleanu. Ciociu szepnęłam to naprawdÄ™ jest sÅ‚uga mistrza Nostra-damusa, tego wielkiego jasnowidza. Może sobie być nawet archanioÅ‚em Gabrielem.ChcÄ™ znaćobjawy, zanim przestÄ…piÄ™ próg tego pokoju. To nawrót dawnej dolegliwoÅ›ci mego pana, podagry.Skarży siÄ™na bóle w stawach, jakby go kto przypiekaÅ‚ rozpalonym żelazem.Wielmożna pani, ja naprawdÄ™ muszÄ™ iść. Rozpalone żelazo, powiadasz? Ciocia nie miaÅ‚a najmniej-szego zamiaru opuÅ›cić laski wpartej w pierÅ› nieszczÄ™snego sÅ‚ugi.Podagra tak nie boli.To musi być coÅ› innego. PrzysiÄ™gam, że to podagra. Nic podobnego.To mi wyglÄ…da na urok.Ale uroki nie sÄ… za-razliwe.Możesz iść, chÅ‚opcze, lecz jeÅ›li twój pan chce, żeby muuÅ›mierzyć ból, niech po mnie przyÅ›le.W kwestii uroków mogÄ™ siÄ™uważać za znawczyniÄ™.SpÄ™dzimy tu najbliższe dwa dni, a potemprzenosimy siÄ™ do Saint-Germain.Mamy posÅ‚uchanie u królowej. Ciociu wtrÄ…ciÅ‚am półgÅ‚osem Nostradamus wie o wszyst-kim, on widzi przyszÅ‚ość.A ona proponuje mu odczynienie uroku, jakby byÅ‚ kmiotkiem niemajÄ…cym pojÄ™cia o rzeczach nadprzyrodzonych! MyÅ›laÅ‚am, że spalÄ™ siÄ™ze wstydu. Wiem, kim jest Nostradamus, Sybillo ucięła i wiem, żejest mężczyznÄ….Mężczyzni nie majÄ… pojÄ™cia o urokach. To powie-dziawszy opuÅ›ciÅ‚a laskÄ™ i wspierajÄ…c siÄ™ na niej weszÅ‚a z podejrzliwÄ…minÄ… do izby, obwÄ…chujÄ…c Å›ciany i przeglÄ…dajÄ…c poÅ›ciel. PrzeÅ›cie-radÅ‚a nie byÅ‚y zmieniane oznajmiÅ‚a. Sybillo, biegnij za tym loka-jem i powiedz mu, żeby po drodze.A, wróciÅ‚eÅ›? ZmieniÅ‚eÅ› zdanie codo uroku? MuszÄ™ zajrzeć do szafy, bo chyba mój pan zostawiÅ‚ w niej.O mój Boże.148Kiedy otworzyÅ‚ szerzej ciężkie drzwi szafy, wszyscy ujrzeliÅ›my tosamo co on.Na wewnÄ™trznej półce materializowaÅ‚ siÄ™ wÅ‚aÅ›nie przeklÄ™tykuferek. Cholerne plotkary rozlegÅ‚o siÄ™ ze Å›rodka nie macie nicinnego do roboty, jak tylko przez caÅ‚y dzieÅ„ włóczyć siÄ™ po kramach?Najpierw zanudziÅ‚yÅ›cie mnie prawie na Å›mierć, a potem zostawiÅ‚yw kolebce.i to gdzie? W stajni! Z caÅ‚Ä… mocÄ… stwierdzam, żespodziewam siÄ™ od was wiÄ™cej szacunku!SÅ‚yszÄ…c dobiegajÄ…cy ze szkatuÅ‚y gÅ‚os, obcy lokaj zemdlaÅ‚. Baptysto, przynieÅ› wody zakomenderowaÅ‚a ciocia. ZdajesiÄ™, że wpadÅ‚yÅ›my w tarapaty.Ciekawe, jak zdoÅ‚amy kupić milczenietego sÅ‚ugi.W każdym razie nie możemy go stÄ…d wypuÅ›cić bez sÅ‚owawyjaÅ›nienia.Ta nieznoÅ›na mumia robi nam wstyd w towarzystwie.Doprawdy, Sybillo, co ciÄ™ podkusiÅ‚o, żeby otworzyć tÄ™ skrzynkÄ™? GadajÄ…ca skrzynka, powiadasz, Leonie? Jak wyglÄ…daÅ‚a?OtÄ™piaÅ‚y od opium Nostradamus leżaÅ‚ w jednej z goÅ›cinnychkomnat kardynaÅ‚a Karola de Bourbon.Odrzucona na bok koÅ‚draukazywaÅ‚a jego nagie, opuchniÄ™te nogi podparte zwiniÄ™tÄ… narzutÄ….Stopy z wolna przybieraÅ‚y siny odcieÅ„. Posrebrzana, bogato zdobiona, a nad zamkiem miaÅ‚a wyryte coÅ›jakby napis, którego nie umiaÅ‚em odczytać. JeÅ›li to jest to, o czym myÅ›lÄ™, Leonie, odczytywanie go byÅ‚o-by.bardzo nierozsÄ…dne.Prorok mówiÅ‚ powoli i starannie, jak gdyby obawiaÅ‚ siÄ™, że wydaz siebie tylko niezrozumiaÅ‚y beÅ‚kot.Dla jego sÅ‚ugi wszakże byÅ‚o jasne,że nawet w odurzeniu umysÅ‚ mistrza jest bystrzejszy niż umysÅ‚yzwykÅ‚ych Å›miertelników. SÅ‚owo dajÄ™ podjÄ…Å‚ Leon wiem, kim jest ta mÅ‚odsza.Topanna, którÄ… spotkaliÅ›my na drodze pod Orleanem, tylko wystrojonatak, że trudno jÄ… poznać, w aksamitnÄ… sukniÄ™ z jedwabnÄ… podszewkÄ….WydawaÅ‚a siÄ™ zawstydzona. Może ma po temu powód, jeÅ›li byÅ‚a na tyle gÅ‚upia, aby otworzyćkuferek.Teraz bÄ™dzie jÄ… przeÅ›ladowaÅ‚, póki jej nie zabije.WiedziaÅ‚em,że jest w niej coÅ›.au!.coÅ› znaczÄ…cego.Nie mówiÅ‚em ci? Ona trzymaw rÄ™ku klucz.UdaÅ‚o jej siÄ™ wplÄ…tać w sam Å›rodek jednego z historycz-nych wÄ™złów Anaela.Dlaczegóż ten nieznoÅ›ny anioÅ‚ nie utrzymujelepszego porzÄ…dku w swojej szafie? Wtedy znaÅ‚bym alternatywy.ÓwprzeklÄ™ty kufer to brama wprost do piekÅ‚a.Zdolny jest wciÄ…gnąć dootchÅ‚ani caÅ‚y kraj.Nic dziwnego, że wciąż miewam te przerażajÄ…ce149wizje.Jakim sposobem mam.och!.ocalić FrancjÄ™? Ciekawe, gdziego znalazÅ‚a.uch, co za ból! ZupeÅ‚nie niepodobny do podagry.StopypiekÄ… mnie żywym ogniem, a równoczeÅ›nie siniejÄ… jak odmrożone.Ooch! teraz serce.Jakby coÅ› miażdżyÅ‚o mi pierÅ›.Zabierz tÄ™ koÅ‚drÄ™,przygniata mnie.Nigdy.nigdy w życiu czegoÅ› takiego nie widziaÅ‚em.Być może ta stara harpia ma racjÄ™.W tej chwili gotów jestem spró-bować wszystkiego.PoÅ›lij po niÄ… natychmiast, Leonie.Nowe suk-nie, posÅ‚uchanie u królowej.zdaje siÄ™, że już zaczęły Å›cielić sobieżyczeniami drogÄ™ ku czeluÅ›ci.JeÅ›li ta upiorna skrzynka nie straciÅ‚aswej mocy, wkrótce przejdzie na wÅ‚asność kogoÅ› innego, a Å›wiat nieusÅ‚yszy wiÄ™cej o tych dwóch niewiastach
[ Pobierz całość w formacie PDF ]