[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nawet w szkolnym mundurku była czarującą istotką.Niejedna z jegodziewczyn była o nią zazdrosna.Alex uśmiechnęła się w zamyśleniu. Pamiętam batoniki, jakie przynosiłeś mi do szkoły.Czego by się wtedy nieoddało za słodycze!Czytała w jego myślach.Mimowolnie zacisnął usta. Wyn prosiła, żebym zobaczył, jak się miewasz.Czy dochodzisz do zdrowia. Chyba nie przejechałeś taki kawał drogi tylko po to? zdumiała się., Bynajmniej odrzekł szorstko. Biorę udział w uroczystej kolacji na cześćnowego premiera.Kilka osób poprószono o przygotowanie wystąpień. Trzeba było odmówić.Chyba że go lubisz zażartowała. Nie muszę.Dam mu trochę czasu, żeby się sprawdził. Na pewno świetnie ci pójdzie.Bez względu na to, co chcesz powiedzieć.Masz głos, który zmusza ludzi do słuchania.To duży plus. Zobaczymy uciął. Usłyszy ode mnie parę rzeczy. Podał jej filiżankę iusiadł po drugiej stronie stolika, No tak, chce być ode mnie jak najdalej. Wyn ciągle ma nadzieję, że spędzisz z nią trochę czasu Scott zmienił temat. Twój ostatni telefon bardzo ja.zaniepokoił. Popatrzył na nią z ukosa. Maszpodkrążone oczy, ręce ci drżą.Popatrzyła na dłonie, ukryła je w fałdach sukienki. Wiesz, że czasem ludzie czują się przy tobie zagrożeni? Potrafisz onieśmielić. Bzdura uciął. Rzecz raczej w tym, że nie możesz mnie jak kiedyś owinąćsobie wokół palca, Choć, gdybyś naprawdę chciała, byłoby to łatwiejsze, niż by cisię zdawało, pomyślał z wisielczym humorem. No wiesz! oburzyła się. Uważasz, że mi lekko? %7łartujesz? Dobrze wiem, że nie.Zdana na własne siły.Nie opowiadaj mi jużtych bajek o swoich znajomych.Dobrze, ze masz tę sąsiadkę, ale najbliżsi ci ludzienadal są w trasie.Na odległość niewiele ci pomogą.Miał zupełną rację.Milczała. Już niedługo, jakiś miesiąc, i będzie po wszystkim powiedziała w końcu. Nie wiadomo.Sama mówiłaś, że może potrwać osiem tygodni. Ja szybko dochodzę do siebie.Zawsze tak było.Pamiętasz, jak. Alex, zostawmy teraz wspomnienia przerwał jej.Roześmiała się niewesoło. Ja ciągle do nich wracam. Mam nadzieję, że nie wiążą się ze mną. Scott, w tobie jest tyle goryczy powiedziała cicho. W związku z tobą, owszem westchnął ciężko. To dlatego usiadłeś po drugiej stronie stołu? Muszę na ciebie uważać, Alex odrzekł z lekką drwiną. Jestem zwyczajnym śmiertelnikiem.A ty umiesz czarować. Umilkł. Wypij kawę, wystygnie dodał. Właściwie nie miałam na nią szczególnej ochoty, chciałam tylko jakośwypełnić czas wyznała, sięgając po filiżankę, ale była za daleko. Poczekaj, pomogę ci. Podniósł się z miejsca, a ona cofnęła się mimowolnie.Miała dziwne przeczucie, że już kiedyś to wszystko się działo. Co się stało? zaniepokoił się, widząc jej minę.Pośpiesznie postawił filiżankę. Ja. W oszołomieniu pokręciła głową> szukając właściwych słów. Powiedz mi nalegał, zaskoczony gwałtowną zmianą w jej zachowaniu.Alex, o co chodzi? Usiadł obok i obrócił ją ku sobie.Nie mogła przed nim uciec, wywinąć się. No mów! ponaglił. yle się czujesz? Wydaje mi się, że za słabo sięodżywiasz.I ta okolica nie jest zbyt bezpieczna.Może tym się denerwujesz?Potrząsnęła głową.Milczała.Jak miała mu powiedzieć, że jest pogrążona wrozpaczy? Z tylu powodów.Również dlatego, że na zawsze go utraciła.Chciałazapytać o Valerie, ale domyślała się, że nie zechce o niej rozmawiać'. No dobrze, nie chcesz mówić stwierdził. Chodzi o mężczyznę?Tylko o ciebie, odpowiedziała w duchu.Ta świadomość wcale nie pomagała. To ten facet podobny do Barysznikowa? Tęsknisz za nim?Roześmiała się.Jak coś takiego mogło mu przyjść do głowy! Scott, Victor jest gejem.Wzruszył ramionami. W takim razie, co? Po prostu mam nie najlepsze samopoczucie wyjaśniła melancholijnie, choćstarała się, by zabrzmiało to lekko. Może zle się stało, że zostałaś w Sydney podjął. Ale nie pierwszy razcierpisz przez swoją dumę. Nie widziałam tego w taki sposób. No wiesz skrzywił się ironicznie.Mimowolnie odgarnął jej z twarzy wijącysię kosmyk. Nie życzysz sobie mojego przyjazdu do Main Royal powiedziała wprost.Nie zaprzeczysz. Masz rację. Ujął jej twarz w dłonie, jego usta znalazły się niebezpiecznieblisko
[ Pobierz całość w formacie PDF ]