[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Tę z restauracją? - dopytywał Tommy.Brat Daisy skinął głową.- Tak, restauracja też jest moja.- Ojej, byłem tam kiedyś z mamą.Na moje urodziny.Włożyłemwtedy białą koszulę i najlepsze spodnie.- A jak ci smakowało jedzenie?Daisy spojrzała na brata.Zadał to pytanie pozornie zdawkowo, alewiedziała, że niecierpliwie czeka na odpowiedz.- Uważaj, Tommy, Bobby jest tam szefem kuchni.Chłopiecpopatrzył ze zdziwieniem najpierw na nią, a potem na jej brata.- To znaczy, kucharzem?- Właśnie, tyle że głównym - potwierdziła Daisy.Bobby spojrzał nanią z urazą.- Mogłabyś sobie darować - mruknął.- Wystarczy, że ojciec tak oAnula & Polgaraouslandascmnie mówi.- Nie zwracaj na to uwagi.Wyżywa się, bo nie chciałeś się zająćhandlem bydłem.- Powtarzałem mu, że nie interesuje mnie bydło, od kiedyskończyłem osiem lat - jęknął Bobby.- Miał dwadzieścia lat, żeby się ztym pogodzić.- Myślisz, że to wystarczy? Ojcu? - Daisy zaśmiała się.- Daj mu jeszcze dwadzieścia.Pamiętasz, że do tej pory nie darowałbratu, że sprzątnął mu sprzed nosa tego byka, którego chciał kupić? A tobyło przecież trzydzieści lat temu!- Tak, masz rację.- Bobby machnął ręką z rezygnacją.- Pamiętaj jednak, że mimo wszystko bardzo cię kocha - dodałaszybko.- Co czasami wcale nie jest takie przyjemne westchnął Bobby.-Człowiek się tylko stresuje, żeby sprostać jego wymaganiom.Daisy zerknęła na swego podopiecznego, a potem dała bratu znak, żeczas kończyć ten wieczór.Tommy wyglądał na zmęczonego.Miał zasobą ciężki dzień, pełen naprawdę emocjonujących zdarzeń.Bobby pożegnał się, umówiwszy się z Tommym na dokończeniepartii Monopolu".Daisy pocałowała chłopca w czoło i także skierowałasię do wyjścia.- Daisy - odezwał się jeszcze Tommy, który na jej prośbę zacząłmówić jej po imieniu.- Czy.czy mój wujek jest jeszcze na dole?%7łałowała, że nie widzi w tej chwili twarzy chłpoca.- Chce zostać na weekend - przyznała.- Tutaj?- Chyba nie.Ma jeszcze o tym zdecydować.Pewnie pojedzie dohotelu nad rzeką.Poczuła, że chłopiec trochę się rozluznił.Nagle zrozumiała, że jegouczucia wobec wuja nie są jednoznaczne.Z jednej strony dopytywał sięo niego i przypuszczała, że chciał, żeby został, a z drugiej wolał, żebynie mieszkał z nim pod jednym dachem.Daisy poczuła ukłucie w sercu.Nagle odżyły w niej obawy, żeWalker zechce jednak zabrać Tommy'ego.- Zaprosiłam go na śniadanie - dodała.- Może opowie ci wtedy oAnula & Polgaraouslandascdzieciństwie twojej mamy.Chłopiec poruszył się na swoim miejscu.- Byłoby fajnie.Mama mi nigdy o tym nie opowiadała.Daisy otarłaz policzka nieproszoną łzę.Wyszła.Okazało się, że Bobby czeka na niąprzed drzwiami.- Dobrze się spisałaś.Skinęła głową, nawet nie starając się powstrzymać kolejnych łez.- A jeśli go stracę?- Musiałaś liczyć się z tym od początku.- Przytulił ją mocno.- Jakośsobie poradzisz.Pomożemy ci.O dziwo, kiedy znalazła się w swoim cichym i pustym pokoju, niemyślała już o Tommym, ale o spotkaniu z Walkerem, które od początkudo końca było jedną wielką katastrofą.Nigdy przedtem nie odczuwałatak wielu różnych rzeczy równocześnie.Na początku przyjęła go zwyrazną rezerwą, żeby nie powiedzieć wrogością, ale przecież Ames nato właśnie zasługiwał.Ale skąd ten pocałunek? A potem nagła zmiana?Daisy ze wszystkich sił próbowała zapomnieć o tym, co między nimizaszło.Ale im bardziej się starała, tym bardziej stawało się jasne, żesobie z tym nie poradzi.Czyżby czuła się aż tak samotna, że wystarczyłjeden nic nieznaczący pocałunek, żeby nią wstrząsnąć? Czy do tegostopnia brakowało jej towarzysza życia?Zapewne, skoro zareagowała aż tak silnie.Niemożliwe przecież, żebytak na nią działał sam Walker Ames.Dotknęła swoich ust.Miała wrażenie, że do tej pory czuje na nichwargi Walkera.Dobrze jednak, że nie przyjął jej zaproszenia.Wiele wskazywało nato, że nie zatrzyma się w Cedar Hill.Hotel wydawał się być najlepszymrozwiązaniem, chroniącym ją przed ponownym znalezieniem się najęzykach mieszkańców Trinity Harbor.Poza tym sama zdoła uniknąćpokusy.Skoro wciąż myślała o pocałunku, to jakby się czuła, gdybyWalker nocował w jej domu?!Westchnęła.Decyzja Walkera z pewnością pomoże chłopcu, ale niejej.Nie dosyć, że może jej zabrać Tommy'ego, to jeszcze przypominajej, że jest kobietą i że potrzebuje męskiego towarzystwa.I nie tylkotowarzystwa.Anula & PolgaraouslandascNa jej policzkach znowu zakwitły rumieńce.Co się z nią, do licha,dzieje?! Nigdy wcześniej tak nie pragnęła mężczyzny.Nawet Billybudził w niej jedynie płomyk pożądania, a nie wielki ogień, z którym niewiedziałaby, co począć.Teraz, kiedy widywała go na ulicy, nie czułanic.Było jej nawet obojętne, czy się z nią przywita, czy nie.Nie mogłanatomiast wyobrazić sobie, że to samo stanie się z Walkerem.- A jednak tak będzie - szepnęła bez przekonania.- To tylko głupiepożądanie.Nic więcej.Próbowała przenieść swoje myśli na Tommy'ego.Decyzja jego wujadawała jej trzy dodatkowe dni z chłopcem.Pozostawiała też otwartąkwestię jego wyjazdu.Daisy pocieszała się, że nie wszystko jest jeszczestracone.Była pewna, że Tommy'emu będzie lepiej w Trinity Harbor niż wWaszyngtonie.Mogła też spróbować przekonać o tym wszystkich,chociaż w obecności Walkera traciła nagle całą swoją elokwencję i siłę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]