[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wszystko wskazywaÅ‚o na to, że nie byÅ‚ zbyt Å‚ubiany przez swojÄ… zaÅ‚ogÄ™,nikt nawet nie próbowaÅ‚ walczyć o jego uwolnienie.Na twarzach wielumarynarzy pojawiÅ‚ siÄ™ zgoÅ‚a uÅ›mieszek zadowolenia.WiÄ™znia zamkniÄ™tow kajucie.Petersen, który zdoÅ‚aÅ‚ siÄ™ już przekonać, jak niebezpiecznymoże być Gomez, poleciÅ‚ jednemu ze swoich marynarzy, by pilnowaÅ‚kapitana.W koÅ„cu dla Ferdynanda nadeszÅ‚a ostatnia godzina.Statek corazsÅ‚abiej opieraÅ‚ siÄ™ falom.Nagle przechyliÅ‚ siÄ™, a jego dziób w ciÄ…gu paruminut byÅ‚ już pod wodÄ….Przez moment jakby siÄ™ wahaÅ‚, trzymajÄ…c rufÄ™wzniesionÄ… wysoko.Z każdÄ… chwilÄ… jednak zanurzaÅ‚ siÄ™ coraz bardziej,aż zniknÄ…Å‚ zupeÅ‚nie w odmÄ™tach oceanu.Tylko unoszÄ…ce siÄ™ napowierzchni wody przedmioty jeszcze przez jakiÅ› czas znaczyÅ‚y miejsce,w którym zatonÄ…Å‚.NA PRZYKRE MYZLI nie byÅ‚o jednak czasu.Trzeba byÅ‚o ponowniezorganizować siÄ™ na nowym statku.Pasażerowie znalezli schronienie wniewielkich pomieszczeniach, w których zwykle przewozi siÄ™niewolników. Castella Mare byÅ‚a bowiem statkiem handlowym isÅ‚użyÅ‚a też do transportowania niewolników z Afryki do Ameryki.KojebyÅ‚y tutaj jeszcze mniejsze i ciaÅ›niejsze niż na półpokÅ‚adzie Ferdynanda.Na to jednak nikt nie zwracaÅ‚ uwagi.Wszyscy pasażerowiebezgranicznie cieszyli siÄ™, że uszli z życiem.Wiedzieli też, że podróż niepotrwa już dÅ‚ugo.Bagażu wÅ‚aÅ›ciwie nie mieli.Ich kufry i worki spoczęłyteraz razem ze statkiem na dnie oceanu.W nowej ojczyznie bÄ™dÄ… musielizaczynać wszystko od nowa.Petersen rozkazaÅ‚ marynarzom, by sprawdzili zapas wody ijedzenia na Castella Mare.Gdy dowiedziaÅ‚ siÄ™, jakimi iloÅ›ciamidysponujÄ…, kazaÅ‚ zwoÅ‚ać pasażerów Ferdynanda i oznajmiÅ‚: Przy takiej liczbie osób zapas wody na statku jest minimalny poinformowaÅ‚ zebranych na pokÅ‚adzie. Ale naszym celem zawsze byÅ‚o Baltimore i mam zamiar tamdotrzeć.To jednak oznacza, że musimy bardzo oszczÄ™dzać wodÄ™.Od tejchwili wody bÄ™dzie można używać jedynie do picia.OczywiÅ›cie niedotyczy to maÅ‚ych dzieci.Kiedy pasażerowie siÄ™ rozeszli, Petersen przywoÅ‚aÅ‚ do siebieKarola i MariÄ™. W trudnej sytuacji zachowaÅ‚eÅ› przytomność umysÅ‚u i okazaÅ‚eÅ›siÄ™ prawdziwym przyjacielem zwróciÅ‚ siÄ™ do Karola przyjaznie i jakbymniej oficjalnie. Nie chcÄ™ nawet myÅ›leć, co by byÅ‚o, gdyby ten draÅ„zdążyÅ‚ wskoczyć do swojej Å‚odzi i odpÅ‚ynąć.BylibyÅ›my zgubieni.MusielibyÅ›my przesiąść siÄ™ do naszych Å‚odzi.A wtedy.No cóż. Ja go tylko przytrzymaÅ‚em. odpowiedziaÅ‚ skromnie Karol. I o to chodziÅ‚o! Inaczej zdoÅ‚aÅ‚by nam uciec.W Baltimore bÄ™dÄ™miaÅ‚ jednak problemy.WedÅ‚ug prawa amerykaÅ„skiego to, co zrobiliÅ›my,jest napaÅ›ciÄ… na statek.Obawiam siÄ™, że stanÄ™ przed sÄ…dem. Ale on odmówiÅ‚ nam pomocy.MiaÅ‚em pozwolić, byÅ›my wszyscyzatonÄ™li? Każdy zrozumie, że nie mogliÅ›my postÄ…pić inaczej.Nie wiemjednak, czy to wystarczy, aby sÄ…d mnie uniewinniÅ‚.Dlatego bÄ™dÄ™potrzebowaÅ‚ ciebie jako Å›wiadka.Ciebie i twojej żony.ChciaÅ‚bym wasprosić, żebyÅ›cie zaraz po przybyciu na miejsce nie opuszczali Baltimore,ale zostali tam nieco dÅ‚użej, na wypadek gdyby wasze zeznania byÅ‚ypotrzebne przed sÄ…dem. To bÄ™dzie dla mnie honor, panie kapitanie. Możesz mi mówić Tom.Bardzo doceniam to, co zrobiÅ‚eÅ› wczasie naszej podróży.Ty i twoja małżonka.DziÄ™kujÄ™ wam!Karol nic nie odpowiedziaÅ‚, uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ jedynie zakÅ‚opotany.Maria też siÄ™ uÅ›miechnęła.ByÅ‚a bardzo dumna ze swojego Karola iszczęśliwa, że udaÅ‚o im siÄ™ przeżyć.W BALTIMOREWODA, KTÓR DOSTAWALI na Castella Mare smakowaÅ‚aznacznie lepiej, niż ta, którÄ… pili na Ferdynandzie.Jednak jej dziennyprzydziaÅ‚ byÅ‚ bardzo maÅ‚y i nie wystarczaÅ‚, by ugasić pragnienie.Przezpierwsze dni mężczyzni głównie spali, regenerujÄ…c siÅ‚y po wyczerpujÄ…cejpracy przy pompach na Ferdynandzie.Maria zauważyÅ‚a, że kiedy mniej siÄ™ ruszaÅ‚a, pragnienie niedokuczaÅ‚o tak bardzo.Dlatego caÅ‚y czas spÄ™dzaÅ‚a w swojej koi, czekajÄ…cna kolejnÄ… porcjÄ™ wody.W myÅ›lach wciąż wracaÅ‚a do rodzinnych stron,do żywopÅ‚otu i do poczucia bezpieczeÅ„stwa, które zawsze dawaÅ‚a jejukochana kryjówka.Czasem przeglÄ…daÅ‚a też BibliÄ™, którÄ… podarowaÅ‚a jej pani Blasing.SiadaÅ‚a na pokÅ‚adzie i czytaÅ‚a.Najpierw wyszukaÅ‚a historiÄ™ Adama iEwy oraz ich dzieci, które po wygnaniu z raju mogÅ‚y poÅ›lubić jedynieswoich braci i siostry.Na pierwszych stronach Biblii nie byÅ‚o jednak anisÅ‚owa na temat, który tak jÄ… interesowaÅ‚.CzytaÅ‚a wiÄ™c dalej, wybierajÄ…cfragmenty, w których pojawiaÅ‚y siÄ™ dobrze znane jej imiona: Noe,Abraham, Mojżesz.W tym czasie po raz pierwszy poczuÅ‚a też życie, które nosiÅ‚a wsobie.Jej dziecko dawaÅ‚o o sobie znać.Szczęśliwa opowiedziaÅ‚a o tymKarolowi.Karol też siÄ™ ucieszyÅ‚, ale widać byÅ‚o, że coÅ› go martwi. NiedÅ‚ugo dopÅ‚yniemy do Ameryki.Tam wszystko bÄ™dzie inaczej.Nikt nie bÄ™dzie wiedziaÅ‚ o naszej tajemnicy.Znajdziemy ksiÄ™dza, któryudzieli nam Å›lubu! Maria z entuzjazmem planowaÅ‚a ich najbliższÄ…przyszÅ‚ość.Nagle z pokÅ‚adu dotarÅ‚y do nich radosne okrzyki.Marynarzepalcami wskazywali na niebo.Powodem ich wielkiej radoÅ›ci byÅ‚ ptak.Jego obecność oznaczaÅ‚a, że kontynent byÅ‚ już blisko.NastÄ™pnego dniawszyscy pasażerowie na wÅ‚asne oczy mogli dostrzec biaÅ‚Ä… wstÄ™gÄ™,wyraznie odcinajÄ…cÄ… siÄ™ od linii morza.LÄ…d na horyzoncie! Po poÅ‚udniu Castella Mare wpÅ‚ynęła do szerokiej zatoki, na której koÅ„cuznajdowaÅ‚o siÄ™ Baltimore.Prowadzony przez pilota statek przedarÅ‚ siÄ™przez gÄ…szcz masztów innych jednostek i wreszcie wpÅ‚ynÄ…Å‚ do portu.Zrzucono kotwicÄ™.Podróżnych ogarnÄ…Å‚ niesamowity szaÅ‚ radoÅ›ci.CzekajÄ…ce wpogotowiu Å‚odzie przewiozÅ‚y wszystkich na lÄ…d.Po tak dÅ‚ugimprzebywaniu na wodzie dla wielu chodzenie po staÅ‚ym lÄ…dzie byÅ‚o zpoczÄ…tku trudne i nieprzyjemne, ale dziwne wrażenie znikaÅ‚o bardzoszybko.Petersen nie podzielaÅ‚ w peÅ‚ni ich radoÅ›ci.Mimo wszystko obawiaÅ‚siÄ™ konsekwencji swej decyzji.W pierwszej kolejnoÅ›ci rozkazaÅ‚ uwolnićkapitana Gomeza, który dumnie wsiadÅ‚ do Å‚odzi i pozwoliÅ‚ zawiezć siÄ™na lÄ…d.Po półgodzinie na pokÅ‚ad Castella Mare wkroczyÅ‚a policjaportowa, oznajmiajÄ…c Petersenowi, że jest aresztowany.Nie wolno mubyÅ‚o opuszczać statku.To samo dotyczyÅ‚o Karola.PomógÅ‚ Petersenowiw napadzie na kapitana Gomeza i dlatego również zostaÅ‚ aresztowany.Maria natomiast mogÅ‚a opuÅ›cić statek.Dziewczyna wzięła pakunek, który miaÅ‚a przekazać córce paniBlasing. Niebawem wrócÄ™ powiedziaÅ‚a do Karola. Ale najpierwchcÄ™ wypeÅ‚nić mojÄ… obietnicÄ™.Maria dotarÅ‚a na lÄ…d w maÅ‚ej łódce.PrzywiózÅ‚ jÄ… jeden zmarynarzy.Po raz pierwszy stanęła na ziemi, która odtÄ…d miaÅ‚a być jejnowÄ… ojczyznÄ….CzuÅ‚a siÄ™ zupeÅ‚nie wyjÄ…tkowo, gdyż wiedziaÅ‚a, że od tejchwili zaczyna siÄ™ zupeÅ‚nie nowy etap w jej życiu. Tutaj, mojemaleÅ„stwo szepnęła do swojego nienarodzonego dziecka bÄ™dzieszrosÅ‚o wolne i bezpieczne.Tu bÄ™dzie nam dobrze.Nam wszystkim, tobie,mnie i twojemu ojcu.Maria rozejrzaÅ‚a siÄ™ wokół siebie i zaczęła siÄ™ zastanawiać, jak wtym tÅ‚umie uda jej siÄ™ znalezć kobietÄ™, której ma przekazać paczkÄ™ odstaruszki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]