[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nigdy nikomu o tym nie mówiłem.Nigdy.Nikomu.- Możesz się niczego nie obawiać.Jestem jak ostryga.W pracy wszyscy mi się zwierzają.- Tak samo jest ze mną - wyznał z bladym uśmiechem.- Zawsze powtarzam, że niejedenrząd by upadł, gdybym ujawnił wszystkie tajemnice, które mi powierzono.- Moje tajemnice nie są aż tak ważne.Lepiej się teraz czujesz? - uśmiechnęła się.- Szczerze mówiąc, tak - westchnął ze zdziwieniem.- Może jesteś czarownicą i rzuciłaśna mnie jakiś czar?- Jeden z moich wujków twierdził, że nasza rodzina pochodzi od staroirlandzkichdruidów.Ale oczywiście mieliśmy w rodzinie również księży, a nawet jednego koniokrada.-Zaśmiała się.- Ten wujek nienawidził mojej matki i gdy miałam dziesięć lat, próbował uzyskaćprawo do opieki nade mną.Ale w tym samym roku zmarł na serce.- To musiał być dla ciebie cios.- Moje życie składało się z samych ciosów, tak jak twoje.Obydwoje jesteśmy weteranamiwojen.- Ale ty nie masz moich wspomnień - rzekł Cash cicho.- Złe wspomnienia są jak wrzody; dopóki się ich nie przetnie, jest coraz gorzej.- Nie moje, skarbie.Tippy podniosła głowę.To słowo w jego ustach brzmiało jak pieszczota; nie miało wsobie nic z protekcjonalności, jaką przywykła w nim słyszeć.Na widok jej twarzy Cash lekkoprzymrużył oko.- Widzę, że ci się podoba.I chyba wiesz, że rzadko zwracam się do kogoś tak czule?Skinęła głową.- Wiem o tobie wiele rzeczy, których nie powinnam wiedzieć.Cash zmierzył ją groznym spojrzeniem.- W Jacobsville tylko przypuszczałem, że możesz być niebezpieczna.Teraz wiem to napewno.- Cieszę się, że to zauważyłeś - odpaliła.Roześmiał się i puścił ją.- Chodz, bo jeśli będziemy tak tu stali, to w końcu dopiszą nas do listy eksponatówmuzeum.Na lunch wybrali się do japońskiej restauracji.Tippy i Rory słuchali z fascynacją, jakCash rozmawiał z kelnerem po japońsku.Wprawnie też posługiwał się pałeczkami.- Nie wiedziałam, że znasz japoński.Byłeś w Japonii? - zapytała go Tippy.- Kilka razy.Bardzo mi się podoba ten kraj.- A znasz jeszcze jakieś języki? - dopytywał się Rory.Cash uśmiechnął się na widok jego zafascynowanej twarzy.- Sześć.Gdybyś kiedyś chciał pracować w wywiadzie, to pamiętaj, że znajomość językówdoprowadzi cię znacznie dalej niż studia prawnicze.- O, nic z tego! - zawołała szybko Tippy.- Będziesz technikiem komputerowym, ożenisz się i założysz rodzinę!Rory popatrzył na nią spod oka.- Ożenię się wtedy, kiedy i ty.Cash zachichotał.- A jeszcze lepiej - ożywił się chłopak - ożenię się dopiero po nim! - Wskazał na dużegoprzyjaciela.- Ja bym wolał nie zawierać z nim takiej umowy - mruknął Cash do Tippy.- Ja też nie - westchnęła zupełnie poważnie.Popatrzył na nią i poczuł lęk.Przy tej kobiecie zaczynał pragnąć rzeczy, których obawiałsię bardziej niż kul.Przyjazd na święta do Nowego Jorku nie był jednak dobrym pomysłem.Tippy zauważyła zmianę w jego nastroju i w jej zachowaniu również pojawił się dystans.Gdy wrócili do domu, przed drzwiami mieszkania Tippy zastali chłopca w wiekuRory'ego, który zapamiętale naciskał dzwonek.Na ich widok się rozpromienił.- Hej, Rory! Mama chce nas zabrać do kina na ten nowy film fantasy i możesz potemzostać u mnie na noc! Ale skoro macie gości, to może nie będziesz chciał.- Cash to nie gość, tylko rodzina! - wyjaśnił Rory bez wahania, zupełnie nie zauważającwyrazu twarzy Casha.- Bardzo bym chciał pójść! Mogę, siostro?Don Hartley mieszkał tuż obok.Jego rodzina wiedziała o kłopotach Tippy z matką i gdymieli okazję gościć Rory'ego u siebie, nie spuszczali go z oka ani na chwilę.Tippy się zawahała.- Cash na pewno chciałby pójść gdzieś tylko z tobą - kusił ją Rory.- I nawet nie musiszmnie przekupywać!Cash wybuchnął śmiechem.- Moglibyśmy wybrać się na balet - zaproponował.- Mam już bilety, chociaż niewiedziałem, czy zechcesz pójść.- Uwielbiam balet - odrzekła poruszona Tippy.- - Chciałam się uczyć tańca klasycznego,gdy byłam mała, ale.jakoś nigdy nie było okazji.- Przeniosła wzrok na chłopców.- Dobrze, możecie iść.Ale wróć jutro przed śniadaniem.Nie mam dużo czasu, żeby na-cieszyć się Rorym - wyjaśniła w stronę Dona - bo już drugiego stycznia wracam do pracy.- Chyba żartujesz! - zdumiał się Cash.- Nie żartuję.Reżyser zaczyna zdjęcia do nowego filmu w Europie już w marcu, więcbardzo się spieszy - westchnęła.- To znowu będziesz miała siniaki - zmartwił się Rory.Tippy wzruszyła ramionami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]