[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wiedział, że jeśli zaczniewspółczuć przestępcom, znajdzie się na najlepszej drodze do podważenia zasad80RSi w uporządkowane życie wprowadzi zamęt.Jego ojca cechowała skłonność donazbyt swobodnego traktowania zasad moralnych.On, Dexter, nigdy na to nieprzystanie. Zniszczenie mienia i podpalenie stwierdził beznamiętnie. Obaprzestępstwa zagrożone karą śmierci. Owszem przyznała Laura, lecz jej twarz nie zdradzała żadnych uczuć. Dlaczego pani to zrobiła?Laura drgnęła. Ponieważ Sampson zagrodził błonia i zabronił wieśniakom wypasaćtam ich zwierzęta.To dziwny człowiek.Podniósł czynsze i wpędził kilkarodzin w nędzę, a kiedy błagali go o pomoc, śmiał im się w twarz. Kiedy indziej napadła pani na jego bankiera i rozdzieliła pieniądzepomiędzy robotników.Dlaczego? Sądziłabym, że to dość oczywiste. Proszę mi jednak wyjaśnić. Pieniądze im się należały.Sampson obiecał im zapłatę, a potem sięwycofał.Glory jedynie przywróciła porządek.Dexter zamilkł.Laura mówiła emocjonalnieI z głębokim przekonaniem, któremu trudno było się oprzeć, nawet jeślidla kogoś takiego jak on ważne były i duch prawa, i jego litera.Miał pilnować, aby wymiar sprawiedliwości działał bez zarzutu.Niewolno mu było pozwalać sobie na żadne kompromisy. Złamała pani prawo. Tak, wielokrotnie.Dla wyższego dobra.Dexter zerwał się z fotela. Wyrażanie takich ocen należy wyłącznie do przedstawicieli wymiarusprawiedliwości.81RS Rozumiem pańską dezaprobatę.Trudno będzie nam kiedykolwiek dojśćdo wspólnych wniosków, jeśli pan przysiągł służyć prawu, a ja byłamzmuszona je łamać, choć naturalnie robiłam to z pobudek, które uważałam zasłuszne i uzasadnione.W każdym razie porozmawiajmy o WarrenieSampsonie, a nie o moich występkach. Zgoda.Jak więc go złapiemy?Laura w zamyśleniu przesuwała palcami po szklaneczce brandy. Dzięki jego próżności i pazerności na pieniądze.Trzeba zastawićbardzo atrakcyjną finansowo pułapkę, której Sampson nie będzie umiał sięoprzeć.Jest za sprytny, by wpaść na czym innym.Zawsze wysługuje siępłatnymi kryminalistami. To prawda przyznał Dexter. Prawdopodobnie właśnie jeden z nichzabił sir Williama Crosby'ego. Jeśli Crosby rzeczywiście chciał doprowadzić do upadku Sampsona, toz pewnością mógł za to zapłacić życiem.Dexter pochylił się ku Laurze. A jeśli prawdą jest również, że Sampson ma w kieszeni częśćmiejscowych właścicieli ziemskich, to o kogo pani zdaniem chodzi?Laura przez chwilę milczała. Tego nie wiem.Pewnie o jakiegoś znudzonego młodszego syna,któremu brakuje pieniędzy na hazard.Jest kilku takich w dolinach Yorkshire. Proszę ich wymienić. Syn sir Jamesa Wheelera powiedziała wolno. Powiadają, że ojciecwypłaca mu tylko skromną pensję.Obaj nieustannie drą koty.Toma Fortune'aciągle imają się rozmaite szaleństwa, ale nie wydaje mi się, żeby chciał komuśszkodzić.Mogę jednak być w błędzie.I jeszcze Stephen Beynon.On przyjaznisię z Tomem. Pokręciła głową. Nie wiem.Trudno powiedzieć.W grę mogą82RSwchodzić też tacy, których ziemie Sampson wykupił, albo tacy, których potrafiprzekonać do swojego punktu widzenia, bo wie o nich coś, czego inni niewiedzą.Wczoraj wieczorem zwróciło moją uwagę, że Sampson rozmawia zHenrym Cole'em.To dziwne, bo Faye nawet nie spojrzałaby na człowieka beztytułu, gdyby nie miała w tym interesu.Jest zanadto świadoma swojej pozycjiksiężnej. Myśli pani, że Sampson może uciekać się do szantażu? Na pewno, jeśli tylko widzi w tym własną korzyść. Czy wie pani, gdzie spotykają się wspólnicy Sampsona? spytałDexter. Najbardziej lubią gospodę Pod Czerwonym Lwem" przy drodze doStainmoor odrzekła i nagle brzmienie jej głosu się zmieniło. Niech pan nie próbuje tam iść.To zbyt niebezpieczne.Nawet ja nieprzekroczyłabym progu tego miejsca, chociaż ludzie z okolicy mnie lubią. Tak się pani troszczy o moje zdrowie? zapytał z przekąsem Dexter.Laura odwróciła wzrok. Nie chciałabym, żeby stała się panu krzywda powiedziała.Zapadło milczenie.Dexter wiedział, że powinien trzymać się tematu, alemyślami wciąż wracał w przeszłość. Proszę mi wyjaśnić zaczął, podchodząc do kominka. Czy to, corobiła Glory, było dla pani jedynie kwestią zasad? Nie odparła Laura. W każdym razie niezupełnie.Prawdę mówiąc,pierwszy raz pojechałam ze względu na Charlesa.Spojrzała Dexterowi w twarz, a jego poruszyła szczerość, którą tamzobaczył.83RS Charles w ogóle się mną nie interesował, więc próbowałam zwrócić nasiebie jego uwagę.Bardzo go kochałam przez wiele lat i zrobiłabym wszystko,żeby wreszcie zaczął mnie dostrzegać. Chciała pani, żeby mąż wiedział o jej zbójeckim zajęciu? zdumiał sięDexter. Tak potwierdziła bezbarwnym tonem. Jestem z panem całkiemszczera, Anstruther.Mam nadzieję, że pan to rozumie.Kochałam Charlesa bezpamięci, a i tak byłam dla niego całkiem przezroczysta. Głęboko odetchnęła. Nie dbałam już o nic, żeby tylko wreszcie mnie zauważył.Na jej twarzy malował się teraz tak wielki ból, że Dexter instynktowniechciał wyciągnąć ku niej ramiona.Powstrzymał się w ostatniej chwili. Ironia losu polegała na tym, że chociaż Charles dowiedział się o Glory,i tak go nie obchodziłam.Traktował mnie jako ozdobę tytułu książęcego i nieoczekiwał ode mnie niczego oprócz odgrywania roli pani domu wobec jegogości.W końcu moja miłość umarła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]