[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.-Stąd wiem, co i kiedy należy powiedzieć.- Ach tak, już rozumiem.- Whitman błyskawicznie spoważniał.- Więc jakie jest morale wszeregach Everestu?- Jak mam to rozumieć?- No cóż, właśnie poległ generał.Musisz teraz bardzo uważać, żeby nie stracić poruczników.Zwłaszcza tych najlepszych, Marcie czy Kyle'a.Mogą dojść do wniosku, że ich plany szybkiegowzbogacenia się właśnie wzięły w łeb, i zacząć gdzie indziej szukać dla siebie lepszych perspektyw.Musisz ich przekonać, że jako prezes Everestu będziesz się o nich troszczył tak samo jak twójpoprzednik.- Zajmę się tym w ciągu kilku najbliższych dni.- Gillette spojrzał na zegarek.Zapowiadał siębardzo pracowity dzień, ale nie mógł odłożyć tego spotkania na pózniej.-Chciałem z tobąporozmawiać o Troyu.Whitman uniósł brwi.- A co się stało?- Odszedł.- Jak to odszedł?- Zwolniłem go jeszcze w trakcie stypy. - %7łartujesz? Z jakiego powodu?- Uprawiał seks z kobietą pracującą w dziale marketingu jednego z podległych namprzedsiębiorstw, którego był prezesem.Whitman uniósł wzrok do nieba.- O Jezu.Stanąłeś zatem wobec perspektywy bardzo poważnego oskarżenia o molestowanieseksualne?- Właśnie.- Jak się o tym dowiedziałeś?- Lepiej nie pytaj.- Jako twój największy inwestor chciałbym to wiedzieć.Jeśli sprawa się rozniesie, wolałbym byćprzygotowany i móc cię wesprzeć jakimiś dowodami.Ludzie z pewnością będą rozpytywać,dlaczego się go pozbyłeś.Z jego pamięci wypłynął widok Masona na młodej kobiecie w pokoju gościnnym.- Specjalnie zaprosił ją na stypę, Miles.Podczas gdy ty w salonie rozmawiałeś z senatoremStockmanem, on zabawiał się z nią w sypialni w suterenie.- Chryste.- Whitman zabębnił palcami po stole.- Co za idiota.- Zgadza się.Jak sam powiedziałeś, ten romans mógł nas zaprowadzić przed sąd i kosztowaćwielomilionowe odszkodowanie.- Nie mówiąc już o złej prasie.Rzeczywiście nie miałeś wyboru.Tylko jak się dowiedziałeś, że onwłaśnie zabawia się z tą kobietą w sypialni?- Natknąłem się na nich przypadkiem.Whitman przez chwilę wpatrywał się w niego świdrującym wzrokiem.- Jak się dowiedziałeś, że on jest w sypialni gościnnej? -zapytał w końcu.- Jeden z moich ludzi dał mi znać.- Kto?- Kyle.Whitman uniósł wysoko brwi.- Poważnie?- Tak.- Nie pomyślałeś, że Kyle postanowił wykorzystać okazję, żeby pozbyć się jednego z was z radynadzorczej i zająć jego miejsce?- To niewykluczone.- Dałeś Masonowi jakąś odprawę?- Milion dolarów.- A co z jego częścią zysków? Pozwoliłeś mu coś z nich zachować?Gillette pokręcił głową.- Nie chcę, żeby miał jeszcze cokolwiek wspólnego z Everestem.- Ostro go potraktowałeś.- Zasłużył sobie na to.- Lepiej staraj się nie przysparzać sobie wrogów, Chri-stianie.I bez tego będziesz miał ichwystarczająco dużo.- Już ich mam i wcale się tym nie przejmuję.- Nie zaniepokoiła cię bomba podłożona w limuzynie?- Jakoś sobie poradzę.Whitman skrzywił się boleśnie.- Uważaj.- Uważam.- Szybko doszedł do wniosku, że powinien jakoś udobruchać sceptycznie nastawionegorozmówcę.-Poprosiłem Toma McGuire'a o przydział całodobowej ochrony osobistej.- Jako głównyinwestor spółki Whitman wiedział o wszystkich podległych jej firmach, w tym także o agencjiMcGuire & Company.- Każda limuzyna jest teraz dokładnie sprawdzana co kilka godzin, asamochody podlegają ciągłej rotacji.Kontrolują też moje domy i jachty.Absolutnie wszystko.Isprawdzają od nowa prywatne kontakty wszystkich ludzi powiązanych z Evere-stem.Tom chcepodjąć wszelkie możliwe środki bezpieczeństwa.Nie mam co do niego żadnych zastrzeżeń. - Ufasz mu?Gillette zamyślił się na krótko.- Komuś przecież muszę zaufać.Pomyślał jednak, że Whitman poruszył bardzo ważną kwestię.Chyba powinien się jeszcze razzastanowić, czy nie zaangażować kogoś z zewnątrz.- Jak sądzisz, co Mason teraz zrobi? - zapytał tamten.- Nie wiem.Nie rozmawiałem z nim o tym.- Powinieneś mu pomóc stanąć znowu na nogi.Zdecydowanie za dużo wie na temat Everestu.Napewno byś wolał, żeby część tej wiedzy nigdy nie ujrzała światła dziennego.Nie chciałbyś, żeby siędogadał z którymś z konkurentów i zaczął mu zdradzać tajemnice.Pamiętaj, że musisz kontrolowaćwszelkie powiązania.To najważniejsza rzecz w twoim świecie.- Whitman po raz kolejny poprawiłwęzeł krawata pod szyją.- Wróćmy jeszcze do kwestii podstawowej.Z jakiego to powodu chciałeśsię ze mną zobaczyć z samego rana?Gillette skinął głową.- Twoje towarzystwo od początku należy do naszych najważniejszych stronników.Jesteście wśródgłównych udziałowców w każdym z naszych siedmiu funduszy inwestycyjnych.- Zgadza się.Wyłożyliśmy trzy miliony dolarów na pierwszy fundusz, jaki Bili powołał do życiadwadzieścia lat temu.Do dziś pamiętam, jak prezentowałem jego propozycję na posiedzeniukomisji inwestycyjnej.- Teraz sam jesteś komisją inwestycyjną.Tylko od ciebie zależą wszystkie najważniejsze decyzje.- Lepiej mi o tym nie przypominaj - mruknął gardłowo Whitman, wyraznie mile połechtany.- A jakmyślisz, dlaczego jestem już całkiem siwy? Ile wpakowałem w wasz ostatni fundusz, EverestSiedem?- Czterysta milionów.Whitman gwizdnął cicho i wyszczerzył zęby w uśmiechu.- Czterysta milionów.To kupa forsy, Christianie.Ktoś mógłby pomyśleć, że ufam wambezgranicznie.- Chciałem cię prosić o jeszcze więcej.- Cóż za niespodzianka.- Do tej pory zainwestowaliśmy ponad połowę z sześciu i pół miliarda funduszu siódmego, toteżjestem gotów powołać nowy fundusz, ósmy.- Czy Bili nie czekał zwykle na zainwestowanie co najmniej siedemdziesiąt pięć procent funduszu,nim przystąpił do organizowania następnego?- Owszem, czekał, ale ja wolałbym zrobić to wcześniej, bo zamierzam zgromadzić aż dziesięćmiliardów dolarów -wyjaśnił szczerze.- Dziesięć miliardów?- Owszem.Rozumiesz więc, że będę potrzebował sporo czasu na zgromadzenie takiej sumy.Whitman w zamyśleniu pogładził palcem górną wargę.- To dziwne - mruknął pod nosem.- Co?- Był tu wczoraj Paul Strazzi, który też zamierza powołać do życia następny fundusz.I mierzyrównie wysoko jak ty, w dziesięć miliardów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed