[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie potrafię po-wiedzieć, jak długo będzie trwała rejestracja. Ile wynosi moja kaucja? zapytał Darius. W sprawach o morderstwo prawo do zwolnienia za kau-cją zazwyczaj nie przysługuje, panie Darius odparł chłodnoBarrow. Pani Tannenbaum musiałaby poprosić o specjalneposiedzenie sądu w tej sprawie. Co on mówi? zapytała z niedowierzaniem kobieta wczarnej sukni. Czy mogę porozmawiać przez chwilę na osobności z pa-nem Dariusem? zapytała Betsy.Barrow kiwnął głową. Mo\ecie przejść tam powiedział, wskazując głowąoddalony od okien kąt salonu.Betsy zaprowadziła tam Dariu-sa.Kobieta w czarnej sukni próbowała się do nich przyłączyć,ale Barrow kazał jej pozostać na miejscu. Co to znaczy, \e nie mogą mnie zwolnić za kaucją? Niebędę siedział w jakiejś zaplutej celi razem z handlarzami koki ialfonsami! rzucił wściekłym głosem Darius. W sprawach o morderstwo i zdradę prawo do zwolnie-nia za kaucją nie przysługuje w sposób automatyczny.Tak jestzapisane w konstytucji.Ale mo\na przekonać sędziego, \ebyją wyznaczył.Postaram się jak najszybciej ustalić termin po-siedzenia w tej sprawie i zobaczę się z panem jutro z samegorana.150 Nie chce mi się w to wszystko wierzyć. Niech pan lepiej uwierzy i uwa\nie mnie wysłucha.Wszystko, co pan powie, mo\e zostać wykorzystane przeciw-ko panu.Nie chcę, \eby pan z kimkolwiek rozmawiał.Z \ad-nym gliniarzem, z \adnym kolegą z celi.W areszcie są kapu-sie, którzy sprzedadzą pana bez wahania, \eby uzyskać lepszywyrok, a ka\dy stra\nik powtórzy prokuratorowi okręgowemuwszystko, czego się od pana dowie. Niech to wszyscy diabli, Tannenbaum.Niech mnie paniz tego szybko wyciągnie.Zapłaciłem pani, \eby mnie paniochraniała.Nie zamierzam gnić w więzieniu.Betsy zobaczyła, \e Barrow daje znak dwóm policjantom,by do nich podeszli. Niech pan pamięta, ani słowa powiedziała, kiedyBarrow stanął obok nich. Ręce do tyłu, proszę powiedział jeden z munduro-wych.Darius wykonał polecenie i policjant zatrzasnął kajdan-ki na jego nadgarstkach.Kobieta w czerni obserwowała towszystko z wyraznym niedowierzaniem. Spodziewam się pani jutro z samego rana powiedziałDarius, kiedy go wyprowadzali. Mo\e pan być spokojny odparła Betsy.Nagle poczu-ła na ramieniu miękką dłoń.Nale\ała do kobiety w czerni. Pani Tannenbaum. Mów mi Betsy. Jestem Lisa, \ona Martina.Co tu się dzieje? Dlaczegogo zabierają?Lisa Darius sprawiała wra\enie skonsternowanej, ale Betsynie widziała w jej oczach łez.Przypominała raczej gospody-nię, której przyjęcie skończyło się wielką klapą, ni\ \onę,której mą\ został właśnie aresztowany pod zarzutem wielo-krotnego morderstwa. Wiem tyle samo co ty, Liso.Czy któryś z policjantówwspomniał, dlaczego tu przyjechali?151 Powiedzieli.nie potrafię uwierzyć w to, co powiedzie-li.Pytali nas o te trzy kobiety, które podobno znaleziono nabudowie Martina. Zgadza się potwierdziła Betsy, uświadamiając sobienagle, dlaczego nazwiska, które wymienił Barrow, wydały jejsię znajome. Martin nie mo\e mieć z tym nic wspólnego.Znamy Mil-lerów.Pływali z nami tego lata na naszym jachcie.To musibyć jakaś pomyłka. Pani Darius?Betsy i Lisa Darius spojrzały w stronę prowadzących dosalonu schodów.W ich stronę zbli\ał się czarny policjantubrany w d\insy i czarno-czerwoną kurtkę Portland Trail Bla-zers. Zabieramy wasze bmw.Czy mógłbym dostać od panikluczyki? poprosił grzecznie, wręczając Lisie \ółtą kopiępokwitowania zajęcia mienia. Nasz samochód? Czy oni mają prawo to robić? zapy-tała Lisa, zwracając się do Betsy. W nakazie była mowa o samochodach. O Bo\e.Kiedy to się skończy? Obawiam się, \e moi ludzie będą musieli przeszukaćdom państwa poinformował ją przepraszającym tonempolicjant. Postaramy się nie narobić za wiele zamieszania iodło\yć na miejsce wszystko, czego nie zabierzemy.Jeśli panichce, mo\e nam pani towarzyszyć. Nie.Nie będę wam towarzyszyć.Ale się pospieszcie.Chcę, \ebyście jak najszybciej opuścili mój dom.Policjant sprawiał wra\enie zakłopotanego.Wychodząc,wlepił wzrok w dywan.Barrow zabrał ze sobą swój płaszcz,ale na sofie, w miejscu, gdzie go rzucił, pozostał mokry ślad.Lisa Darius spojrzała z niesmakiem na plamę i siadła najdalejod niej, jak mogła.Betsy usiadła obok. Jak długo Martin pozostanie w więzieniu? To zale\y.Jeśli prokuratura nie chce go zwolnić za kaucją,152ma obowiązek przekonać sąd, \e dysponuje naprawdę powa\-nymi dowodami.Mam zamiar zwrócić się o natychmiastoweposiedzenie w tej sprawie.Jeśli prokuratura nie zdoła udo-wodnić, \e podejrzenia oparte sana solidnych podstawach,Martin wyjdzie dość szybko.Jeśli jej się to jednak uda, mo\enie wyjść ju\ nigdy, chyba \e sędziowie przysięgli uznają, \ejest niewinny. To niewiarygodne. Czy orientujesz się, jak w ogóle mogło do tego dojść,Liso? zapytała ostro\nie Betsy. Co masz na myśli? Z mojego doświadczenia wynika, \e policja na ogół niewkracza tak zdecydowanie, jeśli nie ma solidnych podstaw.Popełniają oczywiście błędy, ale nie tak często, jak mo\na bysądzić po tym, co mówi się na ich temat w telewizji.A twójmą\ nie jest jakimś ulicznym opryszkiem.Nie wyobra\amsobie, \eby Alan Page niepokoił kogoś o tak wysokiej pozycjijak Martin Darius, gdyby nie miał w ręku niezbitych dowo-dów.Zwłaszcza kiedy w grę wchodzi tak powa\ne oskar\enie.Lisa Darius wpatrywała się przez chwilę w Betsy z otwar-tymi ustami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]