[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ten zapach był odurzający.Zdjęłam płaszcz.On odwiesił swój.Zapytałam, czy czegoś sięnapije.Odmówił.Zaczęłam bełkotać coś o bałaganie, chociażwcale nie było go widać.I wtedy podszedł do mnie, taki spokojny i opanowany,otwierając przede mną ramiona.Zanurzyłam się w jego objęciach, chowając twarz w miękkimpolarze.Czułam, że oboje zaczynamy szybciej oddychać.Objąłmnie i ukrył twarz w moich włosach.Czułam jego ciepłyoddech.Nagle cofnęłam się w czasie do momentu, gdy chłopcy idziewczęta dopiero zaczynają się nawzajem odkrywać, leżącrazem na materacu.Dotknęłam jego polaru, a on położył midłonie nisko na plecach. Grace.Odsunęłam się, aby spojrzeć na niego i na chwilę oślepiłomnie bijące z jego oczu uczucie.Uśmiechnęłam się niepewnie,a on przysunął usta do moich, całując mnie z delikatnością inieśmiałością.Poczułam ścisk w żołądku, gdy tylkopozwoliłam, aby wszystkie zbierające się we mnie uczuciazawładnęły mną właśnie w tym momencie.Przesunął mi dłońmi po plecach, przywierając delikatnie domego ciała.Zaczęłam całować go namiętniej, dotykającjęzykiem dolnej wargi.Westchnął, a ja poczułam na twarzyjego oddech.Odpowiedział z taką samą namiętnością i wsunął mi głębiejdłonie we włosy.Objęłam go rękami, wkładając je pod polar idotykając jego skóry.Na sekundę odsunęliśmy się od siebie, czując, jak międzynami zaczyna iskrzyć.Dotknęliśmy się czołami.Jego dłonie niecierpliwie opadły zmoich włosów na plecy, nadal coraz mocniej mnie przyciskając.Poczułam, jak nasza bliskość zaczyna go podniecać.To byłoniesamowite.Przesunęłam paznokciami w dół jego pleców. Grace, wykończysz mnie jęknął, a ja uśmiechnęłam siędo niego. Nie opieraj się szepnęłam.Powoli przesunął ręce i wyciągnął mi ze spodni koszulę.Palcami musnął mój brzuch, rozpalając skórę i sprawiając, żezaczęłam szybciej oddychać.Po chwili przestał i spojrzał mi w oczy. Nie masz nic przeciwko? zapytał, a na jego twarzy byłowidać uczucie troski.Jesteś tego pewna?Ciiiii. Nie, Michael.Naprawdę.Przesunęłam dłonie do przodu i wsunęłam pod jego koszulę.Uśmiechnął się szeroko, po czym zamknął oczy, rozkoszującsię dotykiem moich rąk na swojej klatce piersiowej i brzuchu.Podciągnęłam koszulę i pocałowałam go.Jego nagrzana skórapachniała jeszcze intensywniej.Zaczęłam go całować po torsie ipoczułam, jak podciąga mi bluzkę.Zaczął mnie rozbierać, a jamu na to pozwoliłam.Skierowaliśmy się do sypialni ja szłam tyłem, on przodem,a po drodze zdjęliśmy z siebie koszule.Uśmiechaliśmy się itrochę śmialiśmy, zupełnie jak dzieci, które właśnie odkrywałycoś nowego i ekscytującego, ale też nieco przerażającego.Zatrzymaliśmy się przy łóżku, starając się wyczuć, ktopowinien zrobić pierwszy krok dzielący zwykłe poznawanie sięod czegoś o wiele poważniejszego.Zamknęłam oczy, wzięłamgłęboki oddech i pchnęłam go na kołdrę.Szybko się przekręcił,bym leżała pod nim i spojrzał na mnie. Grace, tak długo marzyłem, aby znów cię w taki sposóbprzy sobie mieć powiedział cicho, całując moje czoło i twarz.Poczułam łaskotanie jego kręconych włosów, gdy schodzącniżej, coraz łapczywiej mnie całował.To było cudowne,surrealistyczne, ciepłe i uspokajające uczucie, ale też dziwne,straszne i oszałamiające.Mój rozum i serce zaczęły ze sobą walczyć, a ciało tylkoczekało na to, kto wygra.Szukał mnie ustami, trącał nosem moje piersi, sięgająccudownie delikatnymi dłońmi za mój stanik i zaczynającdotykać mojej skóry.Zamknęłam oczy i poczułam, że dotykamnie ciepłym językiem.Moje ciało od razu zareagowało iwygięło się w łuk.Usłyszałam jęk i poczułam, że jego ustamuskają moją pierś.Otworzyłam oczy i spojrzałam w dół,napotykając jego wzrok.Jego oczy były pełne ciepła.Ale moje ciało było zimne.Jego mocny, domowy zapach wełny i cytryn był teraz zamocny, za ciężki i za bliski.Cytryny.Moje drzewka cytrynowe.Dom.Twój dom jest tam, gdzie jest twoje serce.A gdzie jest twojeserce, Grace?Poczułam, że to nie tak powinno być.Grace i Michael żyliciągle w czasach studenckich, żyli czymś, co mogło się stać, ichociaż wizja tego była cudowna, nagle okazała się zła.Poczułam w oczach pieczenie.Wygrało serce.Po policzkachpopłynęły mi łzy, a jedyne, co widziałam, to twarz mojegosłodkiego Jacka i malujący się na niej wyraz bólu, gdyzamknęłam przed nim serce. Michael, proszę szepnęłam. Wiem, wiem, Grace odpowiedział cicho, całując mnie. Nie, Michael, nie mogę.Po prostu nie potrafię powiedziałam. Co się stało, Gracy? zapytał, siadając i głaszcząc mnie potwarzy.Nie jesteś jego Gracy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]