[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Musisz spróbować poziomek pani Davis usłyszała nagle głos za plecami.Byłbym o nich zapomniał.Mam nadzieję, że nie jesteś uczulona na poziomki.Miała ochotę skłamać i powiedzieć, że jest zareagować w sposób dziecinnyi pobiec nadąsana do swego pokoju, ale na szczęście zdołała stłumić ten impulsi zapewniła go zdawkowym tonem, jakby rozmawiali o pogodzie, a nie na tematyintymne, że marzy o poznaniu smaku poziomek żony farmera.Wciąż jeszcze nie była w stanie na niego patrzeć, stała odwrócona plecami, aleprzez cały czas miała świadomość każdego, nawet najmniejszego ruchu jego ciała.I mimo że nasłuchiwała, udało mu się odejść niepostrzeżenie od zlewu i stanąć tużza nią, tak że nawet się nie zorientowała, dopóki nie usłyszała: Oto twoje poziomki.Zaskoczona jego bliskością odwróciła się tak gwałtownie, że natychmiastzakręciło się jej w głowie i straciła orientację.Spróbowała się cofnąć, ale niechcącyprzysunęła się jeszcze bliżej.Na szczęście, Daniel błędnie zinterpretował jej reakcję, bo chwycił ją za ramionai przytrzymał mocno. Angelico, nic ci nie jest? zaniepokoił się. Może zle się czujesz? A kiedynie odpowiedziała natychmiast, wziął ją na ręce i zaniósł na fotel obok kuchenki.Wiedziałem, że nie powinnaś jeść tego cholernego befsztyka wymamrotał podnosem. To nie befsztyk zaprotestowała od razu, gdy popatrzył jej w oczy, marszczącbrwi. Naprawdę czuję się dobrze. Tak dobrze, że wyglądałaś, jakbyś miała zaraz zemdleć zauważył. Jeśli niebefsztyk, to co?Mogła skłamać i powinna to zrobić.Miała szczery zamiar znalezć jakieśwytłumaczenie swego stanu, na przykład nadmiar wina i słabą głowę, co zresztąo tyle nie było dalekie od prawdy, że alkohol wpłynął na jej zachowanie, rozluznił,przełamując ograniczenia, które normalnie sobie narzucała, i uczyniłniebezpiecznie nieostrożną.Ale to nie wino kazało jej zrobić ten zgubnyi zdradziecki krok, jakim było przesunięcie spojrzenia z oczu Daniela na jego ustai zatrzymanie na nich wzroku, gdy tymczasem nieświadomie przeciągnęłaczubkiem języka po wargach, chcąc usunąć z nich nagłą suchość. Angelico&Nagle pojęła, że mógł odebrać to jako zachętę.Kiedy pochylił głowę i zacisnąłdłonie na jej ramionach, zadrżała i usiłowała zaprotestować. Nie jęknęła, ale oboje wiedzieli, że nie był to szczery protest.Nie zniechęcała go ani nie wahała się, gdy dotknął ustami jej ust.Nagle opuścił jącały lęk, oddała się bez reszty powolnej słodkiej przyjemności.Pocałunek był delikatny, czuły i ostrożny, jak gdyby Daniel rozmyślnie dawał jejmożliwość wycofania się, wyczuwając panikę i rozumiejąc, jak bardzo potrzebujepowściągliwej czułości, żeby się uspokoić.Jak gdyby dawał czas na oswojenie sięz intymnością i własną reakcją na jego męskość.Uwięził ją swoim ciałem na fotelu, ale nie było to grozne uwięzienie, podobniejak pocałunek nie był brutalny i wymuszony presją.Uchwyt jego rąk był na tylelekki, że wiedziała, że wystarczy najmniejszy protest, żeby ją uwolnił.Wiedziałarównież, że pozwalając na przedłużanie pocałunku, zachęci go do dalszejintymności, która w następstwie może przynieść tylko ból.Dlaczego więc go niepowstrzymała?Odpowiedz znały zmysły.Zatracała się w przyjemności, jaką dawał, upajałazapachem, smakiem, dotykiem jego ciała opierającego się o jej ciało, dotykiemskóry, gorącem, które od niego promieniowało.Jeśli wydawało jej się, że jest tak bardzo zakochana w Giles u, to dlaczego nigdyw jego obecności nie była tak bardzo świadoma, jak teraz jest świadoma męskościDaniela? Dlaczego nigdy nie pragnęła go z taką samą zachłannością, jakąodczuwała teraz?Zapragnęła bliskości w sposób, który ich oboje podniecał, a ją zaalarmował.Czuły pocałunek już nie wystarczał
[ Pobierz całość w formacie PDF ]