[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Do tego towszystko twoim zdaniem się sprowadza? Naprawia dach, kupujejedzenie na cały rok, urządza mieszkanko na wzór zdjęcia z "PięknegoDomu", a potem daje nogę? Wiele na to wskazuje  ze smutkiem przytaknęła Polly.125polgara + emalutkausoladnacs  Nie, mylisz się! Na pewno! Mitch opowiadał o mnie swoimwspółpracownikom. To niby dlaczego tak się stara uświetnić twoją skromną chatkę? Nie wiem.Skąd ci to przyszło do głowy? Ktoś musi zachować trzezwość myślenia.Ty się zakochałaś,więc nie można tego od ciebie wymagać.Miłość robi z mózgu papkę.Bardzo chciałabym się mylić, ale. Nie wygląda to najlepiej  z nieszczęśliwą miną dokończyłaChelsey. Właśnie. Cholera.Jedzmy.Nie mogę sobie z tym poradzić. Jesteś w dołku.Możemy. Dość obcinania włosów. Jak chcesz  Polly wzruszyła ramionami. Przepraszam, jeśli cięrozgniewałam, ale tak to widzę. Przepowiadasz przyszłość jak wyrocznia. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką, zaślepiła cię miłość doMitcha i nie stawiasz czoła faktom.Chciałabym, żebyś się miała.nabaczności.Wez pod rozwagę subtelne aluzje, jakie czyni swoimpostępowaniem.Kanapka tego najlepszym przykładem. Chyba się popłaczę. Pózniej, zgoda? Wpierw odwiedzimy Annie. I kupimy sukienkę. Po co? Mitch zabierze mnie do jakiegoś wyjątkowego miejsca w sobotę,powinnam się prezentować doskonale.Czy to coś znaczy? Nie. Polly zdobyła się na uśmiech. Chce się tobą pochwalić.Nie mówię, że jest do cna zepsuty.Stanął na wysokości zadania, gdyAnnie miała wypadek, jest miły, tylko nie sądzę, żeby mu się spieszyło z126polgara + emalutkausoladnacs ożenkiem.Zapewnia ci przyszłość, by zniknąć w sinej dali.Ale póki copostępuje przyzwoicie. Och! Właśnie tak! Niewielu by sobie zawracało głowę.Od ciebiezależy, czy przed rozstaniem pójdziecie do łóżka, czy nie. Nie chcę, byśmy się rozstali!  zaprotestowała Chelsey.Kocham go. Wiem, kochaniutka.Ale może lepiej żyć wspaniałymiwspomnieniami? Do diabła. Przegryzmy coś.Chelsey udało się odepchnąć na plan dalszy natrętne domysłymotywów, jakimi kierował się Mitch, nalegając, by uświetniła swój dom.Po obiedzie pojechały do szpitala.Polly kurczowo trzymała się fotela,gdy brawurowo mknęły ulicami.Annie niezmiernie ucieszyła się z ich wizyty i pochwaliła sięślicznym bukietem kwiatów.Uścisnęły ją na pożegnanie i gdy machającim krzyknęła: "Przechodzę na odbiór!", roześmiały się serdecznie.Skierowały swe kroki ku pawilonom sklepowym. Seksowna, plisowana, szeroka? Jaka?  spytała Polly,przeglądając wieszak z sukienkami. Umiarkowanie seksowna.Coś między mundurkiem szkolnym astrojem striptizerki. Dobra.Och, Chelsey, to jest to! Doskonała.Przymierz.Kreację stanowiła zielona satynowa suknia, podkreślającakasztanowe włosy i opaloną cerę Chelsey, z mocno wyciętym dekoltem. Och, Chelsey  wyszeptała Polly  jak ci w niej pięknie. Naprawdę? Jest chyba nieco.zbyt śmiała. Starała się zakryćmateriałem odsłonięte piersi. Aatwo się ześlizguje z ramion.127polgara + emalutkausoladnacs  Chciałabym mieć takie problemy.Jest cudowna.Myślę, że zwaliz nóg. Kogo? Mitcha.Umrze na miejscu albo zamieni się w ośmiornicę. Interesujące. Teraz łatwo ci bagatelizować, ale co będzie, jeśli rzuci się naciebie w przypływie szału. To zmartwienie na pózniej. Ostryga i ośmiornica.To brzmi jak tytuł książki. Nie mów o książkach.Przypomina mi się Kopciuszek. I królewicz z bajki? Tak. Zamyśliła się. Przypuszczam, że Kopciuszkowi trafił sięostatni egzemplarz. Może zacznie rozmnażać się przez pączkowanie?Zapłaciły za suknię i wróciły do domu.Polly odmówiła wstąpienia do Chelsey. Wracam do siebie.Muszę uspokoić rozklekotane nerwy.Prowadzisz jak pirat drogowy. Dzięki! Chelsey, nie chciałam cię zasmucić tym, co nagadałam oMitchu. Wiem, zrobiłaś to dla mego dobra.Doceniam twoją troskę, Polly.Do jutra. Cześć.Chelsey rozwiesiła suknię, przyniosła sobie winogron i spoczęła nakanapce.Miała ich pełne usta, gdy zadzwonił telefon.Wybełkotałaniezrozumiałe powitanie. Chelsey? To ty? S i e j e m !128polgara + emalutkausoladnacs  Co?Przełknęła owoc niemal bez gryzienia. Jem sobie  zaśmiała się. Cześć, Mitch. Cześć, kochanie.Dzwoniłem już wcześniej, ale byłaś chyba zwizytą u Annie. Tak, razem z Polly.Dzięki za samochód.Zwietnie jezdzi. Czy zdążyłaś już powgniatać zderzaki? Nie! Wiesz, tutejsi policjanci są całkiem mili. Jacy? Szczególnie ten, który mi wlepił mandat. Mandat? Za przekroczenie szybkości.To nie moja wina, pedał gazu jestjakiś obluzowany. O kurczę. Mitch usiłował zdusić śmiech. Zadaję się zkryminalistką [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed